Dziękuję bardzo, ale.
Powtarza to kilka osób (potknięcia w rytmice), ale jak uparcie proszę o wskazanie choc jednego takiego miejsca - brak odzewu.
Może Ty...? :)
pozdrawiam
Stanowczo protestuję! Nic się nie zacina :))
pozdrawiam
Przepraszam, widocznie wyraziłam się niejasno. Ja (słowo!), broń Boże o Autorze; ja o wierszu i czasie, który minął od lat sześciesiątych!
Widać, to u mnie się bardziej jakoś zacina.
Mam nadzieję, że mi wybaczysz tę niezręczość.
Z sympatią
- baba
Ależ Babko, się przekomarzam jeno odrobinkę :))
z podwójną sympatią
- cyklop
to było w latach sześćdziesiątych
wiosna parzyła pod szwedkami
i pierwsze wiersze już fruwały
nad truskawkowymi polami
byłaś jedyna choć piękniejsze
od Ciebie kusiły wdziękami
widziałem to co Ty widziałaś
mówiłem Twoimi słowami
świat nam się kończył z brzegiem rzeki
i nurt do morza myśli rwał
a morze światu oddawało
z żelazną konsekwencją fal
Nagle dorośliśmy oboje
pozmieniał się kalendarz świąt
a własne kąty nam zasłonił
pejzaż importowanych kont
Choć znowu maj wierzbami wybuchł
spał bocian pod księżycem w nowiu
na moje - kocham Cię, Ojczyzno,
odpowiedziałaś mi
I love you...
spod
spotu
wypadłem
zbryzgany feerią
po nie
na kostkę poniedziałkowa
poleżę do piątku
znowu odlecę
skrzydławiąc
copy creat łsowa
łyknę
przywyknę
spiknę yes
i nie wypadnę
spod
spotu
w wers
lajtow will be
ja now
you wiesz
choć potu
nie brakło
gdym pisał
ten wiersz