Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Eugen De

Użytkownicy
  • Postów

    1 348
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Eugen De

  1. Krocz nieugięcie po trefnej nawierzchni wypolerowanej poślizgami mrówczej rzeszy, która mawia - pracuj! Niech mozaika kolorowana cierpieniem, ugnie się pod ciężarem przeżyć. Wreszcie...Idź w nieskończoność. Niech szala życia uchyli się na cudzą korzyść, gdy ty malując swój sarkofag tęczowymi liśćmi zmierzchu,powiesz - oto ja, który odeszłem w niepamięci ludzkości.------odszedłem!!! z niepamięci lub w niepamięć Oto ja, któremu świat nie oszczędził cierpkiego smaku cykuty. Dlatego...zerwij się! Stąpaj niezłomnie po trefnej nawierzchni wypolerowanej poslizgami mrówczej rzeszy! ----- "poślizgami "ś" Niech mozaika kolorowana cierpieniem, ugnie się pod ciężarem przeżyć! Podszepty , pozdrawiam.
  2. Scepticu! Przeczytaj moją sygnaturkę!!! Pozdrawiam.
  3. świeże powietrze - znowu rzucasz słowa z potrójną siłą. gdzieś po drugiej stronie ulicy mieszka kobieta, kreująca nowe życie na kocią łapę. zbyt ciężko zrozumieć człowieka - nie spada zawsze na cztery strony. oczami rzucasz po szybie konfesjonał zamieniasz na psychoanalityka sumienie najlepiej przekazać w inne ręce niekoniecznie leczą No i jestem z moimi podszeptami. Pozdrawiam.
  4. ucięłam twe życzenia ustami wiedziałam co powiesz - kochaj nadal zachwycam się żonkilami i tulipanami - czasem bywasz szalony mam teraz w sobie wiosnę to cudowne ale nie tego pragnę od ciebie - źle kojarzysz fakty a ja nie lubię wyjaśniać pomilczmy trochę To są moje podszepty ze skrótami. Pozdrawiam.
  5. nie jestem poetą zimy sama jestem zimą przetykaną anielskim włosem ze moich choinek nie potrafię chodzić po śniegu nago i boso gdzie wiatr między palcami nabiera tchu i lotem wyprzedza orszaki łabędzi zimę zacznę traktować jako sztukę z kaprysami białej Damy - do oglądania ------ moze coś w tym rodzaju? matwość jej natury to wszystkie pory roku----- co to matwość? może martwość? zamknięte w przeźroczystych pieśniach sopli wyobcowana w marzeniach o zieleni hipochondrycznie powraca Pozdrawiam w podszeptach....
  6. a prostowanie gwoździa? a garbowanie skórki? a naciąganie naiwnego? a rozdziewiczanie Karola?
  7. Panie Piotrze, a skąd takie tony?! Czyżby sPiSkowa teoria uderzyła Panu do głowy? W czasie gdy cały świat był i jest pełen podziwu dla naszego solidarnościowego zrywu i przemian po 1989 roku - teraz "patrioci" spod znaku PiSu próbują wszystko zanegować i przypiąć temu inną gebę? Jakie to polskie, gdzie orzeł kala swoje gniazdo, niszczenie dorobku pokoleń, bo komuś się coś zdaje.... To jest też na "P", ale z małej litery?! Pozdrawiam.
  8. nie zawsze - mając wiele lat też możesz mieć wiele. nawet bycie dyrektorem nie upoważnia cię do brania mnie pod włos - zgodnie z zasadami prawa. choć są domniemania, że mógłbyś być moim jedynym właścicielem. wtedy nienawidzę także siebie. wiedza, że można się sprzedać - nie wystarcza. wymowne są fakty oraz niewykonane zadania. jak można podnieść gówno i nie dopuścić się samowolki? pokonać pragnienie samogwałtu, nie tłumacząc siebie z tego. Tylko poprzestawiałem wersy, nie wnikam w treść, bo.....? Pozdrawiam.
  9. Dziękuję za wizytę i komentarz. Pozdrawiam.
  10. Ja nie bedę oglądał! to mizerna wtórność - podejrzewam!
  11. hehehe, również nie mogłam wyzbyc się wrażenia, że gdzieś już to czytałam :) teraz już mam pewność ;) Wcześniej , to tylko w warsztacie! he he he
  12. Obok są takie krzyzyki! Kliknij w nie - i się usuwa, co chcesz! Pozdrawiam.
  13. czerwone słońce nad falującą trawą gody żurawi
