Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. 'tylko psa zbuduję z cegieł' - niezły pomysł Dziękuję pięknie, szukałem właśnie odpowiedniego towarzystwa dla Messy i pomyślałem o tobie... ; )
  2. Chyba nie oczekiwałaś streszczenia (!), dobrze wiesz, że takich rzeczy się nie robi ? Czuję się przekonany ( w granicach rozsądku ), że napisałem nieczytelny wiersz... : )) Idę spać, mam nadzieję, że sen będzie głębszy niż mój wiersz... : ) i jak się spało? mi fatalnie, ciekawe niebo dziś jest u mnie, samo w sobie wygląda jak krajobraz :) W moim przypadku ( jestem somnambulikiem ), pytanie powinno brzmieć - co się działo... ; ) Było spokojnie. Podejrzewam, że twój fatalny sen wynikał z tego, że śnił ci się pies z cegły a ty ganiałaś za nim ze sławetną maczugą... : )) Niebo u mnie, jak krajobraz...po bitwie pod Austerlitz... : )
  3. Owszem, mam wrażenie, że Williams umiał zakląć - ja nie zakląłem ;) - ale...ja nie podrabiam zaklinacza, tylko wchodzę z nim w pewien dyskurs, smakuję i nadgryzam motywy ( właściwie jeden motyw a z jednego stosika nie ułożysz ). Czy da się przeczytać bez klucza ? Da się ( choć to nie obowiązek ) ale po co ? Ten klucz był mi do czegoś potrzebny. Znam autora ( ty też ) obwieszonego kluczami, jak radziecki weteran medalami i nie przyszłoby mi do głowy, zadać mu podobnego pytania. Metodyka zahaczania, wadzenia, kochania bywa różna. Ty lubisz rebusy w paski, ja w ciapki - i tyle... Czułkiem, wusz. : ) no widzisz, Han, według mnie nie da się. ja przyznam się szczerze, czekałam z niecierpliwością tego momentu, kiedy wyjaśniłeś Dariuszowi, o czym on jest (znaczy nie Dariusz, tylko wiersz) i wiesz, bardzo ucieszyłam się, kiedy zadał to pytanie i z niecierpliwością i ja oczekiwałam (takiego trochę zrobiłam małego pasożyta na cudzym pytaniu) żeby się dowiedzieć. wiersz dla mnie kompletnie nieczytelny. serio bo dla mnie nei rzecz też w tym, zeby gimnastykować się ponad naturalność, gimnastykę taką zostawiam już dla głębokich partii wierszy. a ten jest dla mnie nieczytelny. serio. czułkiem :)) Chyba nie oczekiwałaś streszczenia (!), dobrze wiesz, że takich rzeczy się nie robi ? Czuję się przekonany ( w granicach rozsądku ), że napisałem nieczytelny wiersz... : )) Idę spać, mam nadzieję, że sen będzie głębszy niż mój wiersz... : )
  4. Jak na to wpadłeś Holmesie... ; ) Przy piwie - koniecznie... : )
  5. za (a może zbyt - bo nie po polsku koleś) blisko aby dostrzec jak są ważne okryte rosą zielone wiklinowe kosze (jak można coś okryć rosą? może okroić? kto wie, koleś? tam obok żółtych pestek będę sadził w ogrodach czerwone taczki tylko psa zbuduję z cegieł a wejście będzie miał pod wiatr ogród? to jakieś zbetonowanie, sceglenie a ten pies, koleś, to hcyba nie z tego podwórka, na bateryjkę? MN szanuj poezję, to przynamniej, koleś, maj Jakkolwiek wiersz mi się nie podoba, czuję potrzebę wtrancania :) nie mas zracji messa, z tym "zbyt" - za blisko, za daleko, za cicho za głośno. to jets jak najbardziej po polsku można coś okryć rosą, bo istnieje też strona bierna, że się coś rosą okryło, tak więc np "świt okrył rosą", "pranek okrył rosą}" Wrzesień okrył rosą" Messa, ja Cię błągam, dla Twojego własnego dobra, bo okrywasz się śmiesznością w obliczu słowa i języka polskiego, zacznij zaprzyjaźniać się ze słownikiem, poczytaj pana Kopalińskiego, postudiuj zasady, prawidła naszej mowy. albo przynajmniej zanim napiszesz komentarz to sprawdź, dla ogólnej spokojności pozdrawiam Orka na ugorze... ; )
  6. To jest dużo prostsze... Szanuję wypowiedzi i słowo. Nie szanuję ciebie - koleś... za (a może zbyt - bo nie po polsku koleś) blisko aby dostrzec jak są ważne okryte rosą zielone wiklinowe kosze (jak można coś okryć rosą? może okroić? kto wie, koleś? tam obok żółtych pestek będę sadził w ogrodach czerwone taczki tylko psa zbuduję z cegieł a wejście będzie miał pod wiatr ogród? to jakieś zbetonowanie, sceglenie a ten pies, koleś, to hcyba nie z tego podwórka, na bateryjkę? MN szanuj poezję, to przynamniej, koleś, maj Brak szacunku dla szanownego kolesia nie wyklucza szacunku dla poezji - te sprawy chyba się nawet wykluczają ... ; ) Nie na bateryjkę, tylko akumulator...
