Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adam_bubak

Użytkownicy
  • Postów

    1 416
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adam_bubak

  1. "Martwe ptaki (Które nie wiedzą nawet o tym, że są martwe)" - a gdy były żywe, wiedziały, że są żywe? "Jesteśmy tutaj jeden dzień Tysiąc lat" - to w końcu tysiąc lat, czy jeden dzień? hmm, a może nie bez powodu w jednym i drugim występuje jedynka? "Teraz nasze palce są skostniałe Oczy ślepe Wciąż wędrujemy Nie wiedząc po co Ścigani śmiechem starca Który przecież nie istnieje" - dla mnie to wygląda na pogodzenie z losem. ciężko stwierdzić o czym ten tekst traktuje. to co najwyżej realizowanie na ślepo recepty na wiersz refleksyjny: wziąć sobie bohatera zbiorowego, bo liczba mnoga jest zdecydowanie bardziej refleksyjna niż pojedyncza, zrzucić na niego jakieś bliżej nieokreślone przykre doświadczenia, bliżej nieokreślone zło i bliżej nieokreśloną siłę, która za to odpowiada, dobrze też, żeby podmiot liryczny (zbiorowy czy nie) nie potrafił bliżej (a jakże) określić o co mu chodzi i - voila! mamy Herberta!
  2. uuuu, megawzdęcie, współczuję...
  3. "zakochałeś moje ciało swoją przezroczystą skórą" - albo to wiersz postoświęcimski albo mamy do czynienia z inwazją obcych którzy odbiorą nam kobiety zakochując ich ciała. "chciałabym ponieść za sobą słodki zapach chmielu z naszych poranków kiedy mieszaliśmy powietrze w naszych ustach" - znaczy się, była impreza i duuuużo piwa - ja tam dziwię się babci, że nie wezwała od razu egzorcysty "zapomniałam tylko zatrzasnąć okiennice kiedy zbierałeś rozrzucone rzeczy- -chciałam przez to powiedzieć że wiatr pozbierał zapachy a święci na nowo pewni siebie podnieśli wzrok zadowoleni że nikt tu nie zabrudzi już pościeli" - inaczej mówiąc podmiotka liryczna pluje sobie w brodę, że wywiało jej z pokoju zapach piwska, potu i innych organicznych wydzielin - yuck!
  4. można? serio? bo ja już straciłem nadzieję
  5. sytuacja w której nie treść warunkuje rymy, a rymy warunkują treść. a teraz Czarodzieju, gdy Ona już wie, że o Niej myślisz i my też wiemy, że o Niej myślisz, i że wszystkie Twoje myśli są równie śliczne, co banalne, idź, rzuć się na Nią i nie czaruj więcej
  6. a teraz proszę się przyjrzeć (uważnie przyjrzeć) i powiedzieć, co takiego ważnego przekazują te wszystkie wielokropki, że trzeba było ich aż tyle wlepić. to jest znak interpunkcyjny, a nie wiele mówiący zabieg literacki.
  7. jest na to lekarstwo: wyjść z pokoju (bo z domu to pewnie zbytnie szaleństwo), otworzyć drzwi wejściowe i okna - krzyk będzie się dalej niósł
  8. wierszom miłosnym mówimy: nie!
  9. zazwyczaj proponuję coś przeciwnego, ale teraz radzę: mniej czytać.
  10. nie potrafię tego skomentować
  11. ja proponowałbym, żeby ten zaciągany dym, to z konopi był, przynajmniej trudniej się będzie zaczadzić
  12. o mamo, wiersz popularnonaukowy.
