Poszła Jola do przedszkola
Z teczką pełną dynamitu
Opróżniła pół "jabola"
Dla kurażu sił od świtu
Postawiła butlę w rogu
Wysypała trotyl z teczki
Poleciła wszystkich Bogu
Wyciągając dwie zawleczki
Wybuch zdmuchnął pół mieściny
W której to przedszkole stało
Nie zostało nic z dziewczyny
...a przedszkole? Te zostało!