
BlackSoul
Użytkownicy-
Postów
1 240 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez BlackSoul
-
Tak jak Nessa :):):):) w tym roczku zdaje , z czy zdam to sie okaże :);)
-
Jak wszyscy to i ja ;) Jestem tegoroczną maturzystką.Dużo osób[w tym moi rodzice] twierdzą, że moglabym mieć lepsze oceny - tak jak większość uczniów ... to wkońcu wina lenistwa i młodość !! Prawda ? Co do śmiesznych historii .... hmmm ... jakieś były, ale niestety skleroza wykasowała pliki w których te opowiastki mogły się znajdować.Pamiętam coś tam, przez mgłe, bez szczegółów...
-
Oscarze, Mr.Suicide dziękuję za wytknięcie błędów.Jeśli dojdzie do stworzenia kolejnego wiersza postaram się być mniej banalna. Katarzyno może dlatego, że w prozie można się rozwlec.Wiersz musi być ubity, porażać niebanalnością itd. itd. Przerwa robi swoje. Dziękuję za komentarze :)
-
Panie mroziński, ale chodziło o zwycięstwo , więc przez V Ateno to mój pierwszy wiersz po 6 miesięcznej przerwie, więc proszę o wyrozumiałość ;) Pozdrawiam :)
-
Sen co łaknie spokoju i dojrzeć go nie może obgryza pod ścianą kolorowych much skrzydła Nie ma powodu by krzyczeć Viktoria ! Trudno mu przełknąć niedolę swojej Myśli i choć język pragnie rozum słucha ciszy Kielich dziś zbyt ciężarny by wykończył go jednym haustem Poronić słowa które pod sercem ciążą jak kamień? Przetrwać gdy ciało pod naporem kości wbija się w Ziemię? * Sen co łaknie spokoju i dojrzeć go nie może pragnie...
-
Przemyślany, wydumany, poskreślany za młody kiedy pierwsze słowań nań przyszły do głowy. Dziękuję za ocene drogi mój Jaro Sławie
-
Zdjęcia leżą wyciągnięte na długość łóżka pościel już zimna, otula się niewidzialnym pierzem długie ręce nocy, zasłaniają okna ludzie nie rozpamiętują, ale pamiętają uczą się na własnych błędach z fotografii uśpionego życia.
-
Dzisiaj zdażył się cud.......a może poprostu napisze o co chodzi. Moja mama , kobieta która dużo przeżyła i dużo słuchała, odkurzyła z pamięci pewną grupę muzyków i kazała mi ściągnąć jakieś ich piosenki.Z początku nie wiedziałam kto to, ale po jednym utworze już wiedziałam.... Panie i Panowie .... SCORPIONS!!!!! i ich przecudowny utwór SEND ME AN ANGEL !! !! !! Od dzisiejszego dnia kocham ich jak rodzone dzieci ;) A wy, macie jakichś swoich starych ukochanych lub ukochane ? ? ? ? ?
-
Oj mnie już od widoku kielichów głowa rozbolała ;) Jeszcze raz witam i byle rzadziej takich nieprzyjemnych sytuacji \_/ x)
-
Oj to już dwa .... zaczyna wirować świat .... oj tak :):) Raz się żyje :) ;P \_/
-
Oblejmy ten fakt \_/ - leje do pełna ;)
-
Hmmmmmmmmmmm 1.Mały Książe !! 2.Dziady II i III 3.Hamlet 4.Magbet 5.Faraon
-
Boooooże ale się stęskniłam za forum. Co się działo .... ?? ?? ??
