Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

GASPAR_VAN_DER_SAR

Użytkownicy
  • Postów

    702
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GASPAR_VAN_DER_SAR

  1. mam to samo zdanie co Karolina :P. nie znoszę Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, wszystkie jej wiersze są takie same i o tym samym (wiem, czytałem, mam na półce tomik dzieł wybranych, całkiem obszerny, a w całym znalazłem może dwa wartościowe utwory).
  2. Podpisuję się pod tym. Pozdrawiam. Ja też :)
  3. sławnych łodzian mamy - fakt. Dedecius jest patronem mojej szkoły - najlepszej w Łodzi ;P. co do Manufy - też się zgadzam. tak samo Galeria. no i puby :).
  4. ręka baby, powiadasz? no cóż, do przemyślenia dla mnie :) pozdrawiam.
  5. cieszę się, że choć tyle na plus :). muszę pomyśleć nad poprawkami. dzięki i pozdro :).
  6. o, Marcin u mnie po raz pierwszy od baardzo dawna. witam :) cieszę się, że chociaż jest dobry. to ważne stwierdzenie w sytuacji tylu negatywnych komentarzy. a to, że nie jesteś poetą, nie ma żadnego wpływu na wagę Twojej opinii, bo w zamian jesteś dobrym prozaikiem, a to z góry wyklucza grafomanię ;P. a poza tym widzę, że na poezji też się ostatnio częściej pokazujesz. dzięki za pozytywa, jednego z niewielu pod tym textem. pozdrawiam.
  7. wizualizację rozszerzonych źrenic już wyjaśniłem, a jeżeli przeszkadza nie tyle enigmatyczność, co sformułowanie, to prosiłbym o jakąś ściślejszą sugestię. a co do opozycji do wiosny, to była nią jesień ;). cieszę się, że chociaż mały plusik się wkradł :). pozdrawiam.
  8. o, warto przeczytać choć jeden naprawdę przychylny komentarz :) dzięki, Bajko, i pozdrawiam :)).
  9. oczywiście, chodzi mi o to, że peel się buntuje, a jednocześnie pewną debilną przyjemność sprawiało mu fantazjowanie. co do "wizualizacji rozszerzonych źrenic" muszę wyjaśnić, co najlepiej zrobię wytłuszczonym drukiem, bo spodziewałem się, że większość nie zrozumie: według mowy ciała, kiedy kobieta patrzy na mężczyznę, którego kocha, rozszerzają się jej źrenice, przypominając tym samym źrenice narkomana, a peel po prostu wspomina jak marzył o tym, żeby jakaś tam jego wymarzona dziewczyna go pokochała. dzięki za krytykę i pozdrawiam :).
  10. i odpycha: wyżej wspomnianymi sformułowaniami jednak, gdy przebiję się przez warstwę słowną, którą nie do końca akceptuję, zaczyna klarować się sens - w pewien sposób mi bliski. ergo: rozumiem a wiersz? przyciąga i odpycha. i tak i pozdrawiam mary dzięki, cieszę się, że poza odpychaniem choć trochę przyciąga ;|. pozdrawiam.
  11. rozumiem, przyjmuję. jak widzę do nikogo nie trafia prawie :(. pozdrawiam.
  12. No cóż, na początku mojej drogi poetyckiej też tak myślałem, ale się zestarzałem ;). Masz prawo do własnej opinii, dzięki za komentarz. Pozdrawiam.
  13. wizualizacja - czyli wyobrażanie sobie autorealizacja - realizacja, z tym że na samym sobie antyspołeczność - sprzeciwianie się normom społecznym (w tym wypadku) a ja nie lubię nadużywać słów, więc jest jak jest :) pozdry i dzięki za wnikliwość :).
  14. Szanowny Gasparze a ja Tobie dziękuję, za rzeczowy komentarz za chyba dobry instruktaż ? jak należy zeby było lepiej bo tak widzę pomoc - konkretną. Dziękuję Ci w imieniu wszystkich początkujących i ..własnym też. Pozdrawiam to, że ktoś uznał moje rady za przydatne - dodam: ktoś z nie mniejszą ode mnie aktywnością twórczą - jest dla mnie najwyższym uznaniem :). Właśnie opublikowałem najnowszy wiersz w P, zobaczę kto będzie komentował i jeżeli będzie tam więcej grafomanów niż poetów, to będę zmuszony się przenieść. Pozdry.
