Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Barański

Użytkownicy
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Barański

  1. nie zrozumieliśmy się, bo mój przekaz był niepełny; oczywiście piękno można znaleźć wszędzie, nawet, jak powiadasz, w pijaczkach, ziemniakach [a ja dodam cebulę Szymborskiej] i o to chodzi, sam się do tego przychylam; spłyciłem moją wypowiedź, skupiając się na wulgaryzmach, których jednak nie toleruję... w żadnym wypadku nie uważam, że poezja [i ogólnie sztuka] powinna pokazywać tylko to co wzniosłe i piękne, ale powinna to robić w jakiś cywilizowany sposób, mym skromnym zdaniem; to, że na obrazie/w wierszu jest brzydki i brudny żebrak, to go nie dyskryminuje w moich oczach, a nawet może być ciekawszy [zależy już od dzieła]; możemy się domagać jakiejś ambitnej formy, niekoniecznie wyrafinowanej i wysublimowanej, ale na pewno dopracowanej i strawnej; piękno nie powinno przyćmiewać prawdy; ostatnio pojawił się wiersz w dziale P, w którym było użyte słowo fajnie - to nie wulgaryzm, ale od razu ktoś doradził zamianę na coś mniej potocznego... bardzo mi się to podobało:) pozdrawiam
  2. mnie często dołuje właśnie wakacyjna bezczynność i zagubienie w czasie - nie wiem, jaki dzień tygodnia, miesiąca... ale może tak trzeba;
  3. niby są integralną częścią języka, są powszechne, ale i tak się z nimi walczy... ważne jest, aby przekleństwa nie były przerywnikami w rozmowie i aby w twórczości nie pokrywały intelektualnej pustki; jasne - czasem wulagarne słowo jest "konieczne" do wzmocnienia wydźwięku wypowiedzi, ale dobry rozmówca/pisarz chyba potrafi także użyć zwykłego słowa, które zastapi wulgaryzm, a mądre słowa chyba nie wymagają "wsparcia" przekleństw [to w odniesieniu do poezji]; poeta oczywiście nie jest półbogiem, ale jeśli sztuka to operowanie pięknem [chyba można ją tak nazwać?], to wulgaryzmy jak dla mnie odpadają; po prostu dla mnie one rozprzestrzeniają się jak chwasty; to moje subiektywne zdanie i staram się go trzymać, a także dbać o czystość języka - myślcie, co chcecie;) co do selekcji, to mądrze mówisz, ale mi przekleństwa kojarzą się z towarzystwem w odzieniach sportowych wałęsającym się od bloku do bloku... patrzymy na sprawę z dwóch różnych punktów widzenia:) pozdrawiam, embe.
  4. wakacyjny dół - dziwne zjawisko... znam je, ale nie sprecyzowałem jeszcze, dlaczego powstaje; za dużo wolnego czasu?
  5. przygnębiające, o tyle, że niedawno właśnie to ja odgrywałem rolę męską z tego wiersza:( tak czy inaczej - bardzo dobre, nie widzę chyba żadnych propozycji zmian; podoba mi się ta konstrukcja, te powtórzenia, ten nastrój; dodaję do ulubionych i pozdrawiam:)
  6. zgadzam się; do tego zapewne trzeba mieć dużo pewności siebie, ale uważajmy, żeby nasza, już ugruntowana opinia o sobie, nie przerodziła się w pychę:( niech artyści tworzą, pytanie tylko dla kogo? bo jeśli nikt ich nie zrouzmie, oprócz ich samych? swoją drogą widzę dziwne zajwisko: słyszałem, jak wypowiadał się młody artysta - bodajże muzyk; powiedział: proces twórczy jest zajebiście podniecający; to szczera prawda, ale możnaby ją chyba wyrazić inaczej? cząstka jeb jest chyba uważana za wulgarną... zdziwiło mnie to bardzo, bo z tego co pamiętam, był także dosyć niekonwencjonalnie ubrany i uczesany - dla mnie po prostu przesadził z oryginalnością; a krytyka jak najbardziej, byleby konstruktywna...
