
6 kilo
Użytkownicy-
Postów
754 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 6 kilo
-
jak potrafisz ukrzyżuj
6 kilo odpowiedział(a) na Jolanta_S. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jolu, a może wieszają na haku, to co prawda "kultura" niemiecka, ale.... wiersz ciekawy i nastrojowy, o klasę lepszy od niektórych tutaj, z przyjemnością czytałem, jacek. -
O smutnym wróbelku i gróbelku...
6 kilo odpowiedział(a) na Fly Elika utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fly, akurat tutaj, pod Twoim wierszem cała przyjemność po mojej stronie, jeżeli chodzi o naprostowywanie to nie ma w tym nic przykrego, czasami mężczyźni lubią być sterowani i bywa, że jest to przyjemne, chodziło mi tylko o to żebyś się nie denerwowała bezpotrzebnie, pozdrawiam /w wyobraźni ćwierkaniem wróbelków/, jacek. -
Jolu, trochę w ciemno ale coś krzyknę, niech żyje Ruda!!! trafiłem może? jak nie to mam zapasową wersję, Joluś - jaka Ty jesteś fajna!!! jacek.
-
jasne, pełny luz, bez urazy, jacek.
-
O smutnym wróbelku i gróbelku...
6 kilo odpowiedział(a) na Fly Elika utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zaciekawił mnie tytuł bo kocham ptaszki bardzo, również dlatego, że niedługo /za kilka dni/ będzie dzień wróbla, a wróble są najbardziej towarzyskimi ptakami świata, szczególnie do człowieka, no więc człowiek sprawił wróbelkom tą "przyjemność", że wróbelki są gatunkiem bardzo zagrożonym, więc mi smutno niezwykle, do mojego karmika na wsi zaglądają mazurki, takie kuzyny wróbla, mniej ozdobne bo szczuplejsze, to tyle o ptaszkach, mam własną interpretację Twojego wiersza, jest on o smutku i braku perspektyw, mówiąc nowomową, szczegółów interpretacji nie zdradzę cobyś mnie nie naprostowywała, bo wiersz mi się podoba i ma klimat obrazu duszy, pozdrawiam, jacek -
też to widzę, rachunki od roku nie płacone bo facet pije na umór a żona zagrała pechowo w kasynie gry pewnego bohatera niedawnej afery, z tego powodu pracownicy zakładu energetycznego co nie znają litości odcięli rano prąd, więc kobieta wchodzi do pokoju, zapala gromnice co była w domu od lat i ukazują się ściany malowane ręką zaprzyjaźnionego malarza, malowane na kolory pastelowe więc w domu robi się weselej, gromnica oświetla ścianę nad kanapą a tam śmieje się z portretu w złoconych ramach ciotka zofia leduchowska z birbaumów, i jest już fajnie a na to fajnie wchodzi pan domu, mocno zawiany ale w cudownym humorze, żona pyta mena czy zje on kartofle z powidłami, na to mąż odpowiada, że owszem zje, z przyjemnością, a jak się zenobiuszu dzisiaj czujesz, na to mąż odpowiada: jest helenko dobrze, i to byłoby na tyle, o czym przekonywał nas wybornie profesor mniemanologii stosowane, niezapomniany jan tadeusz stanisławski, i później oni wyszli na podwórko zobaczyć czemu w komórce nie ma węgla i tam przy trzepaku leżał częściowo nieżywy pan leon, sąsiad z parteru, więc pan zenobiusz oblał go wodą z kałuży i mimo tych krynicznych zabiegów leżący.... ale to już napiszę później do pamiętnika kapitana M./pozdrawiam Cię kolego/. i żegnam się z gestem, na zdrówko, jacek. ps. w wersji minimalistycznej /to w nawiązaniu do podwyżek w armii/, wiersz mój jakby nie było, mógłby wyglądać tak: jest dobrze, j.
-
Judytko, bardzo smutny Twój wiersz, przejmujący, jacek.
-
Fly, zrobisz jak zechcesz oczywiście ale ja jestem zdania, że człowiek nie powinien za sobą zacierać śladów, napisaliśmy to co napisaliśmy - niech już zostanie, pies drapał Fryderyka wiszącego na szyi dorożkarskiego konia, natomiast to, że podoba Ci się mój wiersz to już inna bajka, i ładnie o tym piszesz, więc sprawiasz mi przyjemność i Ci za nią dziękuje, zwyczajnie i po ludzku, ale z uśmiechem na buzi, pozdrawiam Fly, jacek.
