Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alicja_Wysocka

Użytkownicy
  • Postów

    6 469
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Alicja_Wysocka

  1. Ciekawe ilu odbiorców się zorientuje, że "w" należy czytać jak sylabę. "w" nie jest sylabą.
  2. Wiesz co Tomaszu, raczej podziękuję. Ty nie musisz rozdzielać testu od grafiki, a ja nie muszę czytać i tyle w temacie, pozdrawiam serdecznie :)
  3. Chyba się trochę uparłeś. Jaki to problem dla Ciebie przepisać sam tekst? Dla mnie jest problem, bo tło ciemne, litery ciemne i malutkie. Niby ma przyciągnąć uwagę, a utrudnia. Chyba Ci nie zależy na czytelnikach i komentarzach :(
  4. Nic nie widać. Można poprosić sam tekst?
  5. W sam raz, leży jak szyty na moją miarę, serdeczności :)
  6. Bardzo przyjemna lektura, zabieram pod poduszkę :) Na sześć gwiazdek.
  7. Może były bardzo stylowe, drogie, lub miały wartość sentymentalną. pozdrawiam :)
  8. Tego nie da się przewidzieć, może jeszcze spróbuje ułożyć sobie z kimś życie. Może to i niewielkie pocieszenie, ale póki co, ma gdzie mieszkać, ma zabezpieczenie finansowe, (dom). W niektórych krajach nie da się na to zapracować przez całe życie.
  9. Możliwe, ja tego nie wymyśliłam, dostałam od nie pamiętam kogo. Pozdrawiam :)
  10. Oby nie, ale kto wie, może się przydać, pozdrawiam ciepło :)
  11. "Pewna kobieta po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia przyszli, zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru, butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki, a do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum. Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali, przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy, wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy by kupić nowy dom. Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu, zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem powiedziała, że bardzo tęskni za domem, że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania" Tydzień później mężczyzna oraz dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... łącznie z karniszami. UWIELBIAM SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIA, A TY?
  12. Prawda, zgadzam się. Jest największym poetycko - literackim natchnieniem, bez względu na to, czy jest szczęśliwa, czy nie.
  13. Niech Ci się spełni. Wczoraj, dzisiaj, jutro, zawsze :)
  14. Moja znajoma, dostawała codziennie kwiatki, czekoladki, co rusz inny pierścionek, tyle, że na zdjęciu. Nigdy się nie spotkali. Wydrukowała sobie jego zdjęcie (niby jego) i tyle.
  15. Internetowa dziewczyna jest tania w 'utrzymaniu' cokolwiek to znaczy :P.
  16. Jak byliśmy mali, ja i dzieciaki z mojej ulicy, biegaliśmy boso i darliśmy się wszyscy jak leciał samolot 'Panie pilocie, dziura w samolocie' w nadziei, że pilot usłyszy, tylko trzeba bardzo głośno krzyczeć. Ot, beztroskie czasy dzieciństwa. Zdaje mi się, że w takim klimacie Autorka napisała tę miniaturkę. Jednak teraz, po wielu latach, patrzę z niepokojem na pokratkowane niebo nad Gdynią. W pobliżu są dwa lotniska, Jedno Gdańsk Wrzeszcz, drugie Gdynia Oksywie. Nadal chce mi się krzyczeć, tyle, że z bezsilności. Bo jeśli to prawda, to wpływ na taką politykę, o której wspomniał jan_komułzykant, mamy jak na pogodę, czyli żaden :(
  17. Najwięcej dowiedziałam się z komentarzy i to tych negatywnych. Oprócz strony technicznej, czyli 'Warsztatu" potrzebna jest tzw. Iskra Boża, czyli jakby talent. Warsztat plus talent to podstawa, powiedziałabym. Do tego praca, pilność, pragnienie, wytrwałość, wiedza, pokora, znajomość j. polskiego. Jeśli występują oddzielnie, niewiele zdziałają. To moje zdanie. Co komu po wiedzy bez talentu? Zawsze będziesz rysował stół zamiast konia. Tak więc polecam lekturę komentarzy i klasyków poezji, jeśli chcesz pisać rymem. Wszystkie potrzebne wiadomości znajdziesz w Google. Serdeczności :)
  18. Super puenta. Ps. Komentarz do wiersza, nie do autora. Serdeczności :)
  19. Dwudziesty pierwszy wiek mamy, wierzyć w przesądy, to wstyd, psia kostka. Rudy, to doskonały kolor (msz) Podpisano ruda farbowana :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...