  7. dobre, ale nie na mój nastrój - moje życie jest piekne [był nawet taki film, bardzo dobry zresztą...];)) tak czy inaczej - doceniam i pozdrawiam;
  8. podoba mi się bardzo, może także dlatego, że ostatnio spotkałem jeża chcącego przejść przez ruchliwą ulicę pomiędzy lasem a moim osiedlem [nota bene: dosyć dużym] i udało mu się; one są szybsze niż myślimy!;))
  9. może ja to jakoś źle czytałem, ale zupełnie nie moge sobie z tym poradzić - rytm jest trochę "połamany":( nie znam się na rytmach i tych sprawach, ale stosujesz dość dużo krótkich, jednosylabowych wyrazów, które w nagromadzeniu mogą utrudniać czytanie; poza tym doradzam rozbicie co dłuższych wersów na dwie części; kogoś zaraz trafi szlak - mówi się: kogoś zaraz trafi szlag, bo to pochodzi od niemieckiego der Schlag - uderzenie, cios, raz, także przenośnie: niedola, nieszczęście, katastrofa [wiem, bo sprawdzałem]; czasem by dojść do słowa do słowa dojść trzeba dać nie wiem, czy ta składnia jest zamierzona, ale przypomina mi trochę mistrza Yodę; czytając ten fragment, zgubiłem się kilka razy; takie utrudnienia sprawiają, że zgubiłem sens i przesłanie tego wiersza, bo musiałem się skupić na formie... może to tylko ja źle odebrałem ten wiersz, ale jeśli tak nie jest, to mam nadzieję, że ktoś bardziej doświadczony Ci pomoże, pozdrawiam;
  10. czytałem ostatnio artykuł na temat młodej polskiej prozy, gdzie napisano, że autorzy [oczywiście bez generalizowania] piszą raczej zachowawczo, ostrożnie, unikają eksperymentów literackich itp., bo mają świadomość, że jeśli chcą się wybić i "utrzymać", muszą tworzyć tak, aby zostać zrozumianymi przez odbiorców; nie miałem zbyt dużej styczności z nową prozą, nie potrafię więc ocenić prawdziwości tego stwierdzenia, ale widzę po sobie [piszę jak na razie tylko poezję], że trochę się zastanawiam - czy pisać jak mi się podoba, czy choć trochę dostosować się do reszty [w moim przypadku to tylko to forum, więc skala zjawiska jest mała]; tak czy inaczej - czytam autorów uznanych starszej daty, przemyślenia mam swoje, a nie ze sklepu czy kolorowego magazynu, na razie pracuję nad stylem, na co poświęcę zapewne znaczną część mojego przyszłego życia; chciałby uniknąć sytuacji, kiedy publikuję własne przemyślenia, a potem objeżdżam krytyków, że nie rozumieją, co napisałem; albo szuflada, albo częściowa asymilacja...
  11. nie powala, ale morał jest i to całkiem mądry - może nie odkrywczy, ale chyba często o tym zapominamy... forma wiersza zbytnio nie porusza, ale daję + za refleksję, jaka mi się nasunęła na podstawie dzieła, pozdrawiam;
  12. poczekajmy na jakąś nową opinię, bo dusimy się we własnym sosie:)
  13. jakieś sugestie i propozycje zmian? ostatnie cztery wersy [ponad pointą] trzeba by oddać do remontu... nie wiem, jak wyciągnąć tego rozbitka z morza, albo wrzucić tę rybę do wody, jak uratować ich od śmierci, bo w końcu atak smiechu się kiedyś kończy;
  14. otworzyłeś mi oczy - sam nawet nie zauważyłem "morskiej" części... tzn wiedziałem, że taka jest, ale nie wiedziałem, że aż taka duża; piszesz "poszedłbym w tym kierunku" [czyli w kierunku morza] - nie wiem, czy mi to się uda, z wyżej wymienionych powodów - po prostu zaistaniało coś, czego nie kontrolowałem... bardziej skupiłem się na samych objawach "ataku" [okrrropne:/], niż na ich przedstawieniu; ale uczymy się cały czas, trzeba będzie długo pracować nad w pełni świadomym przekazem:)
  15. oczywiście, że się spotkałem, ale "ignorancja" a "ignorowanie" to coś innego - zwróciło to moją uwagę, więc postanowiłem zwrócić Twoją uwagę;) żeby już nie zwracało niczyjej uwagi [w sensie negatywnym naturlanie];)) z pokorą znoszę obojętność [u]szarości[/u] autobusu tu, moim zdaniem, występuje zjawisko dwóch grzybów w barszczu - doradzam usunięcie "szarości", wtedy uzyskamy delikatną personifikację, co ubarwi wiersz i "odbanalni" ten fragment;) wiersz podoba się, duży plus, nie rozumiem tylko tego pawia - w kontekście narkomana interpretuję to na jeden sposób;)