  7. kolorystyka Pano Williamsowa, ale nie masz wrażenia, Han, że on po prostu umiał zakląć chwilę? bez udziwniania, bez konturowanej metafory? (co nie oznacza, rzecz jasna braku metafory) same kolory nie wystarczą, jakoś w tym wiuerszuu czuć chęć zrobienia motywów, ale one są tylko poskładane na stosik (zresztą ten wiliamsowy motyw już onegdaj widać byłow owej podwodnej żółtej piekarni zdaje się, to zwykle zdaje mi się ten sposób PanaWilliamsowego-liście to żółte rybki pływajace w rzece) a jak to Pan Williams napisał " Kiedy byłem młodszy, uważałem za naturalne, że muszę coś ze sobą zrobić. Teraz będąc starszy, lubię chodzić bocznymi ulicami, podziwiając domy biedaków co w jakiś sposób też pokazuje tę jego zwykłość, w której krasnal ogrodowy jest ogrodowym krasnalem, domownik zjadł śliwki, które były w lodówce, zaś w połyskliwym świetle gazowym woda spływa do zlewu. Oczywiście rozumiem chęć swojości Autora, ale czy ta dedykacja jest konieczna? i kolejne pytanie, czy da się wiersz przeczytać bez tego klucza? tego u-motywowania? Bez neigo wiersz jest ciężki do rozszyfrowania i ja np lubię rebusy, ale nie w postaci takich wierszy. wiersz przynajmniej licówkę winien mieć czytelną, nie wymagającą posiłków, dopiero głębiej, dalej, szerzej niech zahacza, niech się wadzi, niech się kocha... czułkiem :) Owszem, mam wrażenie, że Williams umiał zakląć - ja nie zakląłem ;) - ale...ja nie podrabiam zaklinacza, tylko wchodzę z nim w pewien dyskurs, smakuję i nadgryzam motywy ( właściwie jeden motyw a z jednego stosika nie ułożysz ). Czy da się przeczytać bez klucza ? Da się ( choć to nie obowiązek ) ale po co ? Ten klucz był mi do czegoś potrzebny. Znam autora ( ty też ) obwieszonego kluczami, jak radziecki weteran medalami i nie przyszłoby mi do głowy, zadać mu podobnego pytania. Metodyka zahaczania, wadzenia, kochania bywa różna. Ty lubisz rebusy w paski, ja w ciapki - i tyle... Czułkiem, wusz. : )
  8. Rozumienie też rozumiem... : ) a za-rozumienie?;) Jeżeli chodzi o za-rozumienie, nie jestem za... ; )
  9. O znaczeniu/ wysokości spraw prostych, codziennych/ chleba. To pogaduchy z Williamsem, zgadzam się z jego wizją poezji, aczkolwiek... ; ) Rozumienie nierozumienia, to po prostu przyjęcie tego faktu do wiadomości. Nie jestem interesowny, na korzyści nie liczę... ; ) Rozumiem, dziękuję. Rozumienie też rozumiem... : )
  10. Osy przegonione ale jak to osy - wrócą... ; ) Co do chrzanienia poprawności - jestem za... : ) Budy nie było. Kłaniam się słowem. : )
  11. Rozumiem nierozumienie. Mam prośbę; czy mógłbyś powiedzieć mi, o czym jest wiersz, co miałeś na myśli, pisząc te słowa. To może przynieść nam wielostronne korzyści. Pozdrawiam. O znaczeniu/ wysokości spraw prostych, codziennych/ chleba. To pogaduchy z Williamsem, zgadzam się z jego wizją poezji, aczkolwiek... ; ) Rozumienie nierozumienia, to po prostu przyjęcie tego faktu do wiadomości. Nie jestem interesowny, na korzyści nie liczę... ; )
  12. Proszę o tłumaczenie z narzecza koziczyno - messalinowego : ogród jak huśtwaka nie trzyma Nie rozumiem, nie wiem na co mam odpowiadać. nie szanujesz koleś ani wypowiedzi ani słowa MN To jest dużo prostsze... Szanuję wypowiedzi i słowo. Nie szanuję ciebie - koleś...
