Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nechbet

Użytkownicy
  • Postów

    751
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Nechbet

  1. ok, ok, ok :-) rozmumiem wszystko Słońce mnie tez często trudno jest zmieniąc autorskie dziwności :D tęczowanie jednak jak dla mnie lepsze, hihi :D ja tylko swoje zdanie chcialam... zostawić... ciepluśkich snów :* do następnego.
  2. wracam. 1) "bezsenna drzemka" to twór taki, jakich lubić nie powinno się :-) żądam wymiany, hehe 2)zderzenie mysli z krawędzią jego ciała - no to też takie, zresztą pewnie masz świadomość jakie :-) 3)drażni mnie to "iryzuje" może lepszy byłby "bardziej normalny" jakiś synonim?ja rozumiem, że to takie artystyczne Kotuś, bo i Ty wiele wspólnego masz z artyzmem, ale ciężko się tu robi od tego :-) 4)r o z c i ą g n i ę t e in wielki plus jak dla mnie 5)czekanie w rogach żagla prześcieradła - to to już ewidentny zlepek dziwności, wymysśony, że hej :-) 6)nieodróżniony żar dymiący pomału z papierosa (a może błądząca smuga statku w jego przemokniętych snach?) ten fragment zasługuje na wielką nagrodę ode mnie :-) 7)azymut na intymność oczu rozbitka; łóżko jak rybi gościniec nie razi sunący ospale smutny rozbłysk: wychodzi tutaj też nagroda ode mnie :-) 8)łuska księżyca, wchodzi półmrok - pointa moim zdaniem zbyt mało wyrazista, wiersz poznaje się po zakończeniu, może przemysleć jeszcze koniec? tyle ode mnie Słoneczko moje :-) śnij magicznie i popracuj, bo jest nad czym, hihih :-) :*
  3. to super, in wielki plus ten Twoj wstęp, myślałam, że to zapożyczone napiszę poźniej, teraz muszę wyjść na jakiś czas, wrócę na pewno, przecież wiesz :-) :*
  4. Martynko to kursywą to co? jak odpowiesz, to ja napiszę coś więcej, hehe :-)
  5. jeśli pozwolisz Rachel, zaczerpnę z Twoich wskazówek, dzięki za pokazanie wspaniałego toru :-) będę ćwiczyła, oto wersja ostateczna myślę: bawi mnie, gdy doskonale potrafisz milczeć - potem składać sylaby. gdybyś wiedział, że po drugiej stronie mieszkają sny o wielkim domu. ta śmieszna egzaltacja zawsze wprowadzała mnie w błąd. nie było nic więcej; wielkie niebo. kochamy, żyjemy pośród pustych ornamentów nie znajdziemy już kształtów dnia. coraz częściej zastanawiam się nad umieraniem. daję tobie wiarę, której nigdy nie miałam, daję nadzieję, abyś się zachłysnął wolę być ślepcem – nie widzieć Arnolfinich spoglądających z politowaniem. nie ma wierności nie ma przysiąg są rozmyślania nad zimnym światłem male tylko moje przeobrażenia, niezauważalne wręcz dziękuję ślicznie Wam, zawsze mogłam liczyć na tutejszą "społeczność" :D pozdrawiam cieplutko Marta
  6. oj dziękuję Martynko, wersja Rachel jest świetna, może tylko małe "swoje ale" bym tam wtrąciła i lekko przekształcila, niebawem wkleję wersję poprawioną tu, ale w komentarzu dzięki wielkie buziaki :*/m. hih :P
  7. ja tez prawie przeoczyłam! a szkoda byłoby, oj szkoda przegapić, znakomite, każde słowo na odpowiednim miejscu, nie sposób się do czegokolwiek przyczepić, świetne. pozdrawiam serdecznie Marta
  8. pięknie wszystko płynie, nastrojowo strasznie, tylko pointa jakaś taka, że sprowadza na ziemię, dwa że już nastrojowo zupełnie inaczej, jakoś tak zbyt brutalnie chyba, nie wiem, ale końcówka mnie nie przekonuje, nie jako jej sens, wymowa, tylko ten układ takich właśnie a nie innych słów... pozdrawiam cieplutko Marta
  9. wow :-) Kasiu dziękuję pięknie :-) Rachel :-) bardzo podoba mi się Twoje przekształcenie tego straszydła, naprawdę, pomyślę, na pewno skorzystam z rad, twór jest świeży, więc wszystko jest elastyczne i możliwe są zmiany dzięki wielkie :-) pozdrawiam cieplutko Marta
  10. to zabawne jak doskonale potrafisz milczeć a później składać sylaby. gdybyś tylko wiedział, że po drugiej stronie szklanej kuli mieszkają sny o wielkim domu. ta śmieszna egzaltacja zawsze wprowadzała mnie w błąd. poza tym nie było nic więcej. wielkie niebo. kochamy, żyjemy i co z tego pośród pustych ornamentów nie znajdziemy już kształtów dnia. coraz częściej zastanawiam się nad umieraniem. daję tobie wiarę, której nigdy nie miałam, daję nadzieję, abyś się zachłysnął wolę być ślepcem – nie widzieć Arnolfinich spoglądających z politowaniem. nie ma wierności nie ma przysiąg są tylko rozmyślania nad zimnym światłem
