Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. Włączył mi się Marek Grechuta w trakcie czytania :) I spodobało mi się. Pozdrawiam, Olgo. :)
  2. Podoba mi się tytuł. Bardzo adekwatny do nostalgicznej treści. Ostatnie dwa wersy z sugestią Pary - bardzo mi się. Mam też małą: chciałabym łzy zeskrobać które skrzepły chciałabym zeskrobać łzy które skrzepły Pozdrawiam, Aniu. Grażyna. :)
  3. Można skorzystać z mojej ściągi, Olgo:) I zrobić jak peelka. :))) Dziękuję za zajrzenie i ślad. Odpozdrawiam serdecznie. :)
  4. Qoo! Możesz śmiało konkurować z Gałczyńskim, Oxy. Gdyby żył, to jeszcze można by pomyśleć o jakiejś spółce... :) A zakończenie - lirycznie przewrotne jest. Stanowczo podoba mi się! Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  5. czy pomiędzy oddechami słyszalna jest chwila Zastanawiałam się, czy peel stwierdza, czy pyta? Ale tu jest chyba ukryta jego nadzieja, bo on sam nie wie, a chciałby wiedzieć. Z naciskiem na "jest". Tak sadzę. Pozdrawiam :)
  6. Tytuł dobry, ale zakończenie do wymiany - oczywiście moim skromnym zdaniem. Bo: powtarzając coś automatycznie, można to utrwalić, ale żeby się nauczyć, trzeba rozumieć. Może więc: wszystkiego można się nauczyć zrozumiemy nawet chłód :)
  7. U Pana Stefana też się dużo zmieniło... i chyba na lepsze. Pozdrawiam. :)
  8. Januszku, dawno tu nie zaglądałam i pewnie dlatego zastałam Cię w innej formie, niż tę, jaką znałam dotychczas u Ciebie. I co powiem? Lubię... :)
  9. to takie proste - czas zatrzymać zamknąć zatrzasnąć dzień miniony ucichnąć tak jak echo wiatru kiedy opuści stary komin zostawić szafę niedomkniętą z letnią sukienką w drobną łączkę mały kalendarz klucz telefon datę i imię na obrączce w portfelu zdjęcie bez znaczenia monetę chyba na nieszczęście fotel aż ciężki od milczenia i gdzie nie spojrzeć - puste miejsce Aniu, taki zapis - top moja jedyna uwaga, tak dla formy. Do reszty nie mam zastrzeżeń, jest pięknie. Pozdrawiam cieplutko, Grażyna. :)
  10. A już się bałam, że wiersz jest kiepski :( Dziękuję Grażynko. Pocieszyłaś mnie. :-))). A To nie jest pocieszenie, Aniu. Stwierdzam tylko fakt. Powodzenia w dalszym. :)
  11. Jak możesz pisać"niepotrzebne" ??? To co, my tu smarujemy? Zamiast miodzikiem to piołunem? :))) Zgadzam się czym gorzej, tym lepiej. Pozdrawiam, Grażyna. :)
  12. Zakończenie mnie rozczarowało, nikt nie marzy, żeby dostać w pysk, a już na pewno nie "ten" peel. Więc czemu tak? A nie mocniej? Np. komuś w gębę ? :))) Pozdrawiam ciepło, Grażyna. :)
  13. Taka tajemniczość u Ciebie, Krzysiu. Niby cyklop wielki, ale ma tylko jedno oko. Czyżby oko opatrzności...? Pozdrawiam. :)
  14. Joasiu droga, dziś znajduję w wierszu nieścisłości. Nie rozumiem, jak można polegać na ogniu, który osacza? Bo tak wynika z treści. Chyba, że w ostatniej, - "on" - chodzi o kogoś innego, więc wtedy dałabym z dużej litery. Bo ogień w moim mniemaniu, może kogoś przepędzić, ale wydostać, to chyba raczej wybawca... Chociaż, po głębszym namyśle, ogień, może być też wybawcą... Może więc o to chodziło. Pozdrawiam, Grażyna. :)
  15. Przyznam szczerze, nie wiem, co znaczy tytuł, ale w wierszu czuję smak na pewno nie "nowicjuszki". Pozdrawiam. :)