  13. masz rację H.Lekterze że tego krajobrazu już prawie nie ma bezcenne jest to co w nim było kiedyś za czym można już tylko tęsknić i nawiązuję do tego w wierszu krótko w słowach blask spojrzenia, miękkość jedwabiu, pogodne niebo bo przecież nie chodziło mi o elaborat na temat krajobrazu mój krajobraz starzeje się nie pisałam o babim lecie odbitym blaskiem(!) pewnie czytałeś w pośpiechu a infantylność oby przetrwała w nas bylibyśmy wiecznie młodzi duchem obserwacja myślę że jest choć bezpośrednio dotyczy trochę innego krajobrazu dziękuję wszakże za poświęcenie czasu doceniam Przepraszam za " odbijanie " babiego lata, ustrofkowana wersja to wyklucza... : )
  14. Wiersz ładny, klarowny, dobrze poskładany ale jest też w nim trochę upozowania, od którego wieje chłodem. Przeczytałem z przyjemnością ale i dystansem. Majowa " Mimesis " wytargała mnie mocno za uszy i tego mi trochę brak... : ) Dobre.
  15. ufff. koniec maltretowania węgierskiej. Nooo, ufff... : )) Od początku cyklu nie mogę się oprzeć porównaniom z " Ulicą Miłą " Broniewskiego ( uliczny klasyk !- znasz ?) -węgierska wypada poprawnie. Jak już pisałem, na cielaka za mało... ; )
  16. spotkane słowa i wiara chwycona od nowa zesłane z ogniem i deszczem proszę o jeszcze więcej niż chwila, co była nam miła obiła bezruchem, zraniona zmorzeniem stworzeniem Bardzo zmęczony, o Boże, jak bardzo zmęczony zroszony suchym powietrzem już nie chcę Neurastenia i fajerwerki z Bogiem w tle... Słabo.
  17. wbiegł do kolejnej świątyni bijąc się w pierś w poszukiwaniu serca Wybacz, to jest bardzo śmieszny wiersz a przecież nie o to ci chodziło... Zły pomysł na wiersz, złe wykonanie.
  18. Krajobraz bez krajobrazu... Jest coś o porze roku, pogodzie, metaforyczne studnie i babie lato. Za mało tego na stworzenie obrazu ( bezcennego!) czy choćby klimatu. Motywy babiego lata, odbitego blaskiem (!) i słońca na niebie - infantylne niemiłosiernie. Marszczenie i owijanie jakoś się wzajemnie znosi. Galeria...w niej chyba cały problem. Wiersz jest upoetyczniony i nadmuchany na siłę aby na ową galerię zasłużyć ( wspomnienia o miękkości jedwabiu ). Za dużo kreacji, za mało obserwacji... Słabo.
  19. Święty, to ja byłem ale za perwersyjne, zwielokrotnione SĄ - pójdę do piekła... ; ) " a ja słowami się rozpadam zamyślę ulewnie..." : )
  20. Tekst dyskretny, precyzyjnie poukładany i poruszający. Dobre, bardzo dobre. P.S. Tytuł zbyt nachalny.
  21. W tytule nie ma Koziczynka, w tekście Koziczyna - wiersz jest do d... Messa, jaki ty prosty w obsłudze jesteś... ; ) zamiast wprost omijająca odpowiedź wiadomo - wiersz do d... MN Proszę o tłumaczenie z narzecza koziczyno - messalinowego : ogród jak huśtwaka nie trzyma Nie rozumiem, nie wiem na co mam odpowiadać.
  22. Szedłem na kolanach Zdartych przez namiętność Litości... Do kosza.
  23. rozmowa klepanej kosy z Panem Bogiem To piękna rozmowa, której warto posłuchać... ; ) Niedzisiejsze, bardzo solidne pisanie. : )
  24. a ja to bym chyba wyrzuciła oba "są" albo może dała jedno - "są okryte rosą" - pozdrawiam Trochę się potarguję, wyrzucam pierwsze " są "... ; ) Dzięki.
  25. I tak na marginesie; to przerażające, jak zmasowanie atakuje się komentarz odmienny od kupy - zaczynam się zastanawiać, jak długo jeszcze takie zachowania będą normą na Zetce. Słyszałem, że jesteś też inwigilowana, dyskryminowana, lekceważona, szykanowana, prześladowana i jest szykowany zamach na twoje życie... ; ) hehehe dziubdziusiu - Ty już nie przeciwnik - temat gubisz i "makaron na uszy zawijasz" - ale pisz, pisz - ja teraz lecę do Teściowej na rosoła, a jak mnie po sznapsie najdzie, to może jeszcze zajrzę - ale, ale.... obiecać nie mogę; no, sorki, no - buźka w glackę i narki Sznaps był chyba przed rosołem... ; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...