  11. Ja nie chcę wiele: ciebie i zieleń, i żeby wiatr kołysał gałęzie drzew, i żebym wiersze pisał o tym, że... każdy nerw, każda chwila samotna, każdy ból - jakże częsty, jak częsty! - zwiastuje otchłań, mówi : nieszczęsny.... ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż wszystko: ciebie i zieleń i żeby listkom akacji było wietrznie, i żeby sercu - bezpiecznie, i żeby kot się bawił firanką jak umie żeby siedzieć na jerozolimskim ganku i nic nie rozumieć. Pętacki wiersz sam wiesz, że łżesz, ale dlaczego tak boli, tak boli? chyba już nic nie napiszę w ogromną i groźną ciszę schodzę powoli ja nie chce wiele: ciebie i zieleń... warto chyba przytoczyć tutaj cały tekst... motyw pantha rei Heraklita i Wisła dopełniają się :P niby tak mało słów, a tak dużo, tak wiele znaczeń i myśli pozdrawiam cieplutko Marta
  12. jest dobrze, aczkolwiek ostatnia strofa moim skromnym zdaniem psuje całość...może by jeszcze podumac nad pointa, hmm? pozdrawiam cieplutko Marta
  13. widzisz, głupio wyszło po Twoim komentarzu do mojego straszydła, ale to nie odwet, po prostu nie podoba mi się akurat tak się nałożyło nigdy nie robię niczego, żeby mi ulżyło, gwoli ścisłości buziak
  14. nie tym razem Słońce, banał za banałem. a potrafisz... poczekam na kolejny :) buziaczki :*
  15. Tomaszku dzięki za obecnosć :) pozdrawiam cieplutko:* Martynko to właśnie tyle, na ile mnie stac, na nic więcej, nie porywa, czyli jak zawsze kanał. buziaczki:*
  16. wiele jest nocy podobnych do rybich kręgosłupów miękko opadających na policzki tym razem zmieścimy je w rozszerzonych źrenicach ja to czuję, ja to wiem nie próbujmy pamiętać książkowych definicji miłości, istnieją gdzieś, lepią się jak wata cukrowa wszystko co do powiedzenia tobie mam to moje głodne bajki bo tak naprawdę ważna jest tylko chwila
  17. bardzo zgrabny kawałek tekstu :-) czytałam z ogromną przyjemnością, gratuluję bardzo dobrego wiersza. pozdrawiam serdecznie Marta
  18. Skarbie co to takiego jest pisane kursywą? mnie jedyne co tu razie to "dziś będą gladką, sliską skałką" i na końcu też ta śliska skałka, skoro występuje również w poincie to pewnie ważna jest, ale ja nie przyswajam zupełnie.. pozdrowionka :*
  19. najbardziej przekonuje mnie pierwsza strofa - wyśmienita! później już troszkę mniej pozdrawiam serdecznie Marta
  20. uhum, to zejście jakoś tak nie za bardzo...nie, no śmierć zostać musi chyba :P
  21. dobre uwagi, doceniam i dziękuję :-) Egezegeta głodne wyrzucimy, "z" dorzucimy a ze śmiercią to bladego pojęcia nie mam, bo wlaśnie mnie ona mnie tu podpasowała :-) HAYQ ;-) no Twoja pointa to trochę mnie przerosła i zmieniła chyba mój zamysł, trochę takie to "nie-moje" by było :) ale dzięki wielkie :) Tomaszku no pofiglowałeś sobie nieźle :P dla mnie teraz zbyt wiele słów i jakoś gęsto :) bywało lepiej, ale to stare czasy, kiedy pisałam więcej, teraz piszę raz na 3-4 miesiące takie właśnie badziewia :-) pozdrowionka dla Was, dziękuję za wgląd :* :-)
  22. ten kawałek obrzydliwego strachu ma gniazdo w dusznych wieczorach zbyt bliskich by móc porównać je do śmierci wiem, że brakuje tu tylko ucha igielnego przez które i tak nie zdołalibyśmy się przecisnąć porozmawiajmy więc o pokoju na świecie i dzieciach w Somalii na tyle nas jeszcze stać
  23. teksty niektóre rzeczywiście są "skurwione znojnie" :D ale...wokal fakt wyśmienity, muza na wysokim poziomie, mimo, większość tekstów i tak jest ponad :-) cieplutko :* :-)
  24. przekombinowane cholernie, przeładowane terminami, ciężkie, nie do przejścia, twardo podoba mnie się "ostrość na nieskończoność" ale tylko dlatego, że uwielbiam Comę :-) pozdrowionka :)
  25. pomijając wspomniane nie raz literówki /przymykam oko zupełnie/ tekst wyśmienity, kocham takie pisanie prozą, lekkość pióra, swobodę myśli, płynność zestawień słownych, po prostu cudnie zapamiętuję na długo, długo pozdrawiam cieplutko Marta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...