  16. o śmierci żaden łgarz nie zamieni jej w fałsz, ani kuglarz nie zamknie w półprawdzie zdarza się kliniczna no cóż powiem na usprawiedliwienie ale coraz rzadziej a oto proszę jej inne wcielenie miłość dozgonna aż po rozwzwód co na to zdrowie nie powiem mam się dobrze poboli i przestanie że w finansach wciąż braki jutro wyjazd nad morze będzie szampan i seks niebylejaki jeszcze o pracy spada na łeb na szyję wskaźnik bez roboty ludziom dostaniej się żyje szukam prawdy w tym wszystkim co życiem się zwie w skali od jednego do dziesięciu na ile znajduję w sobie już wiem skali brakuje
  17. nie słuchajmy dziś tej płyty do końca kilka dźwięków na później parę cierpkich łyków odstawmy sen do kąta choć mrok rozlał się na ulicach nie gardźmy ciszą powtórzmy siebie zapamiętajmy zostało tylko pół tygodnia Tak bym czytała, a dlaczego? Myślę, że korzystniej dla wiersza byłoby zachowanie tej samej liczby do końca. Czegokolwiek dotyczy (zapewne rozłąki - nie wnikam z jakiego powodu, bo i sam wiersz o tym nie mówi) niech zostanie tajemnicą, nie wnikam. Ale to, co boldem - mnie zachwyca. Pozdrawiam, Grażyna. :)
  18. Jakoś nie mogę mogę wydostać się z tego wehikułu... Łomatko, opycham się słodkościami i zaraz zacznę pękać w szwach! Litości, Lo. Może zapodasz coś na odtrucie... :))) Nie dziwię się, wehikuł ma jeszcze jedną właściwość, przenosi w czasy, kiedy można było się bezkarnie obżerać:) Na odtrutkę proponuję coś z polityki, od razu zacznie mdlić:) Właśnie, TE czasy. Tęskno do nich. I ogromny żal po stracie. Nie wrócą... Więc jednak będę opychać się dalej, bo... polityka szybciej zabija niż cukier :))) A więc czekam na dalsze mniamiuśne :) Swoją drogą, jak fajnie tak obudzić wspomnienia. Jeszcze raz dziekuję, Lo. Do następnego. :*
  19. Dla mnie ciepło, to też emocje. Nie zamykajmy ich więc w zimnych laboratoriach naszego umysłu. Poezja to nie regułki, które wciskano nam w szkole do "zapamiętania", a w życiu okazywały się nieprzydatne (może nie wszystkie:)) Ja czytam wiersz i po chwili zapominam go, ale pozostają emocje, jakich dostarczył, wrażenia, przeżycia... i to jest dla mnie ważne. Czytanie dla samych słów tylko, no, może to też jakaś przyjemność, ale raczej krótkotrwała. Ten wiersz też zapomnę, ale jestem zadowolona, że wypełnił mnie ciepłem w czasie czytania i - nie wiem, może to zasługa jego płynności - uspokoił. Przepraszam za ten wtręt, ale proszę nie potraktować go jako "bicia piany" Po prostu lubię czasem podyskutować, a do tego skłoniły mnie słowa Miet(ka) ps. Karciana historyjka znana jest też w moim regionie od wieków, to musi być z Ciebie prawdziwy Matuzalem :))) Pozdrawiam ciepło :) Grażyno, ten region, to teren świętokrzyskiego... a ja, cóż, kiedy żyłem, to się trochę bałem, ale teraz jest mi wszystko jedno... haha :) Gdybym policzył tata życia i pożycia, to może uzbierałoby się 111 lat. Pozdrawiam z zaświatów katakumb Parnasu :) No, nie mów, że już nie żyjesz! Piszesz z zaświatów??? To mnie wciąga, pogadajmy, jak tam jest? :))) A mój region, to Bory Tucholskie. :)
