-
Postów
1 637 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez Dariusz Sokołowski
-
tak czasy akademika, też mam za sobą a mam pytanie co się u was piło oprócz piwa oczywiście bo u mnie to od cytrynówki przez kukułkę po spirytus rozrabiany zimną wodą z kranu przepijany zimną wodą z kranu (tak było u mnie na pierwszym roku) straszne ale teraz jak wspominam to chcę mi się śmiać WINO!!! Wiśnia!!! Nawet z tego powodu miałem w pewnych kręgach nick 'wiśnia' - rano zawsze w moim pokoju pachniało wiśnią... Najpierw to piliśmy jakieś czyste, ładnie opakowane wódeczki. Ale to tylko przez pierwsze pół roku. Potem trochę tańsze. No i jak na nowo poznałem Jacka na studiach, to wino. Czasem brakuje mi bicia żerandoli dewastowania pokoju, prania w zlewie z naczyniami i wygłupów. Bez skrupułów. Bez zobowiązań. Na całego pełną gębą.
-
Pykałem sobie taki utworek. Pomyślałem; a wejdę zobaczę. A tu gadka o gitarce, petach i kasie. K... piwa w garści brakuje. Poczułem się jak na początku studiów. Chlało się na korytarzysku akademickim. Za tamto echo oddałbym paczkę fajek.
-
Koniec
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Prawd wspomnę twoje słowa, Nim zamknę swoje oczy, snem otulony wiecznym. Modlitwę resztką sił utoczę, Niech szybuje w górę ku tobie jak ptactwo. Trwajcie moje chwile, kiedy czas, póki żyję. Nie karzcie batożyć mojej duszy, Niech wiara wypełni mi serce, co niebem i ziemią poruszy. Dnia nie znając, końca nie dostrzegam[color=#FF0000].[/color] I gdy przyjdzie, to w śmierci objęciach z początkiem. Nie wiem czy mam prawo się wtrącić. Ale. Jak jęzorek mamy sprawny, to czemu nie sonecik jaki? Pięknie by wyglądało. A tak tylko szuflandia. Ale pewnie się czepiam. Tak jak braku tej małej czerwonej kropeczki i przestrzegania ortograficznych "nakażów". -
Deszcz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Piotr Czarodziej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
De[color=#FF0000]szcz[/color] De[color=#FF0000]szcz[/color] tak dzwoni jak [color=#FF0000]sto[/color] małych [color=#FF0000]sz[/color]arych dzwone[color=#FF0000]sz[/color]ków Nara[color=#FF0000]s[/color]ta, upadł i znów [color=#FF0000]szumi[/color] na [color=#FF0000]sz[/color]ybach da[color=#FF0000]ch[/color]ach ulicach W tej serenadzie wiatru [color=#FF0000]słyszę[/color] wyraźnie [color=#FF0000]chichot[/color] łkanie szept [color=#FF0000]S[/color]łychać żale za minionym latem tę[color=#FF0000]s[/color]knotę za [color=#FF0000]ś[/color]niegiem białym. Jak koją serce takie chwile Jak rzucają [color=#FF0000]cień sen i liście[/color]. Ostatnio konfigurowałem tunier tv, to wiem coś o tym. Niestety też nie dało się nic z nim zrobić. Żaden syk nie pomagał. A szkoda bo się podobnie jak ja napracowałe[color=#FF0000]ś[/color]. P.a.da.m d.o. nó[color=#FF0000]sz[/color]ek. -
Podoba mie się pomys. Łamiesz czasem niepotrzebnie wiersze i odwracasz szy. Kolejny rzut oka "obróconego" niekoniecznie nietoperza staje się w zdaniu nielogiczny. Może lepiej odciąć czarodzieja, sama widzisz, że jakby z innej bajk. I do tego "aspekty" są niedookreślon. Ewentualnie zrezygnować całkiem ze "strojeni. A" najlepiej nie mówić nic o powierzchowności nietoperze. Jestem z. Ale do uabstrakcyjnienia płońty zalecam użyć "nasłuchiwani. A"le ogólnie plusow. Osobiście popieram właśnie takie pisanie - jedną metaforą.
-
wiersz
Dariusz Sokołowski odpowiedział(a) na Gośka Kossowsowska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ciężki orzech. Nawet na młode zęby. Od razu widać, że jesteś wrażliwa. Ale mojem skromnem i cichem zdaniem nie wolno się wylewać. Chociażby jak kawa na siedzenia w pociągu. Zlepek nienajlepszych metafor i nawiązań. Metafor i nawiązań, bo nie potrafię tego u Pani rozróżnić. Pewnie przez ogólne zagubienie tematu w słowotoku. Tak bardzo chciałem go wyłuskać. Są zdania, gdzie pięknieje mi. Moja recepta na ten utwór. Ciąć, ciąć. Może da się poczuć rytm. Ujednolicić czas, miejsce. Złapać jedną metaforę i wycisnąć co się da. Witam serdecznie na Forum. Życzę owocnej pracy. -
Narcyz S. Mam dość. Lecę na Fakty. Według badań opinii pulicznej, serwis informacyjny cieszący się sławą obiektywnego :))) Każde lustro pokocham jak swoje. Nie znoszę Faktów. Szkodzą mojej nienagannej mimice. Pozdrawiam.
