Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

GASPAR_VAN_DER_SAR

Użytkownicy
  • Postów

    702
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GASPAR_VAN_DER_SAR

  1. Cieszę się, zważywszy na niewielką ilość komentarzy pod moim ostatnim wierszem, myślałem, że się zużyłem :D. dzięki za komentarz i pozdrawiam Gaspar :). ps. a co do długości zdania to z Siwczykiem zawsze przegram ;]
  2. *w. 4-6 - Shi Fukui, bohater pilnej akcji AI z dnia 26.04.07 r. (http://tinyurl.com/2k5b6w); * w. 6-10 - Jumah al-Dossari i Yousef al-Shehri, więźniowie Guantánamo (http://www.amnesty.org.pl/index.php?id=234); * w. 11 - "jego zdeprawowane zmysły" - chodzi o stosowaną w Guantánamo metodę tortur zwaną deprawacją sensoryczną, polegającą na odcięciu człowieka od odbierania bodźców za pomocą zmysłów. ------------------------------------ autor wiersza jest członkiem Amnesty International i prosi o niski wymiar kary jeśli chodzi o ocenę tematyki ;). pozdrawiam i zapraszam do komentowania, Gaspar :).
  3. * Lepiej zapal świecę, niżbyś miał przeklinać mrok przysłowie chińskie, będące mottem Amnesty International Nie czas mówić o świecach. Przeszliśmy przez lampy naftowe i żarówki, by wybrać ciemną stronę mocy, choć jednocześnie chwalimy się naszym oświeceniem, nie odczuwając wstydu. Bo przecież to Jakiś Bezimienny: Shi Fukui, krytyk skorumpowanego sołtysa, pobity z żoną na oczach dwuletniego błędnego przypadku z kartotek Komitetu ds. Planowania Rodziny; Jumah al-Dossari, dwanaście razy próbujący znaleźć szanse w innych żywotach, izolowany i wystawiany na zimno; Yousef al-Shehri, karmiony siłą szesnastolatek - krótka historia: niewiele wiadomo o warunkach, w jakich jest przetrzymywany obecnie. Jakiś Bezimienny: jego złamany nos, jego zdeprawowane zmysły, jego wystrzępiony sznur. Cały świat Bezimiennych. A my zapalamy świecę, bo pasuje do koloru meblościanki.
  4. Hmm... a miałem sobie zrobić urlop ;). Nie, dla skomentowania tego wiersza muszę zdecydowanie powrócić, Karspeno. Ostatni komentarz, jaki zostawiłem pod którymś z Twoich utworów, sugerował Ci przerwę w pisaniu i mógł zabrzmieć jako niezbyt miła krytyka. Tymczasem jednak dużo się zmieniło. Widzę w tym wierszu sens, coś logicznego, i to nie tylko zarys, ale naprawdę kawał dobrej poezji. Są fragmenty, w których pozostawiasz dwuznaczność (na przykład, przynajmniej jak dla mnie, różnie można interpretować owo "przebranie się w czyjeś perfumy"), widać również szereg wątpliwości wyrażanych przez podmiot liryczny, roztrząsanie "przed i po", wspomnienia z nutką nostalgii. Przez tekst przejawia się wyraźna symbolika "sytuacji podwórkowej" i występujących w niej postaci. Zastanawiający jest sam tytuł, choć można powiedzieć, że nie jest on najważniejszym elementem wiersza, więc się nie czepiam. Jeszcze raz powtórzę: bardzo, ale to bardzo dobry wiersz - przynajmniej z mojego punktu widzenia - dawno nie widziałem tak dobrego utworu napisanego przez Ciebie. Daję plus. Duży. I zabieram do ulu. Pozdrawiam serdecznie, Kaspar :))). PS. Pisz takich więcej ;).
  5. PsHetłumatsHcjE Na Then JenzYQ SwoY wJERsHe. JA SpraFfdzjueM. JeStH ZAyeBJścY :D.
  6. popieram w 100 proc. przerwa sugerowana, bo pisałaś o wiele lepiej. serdecznie :), Kaspar
  7. Fajne. Ale też nie wierzę, żeby któraś tyle czekała, nierealne to. Pozdrawiam, Gaspar :).
  8. Witam, pierwszy raz u mnie :]. Dzięki za pozytywa, długo zastanawiałem się nad użyciem pustaci, ostatecznie wyszło jak jest, miło mi, że przypadło do gustu. Serdecznie, Gaspar :).
  9. pustać - pojęcie pochodzące z teorii filozoficznych ks. Józefa Tischnera. Za jego książką "Historia filozofii po góralsku": Na pocątku była pustać. Jakbyś siedzioł w Chyźnym, to byś tak samo godoł. Nie wiem, cy wiecie, co to "pustać"? Pustać to jest jak-by pół nicego. To się ciągnie, ciągnie i nie kóńcy. Jak te pola między Jabłonkom a Chyźnym. Spróguj chycić kosę i kosić. Idzies krok po kroku i nic ci nie ubywo. Pierwej umres, jako dokosis do końca.
