
Eugen De
Użytkownicy-
Postów
1 348 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Eugen De
-
Na zielonej małej gałązce - wisi ona. Główką swą soczystą sięga ----- "ą" w główką ciemną matkę matek. Trochę---nie rozumiem:sięga ciemną matkę matek? sięga ciemnej matki przy tym brudząc włosy, uśmiecha sie do nieba błękitnego. Zawsze miewa dobry humor, pełna kształtów i czerwieni. Nadaje się na deser, do łóżka tez ja często biorą-----------------"ą" w ją, ż w "też" dodając pieprzyka, smaku i rozkoszy Symbol lata, żaru i dzieciństwa, jest niczym pocałunek, usta kobiety. Nie zjadłabyś ze mna truskawki?---"ą" w mną Całośc trochę jest wyliczanką na temat owocu......niezidentyfiowanego! Pozdrawiam.
-
Moje słowniki mówią mi, że piszemy razem. Zawsze mi się wydawało, że nie ma słowa "nikąd" czy jak Pan myśli, istnieje? Co ono znaczy bez przedrostków? Pozdrawiam.
-
Może inspirujący. Dzięki za wizytę!
-
brzydnie talerz? fotel niszczeje? twarze rzeczy, rozpuszczane pamięcią,----zrobiłbym liczbę mnogą, bo mowa jest o kilku rzeczach wcześniej zmieniają się w swojej wierze. blachy, plastiki, drewno - usilnie duchowieją gdzieś na zapleczu świątyni praktyczności. patrzysz w przedmiot jak w śmierć - on------dodałbym "w" cię składa, kartkuje, wystukuje poręcz zagadkina błędnych palcach. toczą się koła - daleko od platońskich. popękała ściana? krzyczy do ciebie stamtąd. Tylkotyle, nie wnikam w meritum sprawy tzn. w treść Pozdrawiam.
-
na skraju moralnego lasu - wycinka drzew brzoza już padła wzmaga się hałas pił - przyspiesza morderczo drwal korę pruje na trzy zmiany powala bez przerwy na śniadanie obawiam się o braci w swoich pniach serce zamiera łykowato naczynia stopują - już podciął korzenie Tak bym przepiłował......... Pozdrawiam.
-
Rafał S. czy Pan pisze zza oceanu, że polskich czcionek nie wbija? Czy to tylko niedbalstwo? Aż się nie chce przy tym cokolwiek robić!
-
[z listów odnalezionych]
Eugen De odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a wszystkich świetych chwalić, że Kocia wróciła, że pisze, ale jakoś nie udziela lekcji z pisania, a szkoda, bo ja uczeń KOCICY, ale teraz nie zagląda wcale pod moje teksty - wielka szkoda i moja strata!!! dlaczego? Ja tutaj ni emam co robic pod tym tekstem. Gratuluję! Pozdrawiam. -
No dzie-wuszko1 To też inspirujące!!!
-
ciągle prosiła, aby kupić białą a może taka zmiana? Dla mnie nie istnieje zupełnie pointa? za słabo....rozstanie czy co? Pozdrawiam.
-
Płomień...
Eugen De odpowiedział(a) na Alina_Samusjew utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgasło oświatło w jego oczach - ból zabawiał się jej łzami tak bardzo----- z jak na "tak" boli, gdy się zdradza, gdy się kłamie. A obiecał, że jej ufa, mówił słowa wielkie jak pocałunki szczęścia w ich ramionach. Ślad wypalił dotyk ust - boli gdy ognia się dotkniesz. Oni stratę w nim ponieśli. Nadzy i biedni w miłości. A teraz ona sama - tylko cierpi w mroku złości i stawia sobie wymagania. Dziwna sprawa, jak tak mogła poddać się tej błahej sprawie? Życie znika, ogień gaśnie--- tu rymy gaśnie -zaśnie, dlaczego tylko tu?, niekonsekwencja koniec snu, ona nie zaśnie uzyskała sobie wroga-------------------- co to znaczy "nie uzyskać sobie wroga"? czy to jakaś nagroda? bo okłamał nie zapomną!!! Pozdrawiam. Generalnie za bardzo spazmatyczne! Nad ostatnią zwrotką proszę popracować w samotności!. -
drogowskaz
Eugen De odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
każda z chodnikowych płyt wydaję się zdarta - jak obcas przy moim lewym bucie (coraz mi do niego bliżej - nim wstaję co rano)---czyli wstajesz obcasem? analogia do lewej nogi? w wysokich pantoflach nie wolno grać w klasy – dlatego z dziesięciu nakazanych nie wybieram żadnego los nie jest wolną wolą - to czerwono - białe światło na skrzyżowaniu (a skrzyżowanie jest tu najbardziej dosłowne) są na nich prorocy - gdy przechodzę nie patrzą na zdarte buty wszyscy po hebrajsku spuszczają oczy by ---- co to znaczy spuszczać oczy po hebrajsku? zachować twarz na każdym fragmencie golgoty Pozdrawiam. -
kiedy odwiedzasz zakazane płoną korytarze w trzęsieniu ziemi objawia się kolejny cud kiedy zdobywasz szczyt zaszczytem odwilż - strumień kojący spragnionych Dla zdobywców szczytów i strumieni! Pozdrawiam.