  20. Krysiu, zabieram cały, ale to najbardziej: nikt nie jest doskonały przebacz sobie To raczej bywa trudne i dobrze takie słowa usłyszeć (przeczytać) z zewnątrz. Zawsze mają większą moc, są wsparciem. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  21. Wata cukrowa też niezła, kojarzy mi się z lunaparkiem - mniam mniam:) Pozdrawiam. Jakoś nie mogę mogę wydostać się z tego wehikułu... Łomatko, opycham się słodkościami i zaraz zacznę pękać w szwach! Litości, Lo. Może zapodasz coś na odtrucie... :)))
  22. Miet, mnie jest też przykro, że bakłażanowy płomień nie rozbudził Twoich zmysłów. Jest oczywiste, że nie obudzi wszystkich u wszystkich, bo zmysły, to całkiem nasz prywatny świat, którego nie można porównać do innego świata innych ludzi. Nie sugeruj się wywodami naukowymi, bo te umocowane są w zupełnie innym kontekście wydarzeń. Exemplifikując Twoje wątpliwości można mniemać, że sposób pisania nas szufladkuje, ale to jest nieprawda. Czy pracownik prosektorium powinien mieć smutną minę i twarz wiecznego smutasa, poza tym, że jedzie od niego formaliną? Otóż nie. Znam jednego z tej branży, który zanim "oporządził" umarlaka i uzdatnił dla anatomopatologa do obdukcji, to sadzał ich przy stole, wkładał im karty do gry w posztywniałe palce, rozmawiał z nimi, poklepywał ich po plecach i grał z nimi w... macao... haha :) A kto jest w stanie zapamiętać wiersze z kilku portali o liczbie uczestników 150 tys? Dlatego nie pamiętamy ich długo, a raczej ich twórców, co objawia się sympatią za ogólną tworczość. Ja swoich wierszy prawie nie pamiętam, a co dopiero innych. Cieszę się, że chociaż przeczytałeś. Pamiętać nie musisz, bo i tak byś za niedługo zapomniał, jak inne wiersze. Pozdrawiam serdecznie :) Dla mnie ciepło, to też emocje. Nie zamykajmy ich więc w zimnych laboratoriach naszego umysłu. Poezja to nie regułki, które wciskano nam w szkole do "zapamiętania", a w życiu okazywały się nieprzydatne (może nie wszystkie:)) Ja czytam wiersz i po chwili zapominam go, ale pozostają emocje, jakich dostarczył, wrażenia, przeżycia... i to jest dla mnie ważne. Czytanie dla samych słów tylko, no, może to też jakaś przyjemność, ale raczej krótkotrwała. Ten wiersz też zapomnę, ale jestem zadowolona, że wypełnił mnie ciepłem w czasie czytania i - nie wiem, może to zasługa jego płynności - uspokoił. Przepraszam za ten wtręt, ale proszę nie potraktować go jako "bicia piany" Po prostu lubię czasem podyskutować, a do tego skłoniły mnie słowa Miet(ka) ps. Karciana historyjka znana jest też w moim regionie od wieków, to musi być z Ciebie prawdziwy Matuzalem :))) Pozdrawiam ciepło :)
  23. Długo Cię nie było, Januszu. Z tym większą przyjemnością poczytałam. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  24. Gdyby nie ostatnie słowo - pomyślałabym: ooo! sprowadzasz kobiety do poziomu mężczyzn (niektórych:)) czyli, czytałabym o kobiecie myślącej jajami :)) Ale to jedno słowo czyni wielką różnicę i jak dla mnie, odbiór staje się wieloznaczny - co u Ciebie cenię, Babo. Pozdrawiam serdecznie. :)
  25. Pisałam na W, Judytko i podtrzymuję - podoba się niezmiennie. Pozdrawiam ciepło, Grażyna. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...