  10. Leżycie razem, a jednak pustać zajęła przestrzeń między. Chwytasz dzielone na dwoje końcówki jego włosów, oczekując spełnienia jakiegoś z zakończeń tradycyjnych dla literatury, podczas gdy fizyka głosi różną od zera wypadkową waszych sił. On boi się odpowiadać na wszystkie nieme rozpytywania, mimo że pragniesz, by swoim głosem na nowo rysował ci schemat rozchodzenia się fali, na której odpłyniesz. Chcę spełniać dla Ciebie pierwszą zasadę dynamiki. Równoważyć siły? Nie. Trwać w bezwładności.
  11. Hmm... Zastanawiające jest to dla mnie, Karspeno, ale kompletnie nic nie rozumiem, no może poza: Nagle zaczyna ci cieknąć z nosa, daję chusteczkę a jakaś kobieta mówi, że daje się tylko mężowi i wyobrażam sobie, że ona jest starą panną albo jedną z tych, które zostają same po trzech latach narzeczeństwa. Bo jedne zachwycają się orgazmem, a inne serialami To, jak mówię - owszem, jasne i bez żadnych wątpliwości, o co Ci chodziło. Ale co do reszty, to chyba się nie znam, bo nie jestem w stanie dociec, dlaczego piszesz w sposób tak zagmatwany. Zresztą Twoich ostatnich kilku wierszy nie komentowałem właśnie z tego powodu. Że nie miałem pojęcia, co napisać. I na tym skończę, nie dając ani plusa, ani minusa, bo po prostu wiersz nie jest dla mnie dość przejrzysty, by zrozumieć treść. Serdecznie, Kaspar :).
  12. cieszę się, że się "podoba nawet" ;). pozdrawiam, Gaspar :).
  13. Michale, dziękuję za pozytywa. Pozdrawiam również.
  14. ja polubiłem nie tak dawno temu, kiedy stała się dla mnie inspiracją pozdrawiam :)
  15. jakoś mnie ta dynamika (aktualnie przerabiana w szkole) zainspirowała. cieszę się, że się spodobało ;). pozdrawiam, Gaspar :)
  16. uff, myślałem, że ten też się nie spodoba :) najwyraźniej jest lekka poprawa ;P pozdrawiam, Gaspar :)
  17. dziękuję za odwiedziny i za "tak" :) pozdrawiam, Gaspar :)
  18. dziękuję za komentarz ewentualne powroty będą najwyższą nagrodą pozdrawiam, Gaspar :)
  19. * Jeżeli naciskasz palcem na kamień, to kamień naciska równie mocno na palec... Isaac Newton w odniesieniu do III zasady dynamiki Nie naciskaj na mnie. Nie dziś. Każdy świt dewaluuje schemat, podczas gdy nasza zaciekłość równomiernie odbija wektory. Jak Bóg Kubie? W dawnych chwilach liczyliśmy na zmiłowanie, nie wierząc ludowym interpretacjom. Naciśnij tłoczek. Naciśnij, tak, naciśnij mocno. Zgiń w świecie użytecznych długopisów, niechętnych eufemizmów i kolorowych chwil. Nie pozwól odnaleźć punktu przyłożenia wyrzutom zaniku sumienia, myślom na tematy, które staną się ważne?
  20. to najbardziej, ale całość na tak, podoba się, przyjmuję bez większych zastrzeżeń. no, może niezbyt mi się podoba "nic nie przyszło za wcześnie- nic nie odeszło zbyt późno." ale nie mam pomysłu jak to zastąpić, więc może nie będę się czepiał. serdecznie, Gaspar :).
  21. "ja zaś ze wszystkich się śmieję" - to mi się nie podoba, lepiej byłoby po prostu "śmieję się", samo bez "ja zaś ze wszystkich". a przynajmniej zrezygnuj z "zaś" i "ja". reszta wiersza bardzo udana, bez żadnych zastrzeżeń, interesująco opisująca stereotypy. na plus. duży plus. pozdrawiam, Gaspar :).
  22. Karspeno, czytam już któryś raz i zdecydowanie zaskoczyła mnie tematyka, w życiu bym się tego po Tobie nie spodziewał i za to należy się duży plus. A wykonanie? Porządny wiersz. Zostawiam bez uwag. Pozdrawiam, Kaspar :).
  23. No właśnie też stwierdziłem, że Siwczyk jako inspiracja nie jest dobrze przyjmowany ;). Ostatnio czytałem jego wiersze i wkurzało mnie, że są niezrozumiałem i w ogóle 70% z nich mi się kompletnie nie podoba... a mimo tego się zaraziłem ;P. A poza tym czytam na przemian Siwczyka i Młodą Polskę no i niestety wychodzą takie hybrydy ;P. dzięki za komentarz pozdrawiam, Kaspar :).
  24. dobrze, że chociaż Tobie, Stasiu :) pozdrawiam.
  25. Czytałem parę razy, wydrukowałem - dobry wiersz, zabawny, ot co :) pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...