  15. Przyszła, a co najmniej przychodzi. Flirtuje zielenią z liśćmi, przydaje trawnikom fioletu i bieli. Pogania przyziemne przebiśniegi. Spod śniegu wyłoniły się opadłe niczym ręce ślady ostatniej jesieni. Wtedy wszystko było gdzieś; panowała pewność ideałów, zaś w wolnej chwili zwykłem oddawać się wizualizacji rozszerzonych źrenic. Paleta specyfików pozwala dziś na dokonanie autorealizacji wstecznych celów, lecz przypomina to zastępowanie cudzych włosów grzywką, która zasłania oczy i horyzonty. Okazując antyspołeczną postawę, wypowiadam rokosz hormonalnej dyktaturze, a jednocześnie ryzykuję oddanie jako fantów przyszłych życzeń, ewentualnych smęceń i fantazji. Wartości?
  16. Jedyny, który rozumie, że nie jestem czepialskim chamem :P. Poziom P leci tak dramatycznie w dół, że chyba nawet ja przejdę do Z :/
  17. mamy, widziałem, byłem :). i wspaniały magazyn kostiumów filmowych - widziałem, byłem, pożyczałem. ale mamy niestety brudne ulice, bezrobocie jak cholera i fatalnego prezydenta, który na dodatek z woli narodu rządzi już drugą kadencję. z naszego cudnego miasta wywodzi się też dwoje ludzi, których może wstydzić się cała Polska (na pewno nie tylko tych dwoje, ale ci niestety dostali się do koryta), mianowicie v-ce min. edukacji narodowej M. Orzechowski i Rzecznik Praw Dziecka Ewa Sowińska... poza tym i jeszcze kilkoma wadami wszystko jest piękne... pozdrawiam :).
  18. 1) Rytmika. Jest po prostu zły: 9-9-10-10 w pierwszej strofie, w drugiej 10-8-10-9, w trzeciej 12-11-10-12. Kompletna masakra. 2) Tematyka. Zużyta, najzwyczajniej w świecie. O takich tematach jak samotność i bezsens egzystencji można oczywiście pisać, z tym, że trzeba to robić oryginalnie. 3) Rymy. Rym "-ości" (samotności-miłości) należy do najbardziej kiczowatych, poza tym oczywiście, że jak na potrzeby współczesnej poezji jest zbyt dosłowny. 4) Dobór leksykalny. Nie używaj takich słów i zwrotów jak "miłość", "samotność", "znicz na Twym grobie", "Słońca promienie" - chyba że masz ciekawy pomysł, [u]jak[/u] ich użyć. W tym wierszu takiego pomysłu nie miałeś. 5) Kwestie merytoryczne. W Guantanamo nie ma lochów, tylko swego rodzaju klatki. 6) Przyimki. A właściwie jeden. Nie "na Guantanamo", tylko "w Guantanamo" - czyli w zatoce Guantanamo. To tyle moich narzekań. Pozdrawiam, Gaspar :).
  19. Ja też z Łodzi :). Miasto chamów nieprawdopodobnych - i jednocześnie nieprawdopodobnie mniej chamskich niż warszawiacy ;P.
  20. Jest mi niezmiernie miło, że chociaż ten jeden wers ;). Dziękuję, pozdrawiam. Nie jeden, a 5 wersów. Bo potem z tą wspólną niejako "samotnością" też się nie mogę zgodzic - ale sumiennie odczytałem raz jeszcze :) i to - ta sumienność - cieszy mnie pozdrawiam.
  21. wyciepłabym "odmienność" i "dzień" z końca wogóle jestem za radą Premiera przy-Byłego, że możnaby go odchudzić (wiersz, nie Premiera). niekoniecznie jak uczynił on (Premier, nie wiersz), lel ciut by się zdało. albo nie tak rzeknę. moze ciut mu dmuchnąć w piórka, nie zaszkodziłoby? a nawet tak na próbę? :))) cmok ;) może, bo ja wiem? :D serdecznie, Gaspar.
  22. Jest mi niezmiernie miło, że chociaż ten jeden wers ;). Dziękuję, pozdrawiam.
  23. cieszę się :) dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
  24. Moim zdaniem - to nie jest to samo ;). Rozumiem, że miała być to sugestia, iż wiersz nazbyt przegadany. Przyjmuję do wiadomości, chociaż się nie zgadzam ;). Dzięki i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...