
BlackSoul
Użytkownicy-
Postów
1 240 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez BlackSoul
-
poskromiłam bogu ducha winne maki teraz śmieją się do złamanych liści i topią brwi w rannych płomieniach trwają na przekór wszystkim nawijając łodyżki na osty rozczesuje włosy o chwasty i leże na spalonej zieleni susząc krople uwięzi
-
pisanie na potrzebę chwili
BlackSoul odpowiedział(a) na wianeka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ciesze się, że mogłam pomóc :) nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie pozdrawiam :) -
pisanie na potrzebę chwili
BlackSoul odpowiedział(a) na wianeka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wg mnie tak brzmi lepiej , ale co ja tam wiem ;) pozdrawiam -
dłonie związane w tlen
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Mogę dać chusteczkę na otarcie łez :) Mnie wzruszył komentarz :) Dziękuję i pozdrawiam -
dłonie związane w tlen
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nawet nadzieja nie wierzy już w swoją nieśmiertelność. Jak łatwo jest popełnić milion niewybaczalnych gestów, które tak mocno zaczyna się kochać. Będąc człowiekiem, wierzy się w czas i przestrzeń, ale równie mocną wiarę pokłada się w marzenia. Grudniowy szept powietrza muskał spocone czoło. Na horyzoncie nie było żadnych śmierdzących płatków śniegu które darze odrazą. Stałam w wypolerowanych glanach czekając na autobus mający mnie zabrać do nikąd. Ręce postawiły włosy na baczność – ubrałam rękawiczki. Przystanek zwyczajny, oszklony z rudym szronem na niektórych częściach blachy. Ludzie ściśnięci jak szynka, pasem cnoty – rzeźnicy zacierają ręce z zadowolenia. Stoję przed nimi próbując oddychać. Jakiś starzeć wypełza z szeregu śliniąc się niczym zwierze. – Upatrzył zdobycz … teraz zastanowi się i skoczy. - Przepraszam, może mi pani pomóc wejść do autobusu? – zachrypły głos zmieszał zmarznięte myśli. - Tak … oczywiście. – odpowiedziałam nieco speszona. Nadjechał żółty karawan, oblepiony reklamą proszku do prania. Mężczyzna chwycił moją dłoń i spokojnie pomaszerował do drzwi. - Tyle ludzi, a ja jedna muszę się siłować ze śmiercią – pomyślałam. Wsiadł. Drzwi się zamknęły. Odjechał … Może udał się w ostatnią podróż do apteki, lub chorej wnuczki, albo … pytania – marnujące cenny, kosmiczny czas. Zza zakrętu wyłonił się mały pies. Wybiegł na ulicę robiąc zamieszanie wśród rozpędzonych aut. Kierowca tira dodał gazu i skierował przód potwora w stronę pieska. Mały nie wiedząc czemu, skulił się w kulkę i zaczął skomleć. Kierowca ze wzrokiem rozwścieczonego byka oblizał wargi i nie miał zamiaru zwolnić … Rozległ się trzask jakby ktoś zrzucić z 10 piętra człowieka. Wzrok powędrował w stronę ledwo dyszącego futerka. Przejechał go, chociaż ten nic mu nie zrobił. Przecież nie pogryzł butów, nie obślinił gazety, nie nasikał do łóżka… Ganiał koty na osiedlu, raz ugryzł włamywacza w … miejsce cenniejsze niż wszystkie skarby świata. Pomagał i był niewinny, a mimo to … zginął. Minimalna ilość krwi jak na takie stworzenie. Zero pisku i tylko łzy … starszej pani, małej dziewczynki, moje, psiaka… Morderca wciąż jeździ tirem … -
Wiersz, który zabieram ze sobą
BlackSoul odpowiedział(a) na joaxii utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Mirosławie o gustach się nie dyskutuje, dlatego powiem tyle, że nie musi Ci pasować jej sposób wyrażania siebie. Wg mnie jest świetna ;) Tyle -
Wiersz, który zabieram ze sobą
BlackSoul odpowiedział(a) na joaxii utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Lubię takie wiersze .... oczywiście nie wszystkie ... Paulina pisze delikatne przesiąknięte erotyzmem, niesmaczne wiersze[nie zawsze]-mocne w wymowie. Cenie ją za to. Za indywidualizm, za kobiecość :) Poprostu jest bardzo dobra :) -
Wiersz, który zabieram ze sobą
