Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alicja_Wysocka

Użytkownicy
  • Postów

    10 073
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    104

Treść opublikowana przez Alicja_Wysocka

  1. @Migrena Wiesz co? Jesteś jak Niccolò Paganini. Według legendy, podczas jednego z występów pękły mu trzy struny, ale dokończył koncert, grając jedynie na pozostałej czwartej strunie. Ty grasz na tej jednej, najcieńszej strunie skrzypiec - której ludzie dali imię E
  2. @Nata_KrukCóż za chwila zapatrzona. Upięłaś ją finezyjnie w zwrotki. Widziałam ją wczoraj przed snem i zabrałam ze sobą, a dzisiaj znowu jest. Mój tato, bardzo dbał o ogród. Lubiłam wieczorem tam zaglądać, kiedy wszystko odżywione wodą pachniało jak zieleń i życie. Ogród oczywiście jest nadal, ale już nie ma w nim tego samego serca, troski i starań. Tylko trawa i drzewa, a teraz ostatnie jabłka żyją jeszcze ja drzewie. Dziękuję, Czarodziejko :)
  3. @UtratabezStraty Przeczytałam z uwagą, ale mam wrażenie, że ta część trochę siadła - zrobiło się mało dynamicznie. Tekst jest za długi i przez to traci napięcie. Warto rozbić kolumny na krótsze akapity i zapisać dialogi w oddzielnych linijkach, wtedy czyta się lżej. Dobrze by też było dodać jakąś akcję albo mocniejszą scenę, żeby przytrzymać czytelnika, bo teraz jest więcej opowiadania niż dziania się. Motyw drewniaków ciekawy, tylko może zbyt często wraca. Masz w tym opowiadaniu dobry klimat i pomysł, wystarczy trochę oddechu i ruchu, a od razu ożyje. Pozdrawiam :)
  4. @Nata_KrukDziękuję, Nato :)
  5. @AdlerTylko jej nie zbudź. Napisz kolejny wiersz taki na paluszkach, bez hałasu :)
  6. @iwonaroma Czasem chciałby się coś powiedzieć, ale nie wiadomo co. Empatyczna osoba, i tak to czuje.
  7. @Wakss No, wreszcie bez robali :)
  8. @Wakss, dziękuję
  9. @Migrena Tak, Jacku, 'Na początku było Słowo' ale u poetów, ciało może stać się słowem' Kiedyś coś na ten temat napisałam - spełnienie i było ciało, mniejsza o formę, co się na słowo zamienić chciało z marnej powłoki raz przepoczwarzyć, choćby we fraszkę króciutką jakąś nie miał kto ciała zabrać do nieba, nieco nad ziemią dotąd się błąka kto nań popatrzy, wierszem co powie rosną skrzydełka jak u skowronka chciało być bóstwem, każdy centymetr od akapitu w zakładkach, zgięciach rozpoetyczniał, gdy gołym okiem czas pod powieką ich z sobą sklepiał
  10. @Jacek_Suchowicz Witaj Jacku, dziękuję za strofkę i za to, że byłeś :)
  11. @Berenika97, jeszcze coś. Słowa są bardziej trwałe, szczególnie te napisane. Ludzie odchodzą, umierają, znikają, a słowa zostają. Jeśli robią komuś krzywdę, można ich nie czytać, a jeśli są takie, które stają się nieśmiertelne, zawsze można do nich wracać.
  12. @Berenika97 Och Duszko, jak Ty mnie rozbierasz - do rosołu :)
  13. @andrewNigdy taka nie byłam - dzięki za dobre słowo, wzajemnie :) @FaLcorN , @Lena, dziękuję
  14. @FaLcorNA to jest tylko do rymu - a prawdy w tym być nie musi. Peel jak rozumiem stawia jakieś granice, a ktoś przełazi pomimo drutów kolczastych - stąd wzięła się zwrotka.
  15. @infeliaDzięki, to ja poproszę talerzyk i jeszcze autora/kę :)
  16. @FaLcorNWiesz, w złości to możliwe, ale za chwilę, jak nerwica przejdzie... Po burzy zawsze jest pogoda.
  17. @infelia Wiersz do zjedzenia :)) Jak mi coś tak bardzo smakuje, to pytam czy mogę jeszcze zjeść talerzyk?
  18. Ewelino, aż tak mocno, na "wiecznie" w ogóle można się pogniewać? A tu trzeba prosić o zgodę na komentarz? Ech, no przypomniał mi się taki żart w związku z tym. - Zofio, tyle razy prosiłem Cię o pocałunek... czy ty jesteś z kamienia? - A czy ty jesteś sparaliżowany?
  19. @viola arvensisViolka, no ładnie żartujesz - ja nawet nie wiem co to jest, coś się napisało, a ja sobie myślę - a niech tam będzie, jak już dostało tytuł. Serdeczności :)
  20. @Migrena Dziękuję bardzo, sama tego nie wiem, ale skoro mówisz... możliwe, że tak jest. A wiesz, mój brat, ma tak samo na imię jak Ty - i ja czasem, jak mam lepszy humorek śpiewam mu tak: (W piosence jest inne imię, ale ja zmieniłam wg. potrzeby.) Pan Jacenty człek z fasonem i wąsikiem podkręconym, ledwie świtać dzień zaczyna on już siada do pianina i gra i gra, tak hejże hejże gra Od tej gry pouciekały koty, szczury, myszy białe, bo Jacenty jak zaklęty nic nie robi uśmiechnięty gra i gra, tak hejże, hejże, ha! (tutaj słów nie pamiętam, ale pani Agnieszka, uratowała wszystkich) Szybko zeszła doń Agnieszka ta, co to najwyżej mieszka rzecze pięknie: - proszę pana czemu pan tak wstaje z rana i gra, i gra, tak hejże, hejże ha! (...) Od tej pory wszyscy spali starzy średni, oraz mali, bo Agnieszka co dzień schodzi ponoć aby mu przeszkodzić grać, i grać, tak hejże, hejże ha!. @Marek.zak1Och Marku, co ja mam teraz powiedzieć? Już nic nie będzie i tak, tajemnicą :p Pozdrawiam uśmiechem, żartowniś :) @KOBIETA - Takie groszki kiedyś rozsypały mi się w kinie na balkonie. Wszystkie turlały się po skośnej podłodze na parter, to było coś :) Dziękuję. @Wochen, @Leo Krzyszczyk-Podlaś, @infelia, kłaniam się - dziękując za odcisk stópek :)
  21. @Annna2 Nie narażasz się, dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)
  22. @Migrena A ja myślę, że to, co napisane zostaje dłużej niż to, co powiedziane. A błędy? Można wrócić i poprawić. Powodzenia :)
  23. @huzarcSłowa zawiązuję się we mnie jak supły, dziękuję :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...