-
MAm wielką prośbeńkę, mogę zarzyczyć sobie taki maleńki poe-trecik, jak to robił Yasiuu coponiektórym?
-
a wiek dwudziesty pierwszy
-
wysoki, niebieskie, nie ma
-
a jak myślisz, kto tworzy pojęcia? JA bym obstawiał dalej za eminemem Wielce szanowani socjologowie klasy światowej. Nie robiątego na pokaz. Po prostu chcą poznać mechanizmy rządzące człowiekiem. Mogę podesłać Ci materiały, gdy tylko wrzucę je na skaner (nie mam skanera). Ktoś kto głosiłby poglądy jakoby ta teoria była wytworem marketingowym, ma marketingowe podejście do rzeczywistości. to kupuję, nie wiem czy jest socjologiczna ale kupuję, nieszukaliśmy zacnych socjologów, tylko tych co niemi nie są, i dlatego powiedziałem, że ta definicja według niektówych zacnych została zrobiona przez mniej zacnych. Jak by nie było kupuje, a no się kiedy przyda. Jak skaner.
-
a dokładnie w jakiej kfestii coby bezogródkowo
-
słucham z lekko rozchyloną grzywką
-
a jak myślisz, kto tworzy pojęcia? JA bym obstawiał dalej za eminemem
-
dlatego kucharz w south parkach jest czarny, a powinien przecież być biały jak mąka. Podobnie jest z eminemem. o co Ci chodzi? Pisz jaśniej. Ciekawa sprawa jest z tym pojęciem, bo są tacy, co twierdzą, że ono zostało też stworzone z potrzeby socjo-marketingowej. Dlatego właśnie eminem jest czarny.
-
Socjologowie stworzyli bardzo ciekawe pojęcie : osobowość zinstytucjonalizowana. Bardzo ogólnie mówiąc, szeroko pojęte massmedia, tworzą wizje osoby z danego zawodu, czy nawet z danej grup społecznej. Ponieważ wizje owe tworzy się głonie w celach marketingowych, wszystko w rzeczywistości winno być tak śliczne i tak gładko ogolone jak macho z reklamy maszynki do golenia!!! Ufff, ulżyłem sobie... dlatego kucharz w south parkach jest czarny, a powinien przecież być biały jak mąka. Podobnie jest z eminemem.
-
piekarz?
-
no to musisz trochę posiedzieć, czy u fryzjera nie wiem ale na pewno nad zdaniami. a propos nie było mowy o kolorze oczu. Jak zwykle czepiasz sie nie tego co trzeba. W oczach liczy się to co Bułchakow nazwał dnem duszy - o to mi chodziło A ty oczywiście wyjeżdzadz, ni z gruszki, ni... Nie znam żadnego bułchakowa, a przynajmniej nie zaglądał mi w oczy żaden piekarz.
-
no bo się rozczochram
-
nie, żeby mieć iluzję, że cokolwiek ma sens i że jakiekolwiek swoje dążenie można kontrolować widzę, że vacker wie o co w tym wszystkim chodzi. Brawo! Mało takich jak Ty znam osobiście :( Na jedno dobrze, na drugie źle. Jak z rękami.
-
to zależy co rozumiesz pod pojęciem porządna fryzura? O niebanalnych oczach nie wspomnę. Jako porządna rozumiem trzygodzinną wizytę u kogoś kto zrobi nas na bóstwo (dotyczy mężczyzn). W oczach kolor odgrywa rolę drugorzędną. no to musisz trochę posiedzieć, czy u fryzjera nie wiem ale na pewno nad zdaniami. a propos nie było mowy o kolorze oczu.
-
mnie — dopóki mnie to jeszcze obchodziło a po co mieć 'parządną' fryzurę? Żeby występować w 'Barze'? to zależy co rozumiesz pod pojęciem porządna fryzura? O niebanalnych oczach nie wspomnę.
-
Panie Yasioo, czy ja też mogem?
-
Po pierwszym komentarzu M.Krzywaka dawałem mu 63, siwiznę, skórzany serdak, pociąg do alkoholu i sprzątaczki spod trzynastki, dwa wyroki za niepłacenie alimentów i ujemne saldo w sklepiku na dole. Do dziś potrafię sobie pomyśleć; "co ten Ojczulo Krzywak za mądrości wypisuje..."
-
mnie — dopóki mnie to jeszcze obchodziło pozdrawiam Kolegę