Straszliwe i okrutne mordy
Na czele bezlitosnej Ordy
Z powodu ale i bez niego
Szukały dzień w dzień Skrzetuskiego
Wiedzieli (a skąd?) skośnoocy
Że Jan ze Zbaraża zwiał w nocy
Więc od dwóch dni jak w ukropie
Pędzili po stepie w galopie
Lecz nie będę się rozpisywał
Co biedny Skrzetuski przeżywał
Bo wszystko przeczytasz człowiecze
Z zapartym tchem w "Ogniem i mieczem"
Wiem! Pointa to zużyty banał
Lecz wcale nie wpuszczam cię w kanał