-
dziękuje cyklopie,że zajrzałeś, to dla mnie przyjemność, pozdrawiam, jacek.
-
niepotrzebna fatyga panie Biały, panu go nie sprzedam, nigdy, i proszę mnie nie prosić - to bezcelowe, bez zwyczajowych pozdrowień, jacek.
-
Fly, Spinozę wyrwałem sobie z trzewi, taka myśl zmarłego kołata mi w głowie, jeżeli chodzi o Fryderyka, no tak, musi wystarczyć, ale to był taki fenomenalny człowiek i tylko przy okazji filozof nieprzeciętny, moją "tatusią"? no nie Fly, to byłoby profanacja kobiecości!!! taka jak Ty dziewczyna, może być tylko siostrą moją cudowną /o szczegółach możemy porozmawiać na privie/, miło mi było, nawet bardzo, dziękuje Fly, jacek.
-
mam nadzieję Wandziu, że ta prasłowiańska ziemia zechce jeszcze niezbyt mocno tulić do siebie swojego uroczego syna, jacek.
-
Wandziu, miłe to było bardzo, ja w swoim kochaniu smutku mam jednak cały czas w pamięci pewną myśl Spinozy, "smutek jest dla człowieka przejściem od stanu większej doskonałości do mniejszej", mam tylko nadzieję, że zanim wyczyszczę się z doskonałości zupełnie, zdążę wcześniej, na szczęście umrzeć, jacek.
-
Dorotko, ja płomień samotny z Tobą przy wierszu? o tak!!!!!!!!! bardzo!!!!!!!! dziękuje i pozdrawiam, jacek
-
Wandziu, to są lęki egzystencjalne we mnie, zagubienie, beznadzieja, osamotnienie, kiedyś, jedna z moich licznych narzeczonych mówiła o mnie do swoich koleżanek, że "ten psychol skrycie cierpi i kocha mnie nad życie", to jak mam się czuć? a najlepiej bym się czuł jakby moim osobistym tatusiem był Fryderyk Nietzsche - mój idol ukochany, ale jestem sierotą i nic już tego nie zmieni, więc cierpię z duszą melancholią rozdartą, dziękuje Wandziu, jacek
-
płomieniu samotny jestem płomieniem świecy rozpalona malujesz twarz pastelami nie moją subtelny blask niepokoju jutrzenka delikatna lękliwa w sieciach mroku palcami drżącymi nie moją świt gasi gwiazdy rozdziera ciemną martwotę przy twarzy stęsknionej oddechem ciepłym tak dobrze
-
Krysiu, ja też lubię, pisanie Twoje lubię i wiersz Twój również, zawsze potrafisz stworzyć klimat, swój własny, niepowtarzalny, gratuluję Krysiu, i uśmiechy przyjemności dla Ciebie, jacek.
-
Stefanie wino się kończy
6 kilo odpowiedział(a) na Jolanta_S. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jolu, nie dla mnie ale świetny, aż się wesoło wokół robi, pozdrawiam, jacek. -
Jolu, ale ja......... wyglądam chyba lepiej niż mam to coś w środku, w sumie nie jest tak źle, tylko sobie podramatyzowałem, uśmiechy i ciepełko dla Ciebie Jolu, jacek
-
bez tytułu
6 kilo odpowiedział(a) na Aleksandra Semenowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja nie mam wątpliwości bo wiersz piękny jest, bez słów nadmiaru i fajerwerków, z głębią obrazu, bez drutów kolczastych słów niepotrzebnych, pozdrawiam pani Aleksandro, jacek. -
Jolu, a ja Ciebie pozdrawiam uśmiechami ciepłymi, i cholernie mi miło, że taka fantastyczna jak Ty dziewczyna pisze serdeczności do takiego jak ja brzydala, dziękuje Jolu, jacek.
-
Jolu, też bywam roztargniony a nikt do moich drzwi nie puka, chociaż niekiedy....nie to wiatr tylko, bardzo ciepły wiersz, taki Twój cały, z przyjemnością przeczytałem, jacek.
-
Jolu, pewno, że się nie r... jest dobrze!!! a nawet pysk mi się śmieje, dziękuje Jolu, jacek
-
Czarku, to było przyjemne uczucie czytać Twój komentarz, bardzo dziękuje, jacek.
-
Jolu, dlaczego tak bezpośrednio: 6 kilo? "no nie panie władzo, nie 6 kilo, 7 i pół jeżeli pan pozwoli", dziękuje za podobanie, pozdrawiam cieplutko, aktualnie 106 kilo! ale w sumie - jacek