Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. Już nieraz tak mi się marzyło pooddychać indywidualnie własnym powietrzem :)) "potrafimy wymyślać się dniom i odbiciom" - czy to znaczy, że wymyślają nas dni i odbicia? To dlaczego "potrafimy" (my)? Może miało być "pozwalamy" - i wtedy lepiej by mi się czytało. To jest ciekawe: koniec świata jest stanem rozrzutnym zamówi na swój występ owoce z galaktyk wykupi wszystkie sklepy wystawi plakietki: nieczynne aż do odwołania niezręcznego czasu I to jest prawda. Przyjdzie sobie taki koniec świata, a kto za to wszystko zapłaci? My.... Oprócz indywidualnie i wyboldowanego, wiersz mi przypadł. Pozdrawiam :)
  2. To jak doczekać szczęścia i umrzeć, cokolwiek pod słowem "szczęście" miałoby się na myśli. Dla mnie to jest przede wszystkim o śmierci, ciekawie zakamuflowanej. Pozdrawiam :)
  3. Jak to z gęby nici!? Gęba jest, tylko zaszyta :))) Ale wiersza tu nie widzę. Pozdrawiam :)
  4. Taaa, nic się nie zmienia... Z niezmiennym podziwem, pozdrawiam. :)
  5. Miło Cię czytać pod swoim, Nato. Fajnie, że "mimo" bębnów, można odnaleźć w nim również spokój :) Zastanowiłaś mnie arką, nie wypada dobrze? Hm, wspomniała też o tym Ela, jednak dopowiedziała dlaczego. W Twoim przypadku muszę się tylko domyślać, dlaczego nie wypada dobrze? Czyżby brzmiało bluźnierczo? :)) Może jednak również patos? Z góry uprzedzam, że nie zrezygnuję z niego i odpowiem podobnie jak Eli Marii: dla patosu powstał ten wiersz. Bez patosu go tu nie ma. Ale masz prawo czytać po "swojemu" :) Dziękuję za wgląd i pozdrawiam. :)
  6. A może dobrze, że nasuwa skojarzenia, nawet jeśli dziwne :) Jeśli jednak dezorientuje, to zastanowię się, obiecuję. Z podziękowaniem za wnikliwe czytanie. Pozdrawiam również. :)
  7. Miło, Elu, że coś dla siebie wybrałaś. Jak zawsze ważne dla mnie Twoje czytanie i uwagi. Jeśli przyjmiesz usprawiedliwienie dla ciężaru patosu, to jest takie, że nie tylko arka jest jego sprawcą, wg mnie. Starałam się całość zrapsodyzować, a jeśli tylko przy arce to widać, więc chyba mi nie wyszło tak całkiem... :( Serdeczności zostawiam i odściskowywuję. :)
  8. Co tam plus, dostałam więcej! To wracam z podziękowaniem za rzucenie "fachowym" okiem i pomocne sugestie. Wdzięczna po grób, Grażyna. :))) Ps. Zapewniam, że anatomicznie aorta z oddechem jest ok.(uczyłam biologii). Tak już jest, że z oddychaniem płuca kojarzymy, a one tylko pośredniczą, to krew właśnie jest odpowiedzialna za doprowadzenie tlenu do każdej komórki za pośrednictwem tętnic, odtleniona zaś, odprowadzana jest żyłami, oczywiście do płuc, w których zarówno się natlenia jak i odtlenia (wdech - hemoglobina łączy się z tlenem, wydech - uwalnia dwutlenek węgla do atmosfery) Natomiast metaforycznie - mi też pasuje, ale... Już się nie wymądrzam :)))
  9. W takim czasie... razie - stąpam pewniej:) Dziękuję ślicznie, Aniu. Pozdrawiam serdecznie. :)
  10. A ja chucham na wszystko i... bardzo źle mi z tym :( Pozdrawiam :)
  11. Ja też daję plusa, Aniu, ale razem z moim odczuciem, że trzy początkowe wersy chciałyby się oddzielić, żeby złapać oddech. Pozdrawiam serdecznie. :)
  12. Ja mam za ciasno w głowie na takie eksperymenty z formą. Niewiele mi wnosi: ury- wa się; W treści też się pogubiłam. Bo skąd rozmowa, jeśli słowa pod kurzem ugrzęzły, a dalej znów: nie mów tyle, gdy wyżej rozmowa się ury - wała? Pozdrawiam :)
  13. Jest po wstępnej obróbce, jeszcze nie ostygło, więc...? Dygam z podziękowaniem. :)
  14. Niech hałasuje, byle cokolwiek "grało" :)))) I vice versa, z buziakiem i słońcem! :))