-
Wyglądasz pięknie z uśmiechem pękniętej porcelany. Rysy wydają się wyrzeźbione z najtwardszego podziemnego kruszcu. Wtedy wystarczy ubrać Cię w złotą obrożę i popędzić na wystawę zjawisk paranormalnych. Zsiniałaś od nadmiaru cienia. Wylazły na rękach fioletowe żyły, jak glizdy po deszczu których nie tolerujesz. Pulsują na skórze z wierzchu blade i wyschłe, transportując wino z serca do mózgu. Wcierasz w nie tony odżywczego kremu który zatuszuje ich ciała; wgniatając je w wewnętrzne pustkowie. Wirujesz, okręcając kark wokół ziemskiej osi - zapadasz w letarg osikowych kołków. Przebijasz się paznokciem powyżej linii sutek. Nazywasz to odpuszczeniem win martwego Boga. Wkońcu, nie ma Go... i krew płynie w dół, doliną gdzie korzenie napoją podpięte pod nie groby. Martwi nie powstaną – baldachimy unieruchamiają im kości. Oczy wyglądają jak brunatne drzazgi ...przebijając spojrzenia. Na nich; w blasku lazurowych przestrzeni, odpoczywają sępy z czaszkami wędrowców w szponach. Poruszają szczękami i kraczą. Jak najęci opowiadają kawały o blondynkach śmiejąc się przez dziurawe policzki. Chcieliby klaskać, ale gdzieś po drodze zgubili kończyny. Podobno hieny zrobiły z nich wykałaczki, ale kto by wierzył plotkom. Korale z wypadłych już włosów i łupież zawinięty w kolczyki, doda urody każdej maszkarze. Wyciśnięta krew z żył ojca zaciska usta na czerwono. Oczy podkreślają dwa płomienie na węgielnych kamykach... Tak, jesteś piękna jak zachód i wschód słońca ! - kiedy nie patrzę...
-
Na wiersze brak weny i muzy ;) W proze można dużo włożyć. Mam nadzieję, że nie zawiodę za drugim razem :) pozdrawiam
-
Marcepanie to jeszcze nic ... uchhhhh narazie mam przerwe bo pracuje ... może w przyszłym miesiącu stworze coś naprawdę godnego uwagi. Hmmm z czym Katarzyno...Co ? ? ? ;> Ależ bardzo proszę ... :) Pozdrawiam
-
Umieram jako człowiek ... Schowałam się pod kamieniem. Zanurzyłam ciało w zimnej skorupie. Wyruszyłam w pogoń za szczęściem, mijając krainy rozstania. Zabrakło mnie wśród żywych. Uciekam coraz dalej od przeszłości, od Ciebie, od tego co łączyło nasze nagie dusze. Staje się zimna, tracąc Twój zapach. Osiada na mnie sól wędrująca z nad morza. Okrywają przelotne liście na jesień. Węże wygrzewają skóre na dachu mojej warowni. Nie wpuszczę do siebie nikogo - zamknęłam się na wszystkie uczucia które mogą mnie wytrącić z kontemplacji wnętrza. Mijają kolejne miesiące, a ja coraz bardziej szara, coraz twardsza. Oczy niegdyś ludzkie teraz, niezauważalne, raptem jakaś rysa którą można nazwać spojrzeniem. Tylko kto by się przyglądał. Słońce wtapia w skórę drobinki pyłu, a wiatr wysusza je tworząc ubitą masę skalną, mieniącą się w południe. Straciłam postawę pionową. Poległam w chwale nie walcząc z nikim. Leże cicho w trawie, napawając się muzyką lasu. Serce; połatane ze wszystkich stron, tętni życiem. Niestety, skazane jest na wymarcie tak jak usta które pragną kąsać, ręce, które pragną pochwycić ... jak dusza, która pragnie unosić się i spadać nie uderzając głową o ziemską powłokę. Jestem wolna, a mimo to, zawiązuje sobie nogi by nie decydować o drodze. Nadchodzi noc. Wystygam. Ostatni włos spada na stertę pozostałych.- Moi drodzy żołnierze którzy tak dzielnie bronili mych tajemnic. Sucha łza spływa po chropowatym policzku żegnając martwych. Ostatkiem sił zwijam się w kłębek by przestać być. ... Rodzę się jako kamień.
-
dłonie związane w tlen
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Wielkie podziękowania dla Katarzyny - imienniczki ;) -
Gliwicka Noc Poetów i promocja arkusza
BlackSoul odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
hmm, to się pewnie poznamy :P z miłą chęcią :D -
Gliwicka Noc Poetów i promocja arkusza
BlackSoul odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Mmmmm moje rodzinne miasto :):) Pojawie się :D -
także jestem za - 12 h !
