
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
Trzepanie Wojaczka
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Lubię a jeszcze bardziej - cenię. -
Trzepanie Wojaczka
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nie cierpię Wojaczka i może dlatego powstał ten wiersz... -
Trzepanie Wojaczka
H.Lecter odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
mój bóg niewierzących nie ufa mi patrzy na ręce jak pieszczą kobiety wiersze i uderzenia patrzy poprzez moją nagość osłuchuje niesłyszalne kiedy piję i kocham przetrząsa moje myśli otwiera samotne pokoje a może to tylko brak talentu do życia natchnienia do bycia tak lekko staczać się w błoto i mrok aż za gardło ściśnie przeczucie światła mocno -
Ciężko mi przekopać się przez wersyfikację ale trudno - inaczej chyba nie wypada pisać.Czasami pomaga ona wybiegać się wyobraźni ale bywa i tak,że zaciemnia przekaz.Kłopot mam z relacją : 'niezmywalne sny /dopala się sen' i z podporządkowaniem 'dopala się sen' do drugiej/trzeciej zwrotki lub obu.W obecnej formie jestem na - nie wiem.Pozdrawiam.
-
Fotografia wielomomentalna.
H.Lecter odpowiedział(a) na Rachel_Grass utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Podpisuję się pod wersją IN.Pozdrawiam. -
Dzięki.Pozdrawiam.
-
Miło cię gościć babo.Dzięki wielkie za uznanie.Pozdrawiam serdecznie.
-
Cieszę się Agatku,że mimo hermetyczności znalazłaś w wierszu coś dla siebie.Dzięki za p,b i p.Uśmiech ślę...
-
Nie 7 mila, Andrzeju a siódmy kilometr.Co do - ??? Scenka prosta i zwyczajna,aż banalna.Peel jedzie samochodem,obserwuje drogę i słucha radia a w radiu (daleko od peela) -dramat w NY.I tyle.Dzięki,że zajrzałeś.Pozdrawiam.
-
percepcja sztuki z szachowej perspektywy
H.Lecter odpowiedział(a) na Coolt utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Na orgu jak na szachownicy a szachownica jak życie. Tytuły kolejnych odsłon twojej szachowej opowieści : Uznanie. Popularność. Komentarz. Komentatorzy. Pozycja. Dlaczego to ma sens. -
zastanawiałam się nad tytułem w kontekście wiersza; czy tu nie chodzi o czas (życie), które mija dzień po dniu? metafory jak migawki codzienności; im bliżej końca, tym większy strach (skulone beradne sny kobiet - pewnie leciwych?); wg mnie po mistrzowsku ukryte refleksje o przemijaniu, ale to tylko takie tam moje... i tak + serdecznie pozdrawiam -teresa Dzięki Tereso za uznanie i inspirację.Kobieta i czas, to świetny temat na następny wiersz.W obecnym chodziło mi o inny rodzaj strachu,też bardzo kobiecy.Przyznałem się już powyżej do zbytniej hermetyzacji tekstu,spróbuję coś z tym zrobić.Pozdrawiam cieplutko.
-
Dzień po - to dzień po atakach na WTC (to stary wiersz).Wydawało mi się,że unikając dopowiedzeń, uzyskam bardziej uniwersalny przekaz - łatwopalne miasta były,są i będą.Widzę jednak,że nie wyszło, wiersz rzeczywiście za bardzo hermetyczny.Spróbuję coś podpowiedzieć w tekście lub tytule.Dzięki Mr.Suicide.Pozdrawiam serdecznie.
-
"Skulone" łączą się ze strachem (tak chciałem), "stłumione" to już jednak inny stan.Dzięki,że zajrzałaś.Pozdrawiam.
-
Cieszę się.Pozdrawiam,Judyt.
-
Dzięki.Dzień po - to "coś", niezwyczajne,trudne do nazwania,prawie dotykalne.Jeżeli zastrzeżenie się powtórzy,nie będę się jednak upierał.Pozdrawiam serdecznie.
