Choćby z tytanu pancerz i kolczuga
Zaś tarcza wyklepana z najtwardszej stali
Choćby i katanę najostrzejszą dali
Walka z ja marianną nie będzie długa:
Bo szybko i z wielką ochotą
Skończy ją przed jedną Gołotą ;)
Dobry tekst! Prywatnie cenię sobie podobne poczucie tak komizmu jak i humoru (wbrew pozorom dotyczą dwóch różnych rzeczywistości). A przy okazji zachęcam do zapoznania się z twórczością Andrzeja Waligórskiego.
www.waligorski.art.pl
W każdej roli aktor rodem z Taszkientu
Wypadał świetnie choć nie miał talentu
Złośliwi się zawiodą
Bo dowiódł że i skodą
Najlepiej z wszystkich wypada z zakrętu
Rozumiem niecierpliwe wiosny oczekiwanie
Choć w kwietniu o katar łatwiej jak o zakochanie
Lecz nie lepiej czekać jesieni
Gdy świat barwą liści się mieni
Pyłki nie drażnią w nosie i nie męczy kichanie?
I ja kiedyś zwiedziłem betonowe góry
Będące częścią większej obronnej struktury
Ale dość militariów. Spytam retorycznie:
Czy wśród ruin bunkrów jest aż tak romantycznie?
Nasz spec wyrywał zęby jak skrzydełka muchy
Ujął żałosne pieńki w niezgrabne paluchy
Wziął dech zaparł się mocno ścisnął
I gładko z zęba nerw wycisnął
A klient sam wskoczył w objęcia kostuchy
Nasz szaman miał głowę jak lodowisko:
Wszędzie gładko równo i cholernie ślisko
Więc to musiałaby być magiczna sztuka
By się na tej łysinie trzymała peruka
Wtem nasz kozioł ryknął w niebogłosy
Bo mu kleszcz się zaplątał. W sierść? Włosy?
Lecz ma w nosie tak specyficzną symbiozę
Bo wie że może mieć z tego boreliozę
Cesarz rzymski wysłał do Egiptu posła
Który (jak natychmiast gminna wieść doniosła)
Chciał ekonomiczną klasę
Nie zapłacił nawet asem
Przebył całą drogę przykuty do wiosła