  15. tętno wiosny wygrywam na kotłach i bębnach jaskółką zatoczę kręgi nad pustkowiem ożywię nieme kino z którego ukradkiem wyszli znudzeni widzowie to będzie seans albo wiersz o tym jak pierwszy raz odkryłaś się przede mną skrywana zawsze pod szminką przygarnę cię skuloną zimnem plaż potarganą przez sztormy wyczeszę z wodorostów wybiorę szarość spośród gradientów bieli wychłoszczę dławiące powietrze w cieniu dnia zapadnę w bezsenność a ty zatrzymaj piaski na wydmach i ocal klepsydry przed zawiejami przebudzeń przy nabrzeżu snów zostaw rozbitków zatop się we mnie arko zatracenia przetoczę zziębnięte myśli w aortę ciepłego oddechu być może uda mi się kiedyś napisać całą prawdę o miłości i nie potknę się o kamień który zdjąłem ci z serca
  16. Nie, nie... Tylko nie miłość! Wszystko psuje. Jeśli miłość, to przyjmę jedynie, że zgubna, toksyczna. Ja wiem, może nadejść z każdej strony, ale z torami jakoś mi się nie kojarzy, to już raczej spięcie, nie połączenie. (Chyba, że to jakieś skrzywienie zawodowe dyżurnego ruchu:)) Zostaję przy swoim, ale to tylko moje skromne zdanie. :)
  17. Cosik mi tu piknie pachnie, musi jest w pobliżu wiosna :) Janosik zabierał bogatym, dawał biednym. Cudnie rozdajesz wiosnę, Czarku! Pluskam i zmykam, coby mnie za bardzo nie poniosło. Pozdrawiam :)
  18. Dziękuję:) Pozdrowienia zostawiam. :)
  19. I tu się narzuca stara prawda: punkt widzenia zależy od...itd Wedle uznania, czy to kozetka terapeuty, ława oskarżonych, czy jeszcze coś "wyższego" :))) Dziękuję i również pozdrawiam. :)
  20. Pięknie spuentowany tekst! Serce pracuje w trzech fazach, po skurczu musi więc nastąpić rozkurcz, wtedy będzie najłatwiej znaleźć do niego drogę i miejsce :) Pluskam i pozdrawiam, Stasiu. :)
  21. Widzę staruszka w kolejowym mundurze, z lizakiem w ręku i to, jak sprwdza, czy śmierć jest już blisko. kładzie się w poprzek na torach przykłada niezdarnie ucho i słucha każdego szmeru tym razem może to jednak ona Ten fragment sobie upodobałam. I odczytuję, jako gotowość na śmierć. (Mt 25, 13: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.”) A cały ten zgiełk życia pokazałeś w tak prosty, ale metaforyczny sposób, że pomijam już uwagi o niedosycie (niestety, wymaga dopracowania) Jeśli nie nastąpiła nadinterpretacja z mojej strony, będę ogromnie rada. Bo to akurat czas na takie przemyślenia. Pozdrawiam :)
  22. Aleś mnie ucieszyła, Nato, przesłuchanie -tak! Może nawet na sądzie ostatecznym wiele będzie zależało od tego, którą wersję odkryjemy :))) I niepewność słusznie przez Ciebie zauważona. Przychodzimy na ten świat w niepewności: co nam przyniesie życie, albo, co sami sobie z niego uszczkniemy; jak długo pożyjemy; etc, etc, ect... Odchodzimy też w niepewności, bo nie wiemy: czy jest jeszcze "coś" dalej; dokąd trafimy; co będzie z tymi, których osierocimy; ect, ect, ect... Nie ma dowodów. Dziękuję za ciekawy wpis, pozdrawiam. :)
  23. A ja w zależności od własnych chęci :))) Wyciągam jak z kapelusza, nawet jeśli wcześniej do niego nie włożyłam. Dziękuję za zajrzenie, Roklin. Pozdrawiam również. :)
  24. Gapa ze mnie, ale jakoś Cię odnalazłam powrotną drogą... Madziu, te same bolączki będę się nas imać, więc odściskowywuję najmocniej jak potrafię. :)
  25. Ja od "jakiegoś" czasu oblewam testy z lustra... :( Może się spakować do poprawki? :))) Próbuję rozgryźć peela, mam dwie opcje. A "zawinił" mandżur. Podobasia zostawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...