  13. I. po zdjęciu chłód i kołyszący się hak II. czyżbym był obrazem zbyt łatwo wchodzą w moje rozwłóczone ciało cudze wspomnienia wyglądam chyba jakbym wspinał się w górę niebo ma już czubki moich palców i właśnie sięga po nadgarstki okno rzuca gnijącym cieniem na najodleglejszą ścianę gaśnie dzisiaj przestałem obserwować i jedynie cisnę się na twoje wargi wyobrażam sobie po jednej stronie prawa i lewa strona po drugiej obtłuczone kalekie odbicie (raz z prawej raz z lewej) które jak gdyby mniej mnie miało teraz gdy opisuję to wszystko zdałem sobie sprawę że nigdy nie byłem niczym innym niż słowo i doprawdy nie wiem jak pomieściłem cię w sobie III. przed zdjęciem złożysz mnie z nieprzystających półtusz w fałszywe światło oprawisz jak najznamienitsi oprawcy choćby mój dziadek mordujący kocięta sąsiada czas zbrodni: jesień lepkich robaczywych śliwek w których przyszedłem brodzić miejsce: od tamtej chwili każde niemożliwe narzędzie: tępe okrucieństwo na jego zaciętym ryju IV. (tak jest lepiej kotku nie chcemy byś zdechł z zimna i głodu w pustym skrzypiącym ogrodzie pozostał z odgiętym w południk żebrem) V. zróbmy to teraz _____________________ na zadany temat:www.wywrota.pl/db/image/14860_un_barbaracygan.html
  14. w sumie bardzo dobre. chłodzące entuzjazm "w sumie" wynika z jednej przyczyny, rozbitej na dwie pomniejsze. lekka niespójność, która przejawia się po pierwsze w dykcji - podmiot liryczny komentuje przykazania raz z gruntu przeżycia osobistego, wewnętrznego, raz z ironicznym dystansem zewnętrznego obserwatora. przyznaję, że wolę to drugie wykonawstwo, z tym, że akurat w tym miejscu moje wolenie nie ma przełożenia na ocenę, po prostu narasta wrażenie niezamierzonej niespójności (bo asymetria, sama w sobie, to w tym przypadku dobry pomysł), jakby autor niekoniecznie miał równie duzo do powiedzenia na temat każdego z przykazań i zajął się każdym, no bo jest ich dziesięć i koniec. po drugie w jakości - wyraźnie słabsze ósme przykazanie i minipointa w siódmym. natomiast sam pomysł na piątkę, a to, że bardzo kojarzy mi się pod względem konstrukcji, ale i punktu wyjścia z co najmniej dwoma wierszami innych autorów tylko podnosi ocenę, bo i skojarzenia bardzo pozytywne.
  15. my, poety jesteśmy tak utalentowane, że nie musimy się zastanawiać
  16. łaaał, jak się robi, żeby było takie wielkie? i dlaczego ja tak nie umiem? sorry, Paulina, już spadam ;)
  17. nie musisz być taki samokrytyczny, przyzwyczailiśmy się już do niej (ignorancji) u Ciebie My, to znaczy kto ? My, hoff, nie przyzwyczailiśmy się do niej u nich - Mithotynów... mityczni My
  18. od teraz pisać cię zaczynam pod sklepieniem jej brzucha _________________________________________________________________________ tu jest okno za oknem niebo i słoneczko na niebie i chmurki tak chmurki a tam drzewo i piesek pod drzewem szczeka tak pod drzewem to jestem ja a to jesteś ty w tej chwili nie ma między nami żadnej różnicy nie to jest świat - wielki - to dobre miejsce tak to wszystko nieprawda _________________________________________________________________________ rośnij kochanie rośnij a ja będę cię okłamywał
  19. nie musisz być taki samokrytyczny, przyzwyczailiśmy się już do niej (ignorancji) u Ciebie
  20. ma być liczba mnoga, nikt niczemu samodzielnie imion nie nadaje. skojarzenia związane z tym procesem są prawidłowe.
  21. a to dlaczego?
  22. i can’t stop, i can’t stop, yeah – a może zmieńmy mu imię wystarczy że gadamy o nim zbyt wiele a to że ma nas i naszą krew potomną a to znów że złe robi nam nastroje przesuwa z jednego brzegu na drugi zabiera pieniądze i oddech i tym podobne – uwierz jeśli nazwiemy je Kraków będzie tylko gorzej
  23. działałoby lepiej bez tych ukośników ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...