BlackSoul odpowiedział(a) na joaxii utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Ten wiersz napisała Paulina K., znajoma z klasy. Wg mnie ma w sobie coś, co sprawia, że go wielbie. Dla N. Proszę Panią... nie wiem ile w Pani fałszu a ile prawdy, Jest Pani niekwestionowaną damą, taktowną, używającą odpowiednich łyżek do odpowiednich potraw, dobierającą perfekcyjnie słowa wbijające sie cichą i łagodną melodią w (zupełnie niewidoczne) tło Pani długie palce obejmują filiżanki, pasują też do brudnych talerzy,papierosów i pieszczot Pani gładkie włosy opadające na ramiona odurzają zapachem otoczenie, ich koncówki delikatnie dotykają mlecznych pleców, by po chwili podnieść się i opaść na ramiona Czy mogę pominąć szyję? wszystko co na nią zostaje włożone, jedynie maskuje ją i stanowi niepotrzebny śmieć, Widziała Pani swoje usta? nie dam sobie wmówić,że źle całują! Ale każda kobieta to nie tylko dama, widziałam pani uda rozwarte do kąta 180' czy wie Pani,że to dla mnie... Ja wtedy śpiąc czekałam,aż Pani przyjdzie i moją ręką zacznie dotykać swoich piersi, miałam czuć pani język w ustach i gryść Pani wargi, czuć Pani ciało, być z Pani i z Panią mokra. Tą rozkosz dała mi Pani na własność. Naprawdę chce Pani abym ja zwariowała? To podłe. Jest Pani dla mnie tak nieosiągalna jak nic na świecie Dlatego nienawidzę Cię N. Bo zawsze zostaniesz tylko moim marzeniem... Jaką masz tajemnicę!? Powiedz! Powiedz, dziwko! Nie..nie mów ! Moja Piękna, pozbawiona sekretu nie byłabyś pełną. -
Widzę postrzeganie sztuki w sposób pozytywistyczny, jeśli się nie myle. Wg mnie , to co większość tworzy to sztuka tendencyjna i tyle mojego.
-
Delikatne zmiany
-
[coś na kształt wiersza]
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wróciłam do punktu wejścia ucząc sie od nowa poezji, dlatego wiersz taki jaki jest. Dziękuję za przeczytanie i odpowiedź -
Dziękuję wszystkim za tak liczne przybycie i wypowiedzenie sie na mój wątek :) Rady zabieram ze sobą i może w najbliższym czasie zaczne działać :) - narazie szkoła ;) Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna :* :)
-
[coś na kształt wiersza]
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"na dwie jednakie myśli na dwa przeciwne światy" - osoby myślące tak samo, ale żyjące w różnych światach Buty = brud,jakieś resztki,kurz itp "brud z obolałych ramion" - coś co ciąży, czego chciałam się za wszelką cene pozbyć, Co do pana .... nie wiem , nie pamiętam go ;) Właśnie takich komentarzy potrzebuje, może dzięki temu odzyskam dawną władzę nad piórem. Dziękuję -
Olesiu kłaniam się za radę kyo "wiersze" napisane po przebudzeniu z głębokiej nostalgii twórczej dziękuję za komentarze moi mili
-
Za odzew mogę uznać ciszę która czasem wydaje dźwięki nie chcę !wolę coś prostszego zasypiam i budzę się z nadzieją odrywam oczy od snu rozrywam ścięgna na powitanie dnia pożeram martwą naturę popijając mlekiem matki krążąc bezszelestnie po korytarzu przesiąkniętym bakteriami współlokatorki mnożę nadzieję dzielę ją na drobne układam w półmroku * na białej pościeli dziesiątkuję 24 godzinną egzystencję bez odzewu
-
[coś na kształt wiersza]
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Popłynęłam ze ściekami do miejsca zwanego próżnią spotkałam tam rodziców więźnia i pana którego nie pamiętam Ściany były rozdwojone na jednakie myśli i przeciwstawne światy w których tylko ja mogłam się odnaleźć Zdjęłam buty i brud z obolałych ramion umyłam twarz w wypalonym jeziorze - nie wypada witać pustki z zabłoconym obliczem Zeszłam poniżej krytyki, obłudy i kłamstwa pod nieżyczliwość i dziwnie zmieszaną cisze – zlałam się z i pomimo -
Heh 20 utworów .......... jak narazie znalazłam 8 wierszy które mogą się nadać .... prozy też nie mam za wiele .... echhhh Wysle maila do PKP ... może wpadne im w oko :) Btw czy PKP ukazuje się w tylko w internecie ?? ?? ?? Jak to działa wogóle ... ? Btw2 jestem kobietą :)
-
interklasa ........ ?
