tuż przed zaśnięciem lubię sobie
na jutro z nieba coś wywróżyć
a że się znam jak wilk na gwiazdach
to mi wychodzi złoty guzik
trochę podobny do księżyca
jakbyś go tylko dla mnie przyszył
taki landrynek anyżowy
na okrąglutko w oknie wisi
a zanim zasnę proszę jeszcze
ale już o tym pewno nie wiesz
żebyś miał drugi identyczny
na rozmarzonym swoim niebie
gdzie kelnerzy noszą w szkiełkach zimne słońce
w żaglach parasoli w zacienionym porcie
siedział po raz czwarty liczyłam nie kłamię
wiersz mój ulubiony miał przypiętą pamięć
do koloru oczu niechby go nie zmieniał
a w białą serwetkę wiem to bez wątpienia
chował czy zawijał może i tęsknotę
albo coś słodkiego co będzie na potem
Pozdrawiam ciepło i dziękuję :)
Anuś, ale przecie nie widać gołym okiem, że ktoś odkopał mój wiersz.
Czy widać?
Pamiętam, że tak powiedziałam, tylko nie wiem kiedy, ale czas tu nic nie zmieni,
mogę powtórzyć :)
Wzajemnie, również Ciebie lubię czytać.
Trudno pisać o bliskich i rzeczach ostatecznych.
Tobie się udało.
Smutek też jest poezji potrzebny.
pozdrawiam
Z
Dziękuję Zosiu. To były bardzo trudne dla mnie i mojej rodziny chwile.
Długo nie mogłam dojść do siebie. Nie mam już ojca :(
Dziękuję za uśmiech i
pozdrawiam
Z
Wiesz Zosiu, radzili mi, żeby ten wiersz zanieść do Rossmana.
Nie zrobiłam tego, bałam się, że mnie wyrzucą razem z nim :P
Pozdrawiam :)
"dobrze się milczy na każdy temat"
zwłaszcza, gdy w głowie niczego nie ma:)
Alu, co z gipsem - zdjęty?
wiersz podoba mi się
pozdrawiam
Z
Nie, nie zdjęty. Wiesz, poeci często się ,łamią' Już taka ich uroda :)
Witaj Alu!
Nic, tylko wybiec z domu w poszukiwaniu tej łąki.
Przecudnej urody strofa - nabrałam ochoty na uzupełnienie zaległości.
Pozdrawiam serdecznie
Z
Troszkę ją poprawiłam Zosiu.
Dzięki, jak dawno Cię nie widziałam :)
Heh, jak wiersz da się zapomnieć, to zapominaj.
Bawiłam się słowem, słusznie prawisz, a konkretnie echolalią.
Do rozumienia nic tu nie ma, rozum na majowej łące raczej przeszkadza.
Malowałam przeżycie.
Dzięki :)