  14. synu - wiem, miało być zawsze normalnie---- żeby nie było apostroficznie, można odwrócić: "wiem synu... teraz moje serce buntuje się, gdy przyszły do ciebie szare chmury skarżysz się już na mokre szyby wszystko wygląda jak cierń w sztuce dobrze wpasowany w cyniczne metafory próbujesz los rozgrzewać w chłodnych ---może "rozgrzewać" zamiast rostrząsać, opozycja chłodnych dłoni dłoniach i kolejny raz uczysz się życia. --- i na nowo uczysz się życia wczoraj dotarłeś złą wiadomością spod drzewa dobrego, mówiłeś - to nędza zabawy, z odrętwienia wyrywał się krzyk. może zmieni wszystko na lepsze? głos drży w piersiach niczym wygnana ( niby z raju dźwięków?) struna, a miód w gardle jak piołun nie chce spływać dobrym słowem. kwiaty w wazonie swymi kolorami ------- lepiej chyba "swoimi"? znowu fałszują rzeczywistość Pani Ewo, muszę się przyznać, że ja uczę się na Pani wierszach, lubię ustawiać inne wersyfikacje! Proszę mi wybaczyć,ale Pani teksty - treściowo- są do tego idealne! Pozdrawiam.
  15. "Piast" to jednen z forumowiczów z bardzo dogmatycznym spojrzeniem na poezję. Pozdrawiam Scepticu.
  16. Gdzie wiosnę wieszczy śpiew słowiczy, Słońce melodią świat okrywa, Jak głos anielski brzmi szczęśliwa----Głosem anielskim brzmi szczęśliwa Pieśń boska, co nad lasem dźwięczy. Pracownic pszczelich w ulu brzęczy--- bardziej prymarnie "robotnic" Rój pełen wiary, że kolejna Wiosna, tak samo jak poprzednia, Ku pszczelej chwale da się zmęczyć. A ja wam powiem - że pierdolę----- ja na serio zacząłem korekty, a tu natrafiam na bunt! Tą całą wiosnę, wszystkie pszczoły I wszystkie rymy częstochowskie. Chciałem napisać piękny sonet, Który mi do poetów szkoły Dałby wstęp wolny. Lecz nie poszło. Pozdrawiam. to jest sonet dla "Piasta"
  17. Panie Piast, Pan chciałby abym pisał o "Bulwarze zachodzącego słońca"? ale to juz było!
  18. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
  19. Wysoko sięgaj, Ponad góry głosem. Stopy sprężaj, Ścigaj za mądrości włosem.---- jaka to jest mądrość włosowa? Witaj piękna! Ile jeszcze będziesz mnie nękać? Zauważyłaś mnie tamtego razu? Nie daj zaznać mi urazu! Wyślij serca, duszy odgłos, Ponad chmury zanieś mnie wysoko, Jak okruszki ptakom pod nos, Tak ja zagubiony, ślepy na jedno oko, Nie zauważyłem, że znowu Spadłem z napędzanego mym sercem powozu.--- co to za wehikuł? Generalnie "częstochowszczyzna plebejska", nawet nie mam sie zcego uczepic, aby poprawić... Pozdrawiam.
  20. Panie Jacku, gratuluję klimatów! Trochę bym "napoprawiał", ale boję się, że wejdę w kaloszach do salonu... Pozdrawiam.
  21. ponownie los - szarpiąca wnętrze furia, kierowca tramwaju zasnął, motel odpada kanary zabrały coś, co miałem dla ciebie muszę zawrócić do miejsca, które znam tak dokładnie jak własny adres wybacz kochanie - ukradli nam noc kiedyś mogłem mówić, że to posiadam, szybciej wybiegałem ze sklepu. teraz wpatrzony w zniszczone afisze, nie ufam zbieranym autografom, zanadto dołują mnie dobrzy ludzie wsadzający stopy między drzwi czasem oskarżenia są zbyt jaskrawe nie rozumiem wybitych szyb ciągle gdzieś mam za daleko z przystanku do domu sześćset mil praktyka wyklucza teorie może przestanę wreszcie kraść. Poprzetswiałem, poszeptałem, pozdrawiam.
  22. Myślę, że "na czysto" też ma w sobie nutę wieloznaczności: mogą te usta być dziewicze, mogą te usta być po prostu czyste, bez skojarzeń z bakteriami i jakąkolwiek "brzydliwością", a takze moga być te usta po prostu umoczone w czystej wytrawnej z procentami!? Pozdrawiam.
  23. rozpięte skrzydła suche wysokie trawy tańczą żurawie
  24. jak może istnieć pustka skoro się uśmiechamy i słony smak twojego potu skoro się rodzimy i umieramy rozbuchana czerwień piwonii w zmienności żywiołów, fraktale w liściu paproci tryskająca z atomów potencja która nawet fotonowi, póki się go nie przyłapie na gorącym uczynku, każe być w dwóch miejscach naraz - nieobliczalność fluktuacji ciurkającej wody balety galaktyk tańce godowe żurawi moje bicie serca pośród czterech wymiarów w przestrzeni i czasie w ciągłym ruchu falujących traw tu nie ma miejsca na pustkę nie wciśnie się między żaden atom nabrzmiały możnością brak wolnej przestrzeni - między prawdopodobieństwami Bóg nie ma wolnego miejsca ani czasu Pozdrawiam z podszeptami.
  25. Czyli w obliczu tych zjawisk przestaje się pisać również wiersze, skoro z ich pisaniem jest tak jak z masturbacją ??? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...