-
Byłbym spokojneiszy gdybym wiedział o czym to jest ;p Mnie isę to kojarzy z czymś na ksztąłt armagedonu, końca świata. Ten dzień po, po czym? To m isię właśie jednoznacznie kojarzy z jakąś klęska. Przydrożne wiolonczele - powyłamywane słupy telefoncizne (bądź co bądź zadroszcze pomysłu, bo fajny) siódmy kilometr - to brzmi jak siódmy dzień - tyle że w siódmy dziebn Bóg stworzył świat.. .chyba, że to taka celowa klamra, siódmy dizeń po końcu siwata, a więc okrąg się zamyka - taka swoista cykliczność. Jest prawie zwyczjanie - jezeli dobra jest ma interpertacja - to to takie małe nawiaznie do Miłosza ;p Co do wiersza: byłbym spokojneijszym gdybym wiedział o cyzm to jest konkretnie, ale akurat w tym wierszu mnie najbardizje spodobały się metafory: te wiolonczele, krople ptaków ;p Jak dla mnie dobry wiersz, choć troce nakombinoway i można się zgubić (nurtują mnie te sny kobiet...) pozdr. Nie zdradzę czy twoja interpretacja jest dobra - ważne,że jest sensowna.Miło,że coś ci się podoba i nadal nurtuje.Dzięki za wizytę.Pozdrawiam serdecznie.
-
Łyk czerwonego wina
H.Lecter odpowiedział(a) na Goya Abramowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako poeta - wierszokleta o " utraconej wiarygodności piękna swojej duszy (?) ", nie potrafię sobie " domyślić " co chciałaś napisać.Mogę tylko powtórzyć : " Łyk czerwonego wina " to wiersz słabiutki,przesycony egzaltacją,wymagający gruntownych zmian (jego miejsce zatem na warsztacie).Domagasz się : "określenia emocji,które wydobyły sie podczas czytania; z krótkim uzasadnieniem lub bez ".Kosz - spełnia ten warunek.To nie jest : " rozbryzgiwanie krwi innych po ścianach" - jak to w egzaltowany sposób stwierdziłaś. P.S. Czy mógłbym prosić " Marcinie ",o rozwinięcie zdania : " He,he,he,ech poeci (?)...bo jakem Marcin, nie rozumiem.Żegnam. -
lotności / nie dla rozumu zawsze - zgoda ale polecieć mi się jednak nie udało.Pozdrawiam.
-
dzień po jest prawie zwyczajne siódmy kilometr radio mgła granatowe przydrożne wiolonczele zachlapane głogiem żółte krople ptaków strząśnięte przez wiatr w ustach pomału rośnie gorycz jak dym jak w łatwopalnych miastach skulone bezradne sny kobiet 12.09.2001
-
Oceniam konkretny tekst.Skoro nie ma Pan w zwyczaju krojenia tekstu i wyginania kręgosłupa słów, aby spełnić oczekiwania największej grupy ludzi (nie wiedziałem że to coś złego !?),skoro wskazane są tylko drobne poprawki - a ja widzę konieczność gruntownych zmian,to na tym etapie i w przypadku tego wiersza,nie mogę autorowi w niczym pomóc.Zarzut,że tekst dusi się od słów jest konkretem a nie "zwiewaniem" w abstrakcję myślową.
-
herezja naturalna
H.Lecter odpowiedział(a) na Magnetowit_R. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Warsztatowo bez zarzutu i to jest w sumie najważniejsze.Treść,cóż...te wszystkie młode bunty,herezje,dupczenia zwyczajnie nudzą ale widocznie każdy musi przez to przejść.Ciekawy jestem tego co później.Pozdrawiam. -
Całkiem dobrze babo,chociaż pozbyłbym się "komentarzy" wewnątrz tekstu.Widzę to tak : pojechał szybko ale nie aż tak żeby ciemność wrócę mamuś tak ciepło pomknął zielony na szmaragdowej fali żółte zdziwione nagłą czerwienią zgasiło wszystko Ślę uśmiechy do twojej izby.
-
Łyk czerwonego wina
H.Lecter odpowiedział(a) na Goya Abramowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Egzaltacja - to nie piękno duszy ale jej choroba.Wiersz - jeżeli nie na warsztat,to do kosza.Pozdrawiam. -
Pranie - z Jackiem, trzech nas tu zawiało.
H.Lecter odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Messalin jaki jest,każdy widzi.Nie komentuję zatem,nie "nawracam" ale zawsze czytam z ciekawością.Pozdrawiam. -
Worek ziemniaków
H.Lecter odpowiedział(a) na Jimmy_Jordan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jakieś takie,nie twoje - mam nadzieję,że to stary tekst.Dla mnie wątła treść,w marnym opakowaniu.Pozdrawiam.