Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nechbet

Użytkownicy
  • Postów

    751
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nechbet

  1. dobre i to Kamilcio :) dziękuję za poczytanie i kilka słów :) do następnego buźka :*
  2. nasze prostokątne pudełeczka ze słowami na wyjątkowe okazje połknęły nocne mary z wielorybimi brzuchami to dobrze potrafisz jeszcze zostawiać linie papilarne łapać chrabąszcze i wrzucać je za koszulę od kiedy dialogi przestały nas bawić kupiliśmy sobie gadające ryby widzisz jak trywialne bywa życie
  3. usunełabym z końca te "zalotne zacieki" moim zdaniem zupelnie niepotrzebne dopowiedzenie, bez tego byłoby lepiej, poza tym to lekko banalne, cały text znakomity, ostatni Twój text wyróżniłam sobie i czytam go często, bardzo odpowiada mi Twoje pisanie, trafia idealnie w moj gust poetycki, gratuluję raz jeszcze, bardzo dobry wiersz! serdeczności :*
  4. wiem, że to co napiszę wcale nie jest konstruktywną pochwałą, ale jestem pod wrażeniem tego wiersza i to wielkim, czytalam go już kilka razy, zapiszę sobie w ulubionych, żeby długo go nie szukać następnym razem ;) pozdrawiam serdecznie :-)
  5. Witaj Tomaszku! dla mnie szczególnie koncówka wiersza, każdy będzie bezpieczny obsesyjnie cnotliwy wewnątrz a świat wychowa pełzające glisty psychopatą będzie Jezus reszta taka sobie jak dla mnie, przeczytałam, ale nie zostanie we mnie, poczekam na kolejny ;) no ale za to końcówka - miodzio :) buźki :* bywaj :-)
  6. może to zamierzona archaiczna nieco stylistyka, ale do mnie takie pisanie nie trafia, ale są gusta i ... :-) pozdrawiam serdecznie.
  7. Lekkostrawne, bardzo mi się podoba, prosto opowiedziane, ale wcale nie banalnie, ja bardzo bardzo na + :) pozdrawiam cieplutko
  8. na początku nigdy nie udawało się nam docierać na drugi koniec. wymyśliliśmy coś na kształt zabawy, z pozoru, choć jeszcze wtedy splunięcie przez lewe ramię wcale nie oznaczało, że jesteśmy przesądni nagminne dążenie do szczęścia to w sumie nic złego tak – przecież nie powiesz mi chyba, że strach jest tylko szybszym biciem serca, rozszerzonymi źrenicami zawsze trzeba dokądś pójść i stamtąd wrócić banał. przyzwyczaj się, że milczenie nieuchronnie dopada każdego, kiedyś nie znałam granic, za którymi jednoznacznie wiedziałam ten dom, ty, to życie i zapisałam wszystko w kącikach ust
  9. mi też ciężko zmieniać własne wiersze, choć inni mówią, że są banalne fragmenty, czasami tak po prostu musi być :) buźka ;*
  10. ja napiszę tak: jest prosto, bardzo prosto, ale nie jest banalnie, podoba mi się myśl i może nie jest to "wielki wiersz", ale mi się zwyczajnie podoba, choć bez większych zachwytów. pozdrawiam serdecznie.
  11. W perspektywie żaby wszystko jest zielone a nawet niebieskie i butelkowe. to zdecydowanie najlepszy fragment wiersza, co najsłabsze? już pokazuję: A ty? Zadrżałaś wierzbo płacząca nad rzeką asfaltu co płynie swawolnie. w bezruchu zgubieni i żałośni. to lekko banalne, jak do reszty dobrego wiersza, troszkę dopracować i będzie ciekawy wiersz, ale to tylko moja skromna opinia. pozdrawiam cieplutko :*
  12. mi się podoba, szczególnie ten wers z kalamburami :-) i ostatnia strofka, jest dobrze :) pozdrawiam Skarbie :*
  13. jak dla mnie bardzo dobry wiersz, oryginalny, ze świetnym konceptem, gratuluję ! pozwól, że dodam sobie do ulubionych :-) pozdrawiam cieplutko.
  14. Twoja wersja nie zmieniła wcale sensu, ja lubię jak ktoś wstawia swoje wersje, to daje mi do myślenia, jakby tu można było podszlifować wiersz ;) dawno mnie nie było, mało teraz piszę, praktycznie wcale a ten wiersz jest jakoś sprzed miesiąca, uciekła ode mnie poezja :( dziękuję za obecność i bywanie pod moimi "gniotami" buźka wielka Tomaszku :*
  15. najlepiej wyglądam w sepii, choć ostatnio bardziej interesują mnie szkice lubię się ukrywać, białe, czarne – szare może nie zobaczysz, że wszystkie ściany to tylko pozory o 15.30 zaczynam pachnieć tobą i spóźnionym obiadem w ciągu dnia nie warto być, brać życia na serio namaluj mnie wierszem nigdy nie patrz w kierunku światła, ono zdradzi wielkie tajemnice; chodź pokażę ci jak dzielić świat, by nie starczyło dla nikogo