-
Do niczego ... a może do tego, żeby pokazać rodzicom że mogę coś osiągnąć ... żeby zobaczyli, że nie jestem zwykłym małym człowieczkiem który potrafi jedynie oddychać, konsumować i wydalać.Może wtedy dostrzegą we mnie coś więcej niż kawałek kłody, a ja ... udowodnie sobie ... że mogę dużo. Rafale...dawno temu napisałam dobry wiersz którego moge sie nie wstydzić.Przerzuciłam się na proze, ale i ona ... ucieka mi spod nóg ... zaczynam się chwiać ... i nie czuje weny. Wyjaśniłam po co chce wydać tomik. Skoro Bjork zagrała tylko w jednym filmie, to ja pragnę wydać tylko jeden tomik.
-
Mam problem ... Pisze, ale nie jestem pewna czy to co pisze trafia do ludzi...wywołuje emocje i pozwala wracać do tego. Przyjaciółka.....koleżanka, powiedziała, żebym postarała sie wydać swój własny tomik.Wierzy w to bardziej niż ja. Oczekuje szczerej odpowiedzi.Czy moje teksty nadają się do wydania...czy ktoś będzie chciał to czytać...? Jesli tak, to jak mam się za to zabrać?
-
Anielico no nie zawstydzaj mnie ;) ;P Wiesz co .... napisałam to pod wpływem impulsu ... kiedy moje [już] była przyjaciółka powiedziała mi, że nasza przyjaźń nie ma sensu .... taki ataczek .... Eloszka (????????) no ok ;)
-
Dlatego ciężko bo był przemyślany :) Nie płynął z serca :) Niedopatrzenia poprawiłam :)
-
Pot…deszcz…po nieruchomej pozie spływa. Miecz jakby niczyi, przyszyty do dłoni, wrośnięty w skóre. Zastępy Aniołów dyszą jedną nutą. Wyciszają moc, blednąc. Stają się równe ludziom, nie różniąc się od nich choćby jednym włosem. Są odbiciem Panów których wolna wola zamienia kamień w miasto, kałuże w ocean, życie w śmierć. Nie są zazdrośni bo stali się równi. Zginą lub uciekną … pozwala im na to wolność. Słońce zawiesza się w połowie horyzontu na przeźroczystej żaluzji, muskając końcami włosów śnieżnobiałe szczyty. Lasy zamieniają się w rodzinne grobowce. Zamykają szczelnie rozgniewane wiatry z północy, w niezniszczalnych pniach. Podziemne Oko zalewa się rozbuchanym Styksem który włożył na swe mokre barki wojenną krwisto-złotą zbroje. Po jednej stronie wolność, jednostka mogąca zmienić los całego wszechświata. Jednostka liczona w milionach. Zwarta…nieustraszona…męska do szpiku kości…niepodzielna. Z drugiej strony czysty Mrok…który oczernia Ziemie dusząc ją za gardło. Błysk…ściemnienie…oczy otulone kurzem. Mgła. Kontury rozmazują szarość. Ostatni Dzień…dzień totalnej klęski albo niewyobrażalnego zwycięstwa. Widzę…widzę rozszalałą rzeź…białe skrzydła niczym kolorowe latawce szarpią niebo…prostują się…stroszą niczym pawie. Oni mają broń…bożą miłość która w rękach skrzydlatych zmienia się w miecz – broń skłaniającą do pokłonu, oddania chwały, czci. Potwory nie ustępują mając za swego przywódcę jedynego Pana który od początku istnienia pragnie ludzkiej krwi. Mówili na niego Morrigan, Neman i Macha, gdy pod postacią kruka wróżył śmierć wojownikom. Mówili Ares w Atenach i Mars w Rzymie. Był ciemnością, chował się pod sukienką patrząc jednym okiem czy dobrze przecina złote nici. Jako Pluton dźwigał Cypr i Narcyz na znak władzy. Wokół