-
Egzekucja rozdartego serca
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Prawda nie zawsze musi zaskakiwać. Nie ma w niej fantastyki, ani schematycznego banału. Jest to co było i nic po za tym. Bardzo dziękuję za komentarz Natalio :) -
Egzekucja rozdartego serca
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
- Nie kocham Cię, nie jesteś moją córką ! - Tak ? - nastał moment tej kurewskiej ciszy, która mówiła więcej niż wszystkie krzyki i jęki połączone w jeden dźwięk. - Acha - tylko tyle była w stanie powiedzieć. Łzy zaciskały jej powieki, a język jeździł po zębach. W szybkim tempie ubrała się, włożyła do kieszeni to co potrzebne: klucze z domu, telefon i bilet miesięczny. - Materialistka ! - to słowo uderzyło w nią jak stado koni i omal jej nie stratowało. Wyszła, a świat z sekundy na sekundę coraz bardziej się od niej oddalał. Nie miała żadnej nadziei, żeby świat mógł się w jakiś sposób zmienić. - Nie jestem alkoholikiem, pije bo mam pieniądze.-tak się tłumaczył. W tej chwili, nienawidziła mężczyzn za ich pychę, wyparcie zła jakie wyrządzają, negowanie ich wszystkich nałogów które sprawiają, że rodziny nie są rodzinami, a żony stają się dmuchanymi lalkami które mają funkcję "Obowiązki domowe". Bezmózgie świnie !! Szła ulicą Leśną, między podartymi drzewami. Marzyła tylko o jednym: zabić i zniknąć. To jedyne co przychodziło jej do głowy. Była zła i starała się zanegować własne istnienie. Stać się istotą z nie z tego świata, która nie odczuwa lęku, złości, nienawiści, miłości, która należy do innego ego. Nie umiała. Wiedziała, że spłodził ją śmiertelny mężczyzna, a wydała na świat równie śmiertelna kobieta. Idąc zobaczyła jak białe różyczki wychylają się do niej przez ogrodzenie. Bez zastanowienia zerwała dwie, przypięte do jednej gałązki. Udała się z nimi w wędrówkę z której miała nadzieję nie powrócić. Niebo zachmurzyło się. Zaczęło się ściemniać. Ulica Miejska wymarła, a gdzieniegdzie było słychać posykiwanie wiatru. Kropla za kroplą odrywała się z bezkształtnej chmury. Założyła kaptur i zaciągnęła rękawy na palce by nie zmokły. Minęła szkołę która wykształciła w niej świadomość kim jest i co jest ważne. Spojrzała na grube, ceglane mury z nadzieją, że jeszcze kiedyś nadejdą dobre czasy. Deszcz coraz mocniej drążył dziury w jej ubraniu. Ściągnęła kaptur, pozwalając na lincz policzków. Krople były ciepłe i dawały o sobie znać, spływając po czole, wzdłuż oczodołów, na szyję, a z niej były zrzucane na beton, przez palce. Szła sama, w ciemności. Mijała cienie drzew i mogiły starego miasta które ręką Boga zostało odnowione. Historia dnia poprzedniego jeszcze ciążyła, ale już nie tak bardzo. Czuła, jak całe ciało oblewa fala Nirwany. Nie przejmowała się niczym. Nawet tym, że może zaraz zginać. Minęła kościół. Stała pod nim dziewczyna z parasolem. Widać było, że na kogoś czeka. Nie przyglądała się jej zbytnio, zwróciła kroki w stronę cmentarza. Był zamknięty. Zaczęła się cofać. Spotkała dziewczynę z parasolem, minęła kościół, szkołę, porzuciła róże, otworzyła drzwi piekła z którego uciekła. Nirwana wciąż trwa i łzy nie są już takie słone. -
(prze)lotne (o)pady
BlackSoul odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
z parapetów ciskam w was doniczkami, są zimne i mokre od spodu nalegam…zrzućcie ubrania by nie brzydził mnie wasz odór - tak łatwo się nawadniają ludzie mają małe wplecione we włosy * wyginają znaki -
BlackSoul wyszło samo z siebie kiedy zaczęłam pisać. Miałam wtedy jakieś 13, ale prędzej 14 lat i świat wydawał mi się strasznie okropny i zły. Zaczęłam pisać a słowa jakie ze mnie wypywały były czarne jak śmierć i bardzo osobiste płynące z wnętrza, z zakamarków duszy :) I tak powstały Danonki :P ;)