  16. wiersz znakomity, bardzo dobry pomysł, płynnie się czyta, nigdzie nie zgrzyta (nie czuję, że rymuję:D) tylko na koncu ten żelbeton mnie rozwlaił, trochę zepsuł efekt moim zdaniem, ale co ja się tam znam :) tak czy siak czytałam z przyjemnością ogromną i... Przekonaj mnie Walerio że śmierć to tylko przełamanie swej niemocy , powiedz że cenisz Ginsberga , a wtedy zakrzywimy przestrzeń znacząco zbliżając sie do siebie i pozbawiając limesów ta część przylgnęła do mnie na pewno na dłużej ;) pozdrówki :*
  17. jak na Ciebie to jakoś słabiej chyba troszkę Aniu, ale najbardziej podoba mi się to i to naprawdę mocno: nie wiem czy to masochizm z wyboru czy tylko tak wychodzi :-) świetne, nadawałoby się na pointę :) pozdrawiam serdecznie :*
  18. winno być chyba 21 gramów :) tak, to piękne, choć chyba już dość wyeksploatowane określenie duszy :) co do wiersza to, pierwsza strofa zdecydowanie najsłabsza i pointa chyba właśnie przez te 21 gramów, jak dla mnie już nieco banalna i trochę mnie rozczarowała, ale cóż :) może zbyt wiele wymagam:) co do zbieractwa to jakos ostatnio dziwnie bliskie mi jest to pojęcie (studiuję geografię i profesorzy często jakoś przywołują to pojęcie :P) w wielkiej promocji darmowe minuty z których siedem zabiera papieros a w połączeniu z numerem wątroby dopada żal i niewypłacalność ta strofa zdecydowanie najmocniej we mnie uderza ;) znaczy podoba się :) jesli chodzi o jedną na milion, to też chyba trochę przeżyte już (piosenka), nie sądzisz Skarbie? :-) jakby popracować i dopieścić byłoby lepiej, na pewno ;) ale to Twój wiersz, a opinia moja. pozdrawiam cieplutko ;*
  19. jak zawsze Patryku w dobrej formie jesteś, naprawdę lubię Cię czytać, dla mnie dziś szczególnie tyle z tego wiersza: nie wiem co o tobie myśleć kiedy stygną słońca zmęczonych sufitów a to kolejna doba bliżej końca świata irytuje mnie dzikość żarówki bo wiesz wszystko co mam to bałagan i parę krzywych slajdów w głowie pieprzony telefon i nogi z porcelany przy starym porcupine tree początek i sama końcówka najsłabsze wg mnie, szczegolny niedosyt czuję przy poincie.., no ale.. to chyba tylko moje widzimisię :) pozdrawiam cieplutko :*
  20. prosty, nieskomplikowany, poprawny, dobrze czytający się wiersz bez udziwnień, tylko wywal ten trzykropek, a będzie gut ;) pozdrawiam cieplutko, dziękując jednocześnie za komentarz u mnie i "ulubienie" mojego gniota :) całuski :*
  21. dziękuję, myślę, jednak, że wiersz nie jest zbyt dobry, ale Twoje zdanie zawsze dla mnie mocno się liczy, dziękuję pięknie :) pozdrawiam jak zawsze przyjaźnie :*
  22. a jednak jesteś, co dzień pracujesz na miano mężczyzny kto by pomyślał że to już bliżej niż dalej pamiętasz? nieprzytomne kwadranse ciche kąty, puste jak moje miasto wieczorami oddycha tylko światłem rynkowych latarni już nie lubię samotności długości dźwięku tłukących się talerzy zza ściany słychać jak kiedyś zbyt mocno chciałabym kochać amare alla foglia nie pozwól mi się bać
  23. Wszyscy macie rację, ale dziękuję, że nadal jesteście, mimo... ech czas skończyć chyba z tą atrapą wieczności Tomaszku :*
  24. wiem, nudna jestem do zarzygania, dziękuję za komentarz, nie umiem widocznie napisać o czymś innym magiczności sennych życzę ;*
  25. śpisz. może to lepiej, bo nie patrzysz garbisz się, w pozycji embrionalnej łatwiej dotykać nosem nie swoich spraw to genetycznie zakorzeniona ciekawość świata mam już powyżej uszu, mimowolnie trzeba trwać i czekać na upragniony wschód tak, stąd już bliżej do naszych śniadań gotującej się wody – pieprzę, dla smaku może jutro przestaniesz nazywać mnie kochaną złośnicą i uwierzysz, że kobieta to nie zawsze druga mama śpij, jeśli chcesz. przyzwyczaiłam się do ujemnych bilansów, tutaj gęstnieją parasole - ciągle wybieram dwuosobowy tłum
×
×
  • Dodaj nową pozycję...