-
dla ...(re:Violett K-a)
Eugen De odpowiedział(a) na Miłka Maj utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Miła, nigdy niej est za późno! Pozdrawiam. -
Dzie-wuszko, zainspirowany Twoim welonem, napisałem -kimono! Przeczytaj!
-
poszła w kimono zmęczona panna młoda wianek zwiędnięty
-
złamane drzewa łyse pole kikutów cisza po burzy
-
Związek, w którym nie stawia sie wyzwań, to - wspinaczka po płaskich górach, spływ kajkiem na mieliźnie, spacer po zatłoczonym mieście oraz wakcje bez słońca i planów. A my, to pierwszy postawiony krok, wygrany bieg i jazda na rowerze. Zdana matura na piątkę. Wschód nad Tamizą z radością patrzenia w przyszłość. Znaki interpunkcyjne jeżeli już, to wszędzie, znaki polskie - kropki nad ó,ń ź,ć - to konskekwentnie muszą być! Generalnie - płaska wyliczanka. Pozdrawiam.
-
Dzie-wuszko, czy to jakiś krajobraz po bitwie poślubnej?! Ciekawy... ! Dziekuję za ten "jeden wers" w Piaskownicy. Pozdrawiam.
-
wiejska zabawa
Eugen De odpowiedział(a) na dobry czas utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiejska zabawa kilometr od remizy słychać było muzykę coraz dłuższe kroki by zdążyć postawić stopy na deskach - zakręcić się jak pijany problem pieniędzy nie istniał, jedna szklanka po musztardzie - jeden smak w ustach, cudowna jedność upadłej historii od czasu do czasu syrena, impreza zyskuje rangę, po cóż miasta, kiedy każdy jak miastowy przeglądał się w swoich lakierkach wspaniała zabawa do samego rana, do miłego zobaczenia - najgorsze powroty do dnia dzisiejszego straszna rzeczywistość przebudzenia Tekst więcej niz "cienki", zmieniłem trochę wersyfikację, kilka przerzutni - nie uczyni cudu1 Radzę dużo czytac wierszy, i pisać..... Pozdrawiam. -
słucham? myślę proszę księdza, że musi być dzieckiem! dzieckiem, proszę księdza! Tak to bym "zinterpuntował", chociaż historia mogłaby byc ciekawa, gdyby ją rozwinąć! Czy nie pozwala na to tajemnica spowiedzi?
-
Panie Adami - "znikąd" niestety piszemy razem! Reszta - gratuluję, chociaż te inwersje w ostatniej zwrotce trochę patetyzują "po prywatnego urojenia czar trujący".... Pozdrawiam
-
kulawy zegarmistrz - przygarbiony od nadmiernego upływu czasu zerka nieufnie przez okular wyciągnięta ręka nie jest w stanie przekroczyć granicy dotyku nagle - tarcza rzeczywistości odchyla się - wchodzę za linią horyzontu niespiesznie szumią sekundy oko zastyga w sennym półotwarciu słońce tyka przemierzając ekliptykę kładzie się na ziemi coraz dłuższym cieniem u stóp majaczą niespokojne wskazówki - czuję jak powoli wsiąkam w topniejące zegary A ja tak bym poszeptał Scepticu. Pozdrawiam.
-
dwie szafy
Eugen De odpowiedział(a) na mikołaj chrobochek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Mikołaju: nie wiedzieć to chyba tak jak: nie śpiewać, nie siadać, nie pluć, nie chodzić- to z bezokolicznikami czyli formami odczasownikowymi, ale też: nie wiadomo- od przysłóka, ale już niewiadomy- razem z przymiotnikiem od rzeczownika wiadomość( nie zawsze też) bo już - nie umyty( od czsownika umyć)- osobno. To tyle. Pozdrawiam. -
Starł stopą piasku litery,------- chodzi o stope piasku czy o litery z piasku? źrenice jak gwiazdy błysnęły powoli zapada mrok. Dostałeś mnie dla udręki wyboru. Skarb zaczarowany lub mądrość lotu. Nie ufasz wszakże obietnicom?---------czyta sie jako twierdzenie, a okazuje się byc pytaniem?! Poszedłem przez pewność pewników posępnych, ponurych pomników porannych porcji pewności.------rozumiem, wszystko na "P", ale powtórzenia mniej Poza tym wielośc czasów, raz przeszły, potem czas teraźniejszy niedokonany, dokonany, znowu przeszły.....trwający w czasie.... Pozdrawiam Michale.
-
zabielone pnie w szeregach stoją w słońcu białe jabłonie