Nilu sędziował w bandażach i jako czarny pies poganiał ludzi w otchłani nieczystości. Jako Azra ` il szybował po niebie obwieszczając śmierć. Przesiadywał w mroku, na cmentarnych nagrobkach lub w miejscach gdzie brak było żywego. Dadżdżal - Antychryst. Ibis – Szatan. ON dowodzi zgrają pożądania i rządz, legionem cierpienia, zbrojną piechotą wyuzdania, niewiastami które nie chodzą w bieli, mężczyznami którzy na rękach mają krew. Pychom, chciwością, zazdrosnymi dziećmi, przejedzonymi biznesmenami, leniwymi matkami. Wypuścił ich z klatki … by mordowali … i nie mieli litości. Gwizdy zaostrzonych strzał z pióropuszy, świsty toporów z kuźni Hefajstosa, brzęk oręża niosący posłanie do samego Nieba, pod nogi Największego, Króla królów, Pana istnienia, Stwórcy. Tron, a na nim starzec w suchej szacie. Ma spuszczoną głowę. Po czole i skroni spływa pot. Jest spięty i jakby … walczył. Zgrzyt zębów przesunął mury o parę stóp na zewnątrz. Jak gdyby chciały uciec. Zaczyna dyszeć coraz głośniej, szybciej jakby powietrze robiło się ciężkostrawne … nie do przełknięcia. Ręce wbiły się w tron. Zaciśnięte zaczęły krwawić. Stopy przebite niematerialnym gwoździem wbiły się w podłogę. Na plecy z ogromną siłą spadł deszcz ran. Układają się w poziomie i pionie, wydłużając ramiona. Oplotły starca ściskając Jego pierś tak by nie mógł oddychać. Milczy, walcząc. Podłoga zaczyna drżeć, ściany jęczą wyrywając fundamenty z ziemi. Chaos, nieład, strach wypychający cegłówki z dwuszeregu … Israfil nadchodzi.
-
Źle zrozumiane pojęcie "kochać".
BlackSoul odpowiedział(a) na Anielica Śmierci utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Piast miałam na myśli , że ta proza lepiej by wyglądała po przeróbce jako wiersz :) Proszę czytać wszystko , a nie po łebkach ;) pozdrawiam -
Wyszłam godzinę przed upływem czasu. Zastanowiłam się czy wszystkie pytania zostały dobrze postawione i czy odpowiedzi nigdy nie ujrzą światła dziennego. Upewniłam się czy każda kropka jest okrągła, przecinek ma ogonek, a duża litera ma swój rozmiar. Zamach stanu nastąpił nieoczekiwanie, chociaż jego pojawienie komunikowały gwiazdy już od miesięcy. O zagłówek uderzyła kropla goryczy – przewidziane. Na ramionach stanęły w linii stróżki potu – przypadkowe. Podbródek zadrżał, jakby grad uderzył w jego kant – przegadane. Żaden stan podświadomości nie mógł mnie przygotować na taki ból. Czyżby historia nie została zakodowana, a może zapomniała, że trzeba o niej pamiętać i wyciągać wnioski ? Nacisk padł na ostatnie słowo, które wbiło mnie w skraj duszy. Jej najtwardsza strona z wielkimi mosiężnymi kolcami i ubłoconą piersią zagięła moje marzenia, niszcząc ich wymowność. Uśmiech w ironicznym akcie desperacji, przywołał na myśl wszystkie chwile jakie kiedykolwiek we mnie żyły. Obumarłe komórki wołały, prosząc swoje rodziny o przebaczenie. Stawały w płomieniach … spalały się … Nie wiedziałam na której głowie mam stanąć, żeby uratować zmysły. Miałam parę lat … wielkie brązowe oczy … narodziłam się jako wyrzutek, piorąc rodzinne brudy w rękach.