  16. tutuł zmienić trzeba, bo rzeczywiście nijaki; odnośnie brzucha - masz na myśli, że naprowadził Cię konkretenie na temat śmiechu? i jeszcze jedno pytanko odnośnie fragmentu: spienione usta gryzą powietrze kończyny młócą bezsilność czy te dwie formy osobowe czasownika tak blisko siebie nie rażą za bardzo? dzięki za miłe słowa, pozdrawiam;
  17. nie, przyślij mi te wiersze. albo inaczej, panu Zenkowi spod budki z piwem. ewentualnie możesz je czytać przez megafon na głównej ulicy miasta... a tak na serio - uczymy się chyba przez całe życie, więc nie można stwierdzić, kiedy będziemy zaawansowani; możesz tylko domniemywać, że coś umiesz, jeśli ktoś będzie chciał opublikować twoja radosną twórczość; jeśli chodzi Ci o tutejszy Dział Z, to ja nie wiem - możesz spróbować za kilka(-naście? -dziesiąt?) miesięcy, najwyżej Cię wywalą *:o)
  18. spazmatyczne ruchy tonącego rozbitka ryby na lądzie spienione usta gryzą powietrze kończyny młócą bezsilność brzuch ciężki aż po brzegi krągłości drży embrion zwiotczenie mięśni kontrola nad żuchwą powróci za kilka oddechów i znów można się śmiać
  19. możnaby zmienić te kropki na jakiś bardziej estetyczny znaczek np. '***', '~*~' albo '*/*' ew. ')*(', a może '*^*', albo jeszcze lepiej '' tudzież '~@~'... może mały konkursik, kto wymyśli lepsze? *:o)
  20. dziwi mnie trochę ignorancja autobusu - ignorancja to, za słownikiem Onetu, ‘brak podstawowych wiadomości o jakiejś dziedzinie, nieuctwo; niewiedza, nieznajomość czegoś’; nie wiem, czy o to chodziło, ja bym to raczej zmienił na 'obojetność' lub coś w tym stylu [i zarazem zepchnął autobus do następnego wersu - może być ciekawy efekt]; jeśli ta ignorancja jednak jest na swoim miejscu, prosze o wytłumaczenie znaczenia;) nie podziwiam pawia przeskakuję narkomana z pokorą znoszę obojętność autobusu
  21. ciężko mi powiedzieć, czy dobre czy złe... poszedłbym w tym kierunku [fragment], ale to tylko moja sugestia: rozlana krew poskręcane ciała schowane perfidnie abyśmy ich nie znaleźli możesz także skupić się nie na ciałach, krwi i tym co znamy, ale także na innych, mniej "oczywistych" elementach tej tragedii: mi na przykład werżnęły się w pamięć połamane betonowe/metalowe kratownice, które pokrywały ściany WTC... wystawały z gruzów jak wafle z deseru lodowego; sam opis raczej nie będzie interesujący dla czytelnika; ciężko chyba pisać o wielkich tragediach, ja sam ostatnio pisałem o Hiroszimie [w biegu, powinno byc gdzieś w Warsztacie, jeśli Cię to interesuje], ale użyłem jej do skrytykowania rodzaju ludzkiego, a nie do opisu zwęglonych ciał itp;
  22. niezłe, choć gdyby nie taki sierpień, to tytuł trzba by było zmienić... - tak czy inaczej - bardzo dobre, pozdrawiam
  23. nie mogę się zdecydować, czy usunać fragment: bluźnierczo stojąc gdy wszyscy leżą i czy po prostu beczka smoły też nie wypadałoby zmienić...
  24. ładne, lecz to nie haiku - brak formy; ale mam sugestię: leśne turystki maszerują po kiju mrówka za mrówką ew. mrówka za mrówką maszeruje po kiju leśne turystki określenie leśne turystki bardzo mi się podoba, szkoda by było z niego zrezygnować; pozdrawiam; PS przejrzałem losowo Twoje haiku, widzę, że nie trzymasz się sztywno kanonu - czasem to chyba lepiej, bo może można więcej zawrzeć w utworze; ja jednak staram się pisać w systemie 5-7-5, stąd moja wypowiedź powyżej;
  25. zakończenie mniamuśne; uderzył mnie fakt, że chyba wszyscy kojarzą Q10 - co te reklamy robią z naszym życiem? dodatkowa refleksja na podst. wiersza, dodatkowy plus, pozdrawiam:o)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...