Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bożena Tatara - Paszko

Użytkownicy
  • Postów

    2 241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez Bożena Tatara - Paszko

  1. panie Macieju Skoki oglądam ale nie o skokach tu mowa i szczerze zainteresowana jestem tym skokiem i lądowaniem z podpórką, bo nijak nie mogę zrozumieć o co Panu chodzi. A co do uwag cennych i na poziomie - bardzo chętnie pochwalę Pański wiersz jeśli Pan wiersz napisze.
  2. Takie Czasy Czasy konsumpcji Sprawiły zanik interpunkcji Przesunęłabym na koniec fraszki, bo moim zdaniem ma, głębsze znaczenie niż tylko stwierdzenie, że nie używamy kropek i przecinków. Może oznaczać, że często nie używamy żadnych znaków przestankowych nie tylko w piśmie ale i w życiu, zwłaszcza tym wirtualnym i jest całkiem dobrą puentą wierszyka. Miłego dnia Marcinie :)
  3. Polubiłabym ale wyczerpałam limit na dziś, polubię jutro :)
  4. Z interpunkcji nie zrezygnuję, zawsze staram się zamykać myśl w całość a interpunkcja mi w tym pomaga. W głowie się tobie nie mieści - gdybym tak zostawiła zasugerowałabym, że tylko PL do którego się zwracam nie dopuszcza takiej możliwości, wszystkim innym przyszłoby to do głowy a rzecz w tym by nikomu podkładanie świni do głowy nie przychodziło :) niby bezpieczny a z nagą szyją - przyjmuję, chociaż tak bardzo lubię kiedy w ważnych momentach rytm się załamuje :) Przyjaciół w kręgu raczej nie będzie zatem rozważaj co Jacek twierdzi. Kiedy nieszczerość króluje wszędzie nie ruszaj gówna bo zawsze śmierdzi. Przestawienie wersów dla utrzymania rymu ab ab - też przyjmuję :) Dziękuję :)
  5. warto wznieść toast za nagrody by nigdy nas nie omijały warto wznieść toast za sumienie by czyste wiernie przy nas trwało warto wznieść toast za pomyłki by nigdy nas nie dotykały i warto za fałszywą przyjaźń aby nas nigdy nie spotkała
  6. Według mnie poprawiaczem być to żaden wstyd a gdybym do tego była dobrym poprawiaczem, byłabym z tego dumna. Pozdrawiam ciepło :) BTP
  7. Przepraszam, że nie wierszem. Chciałabym tylko dowiedzieć się co autor miał na myśli pisząc: bo skok zaliczyłaś długi tylko lądowanie z podpórką I jeśli autor nie życzy sobie by poprawiać jego wiersze to bardzo proszę o wyraźny sygnał a więcej tego nie zrobię. Z poważaniem Bożena Tatara-Paszko
  8. A czasem człowiek mówi sobie - dość nie będę wierzył w tego "B" na złość. Bo czemu tyle wokół zła gdy jego miłość nieskończona trwa (?)
  9. Bez polskich liter byłoby polksiezyca a nie polskiezyca. A w sumie... i tak źle i tak niedobrze :)
  10. A ja nie przeczytałam nawet do połowy, nie lubię brudnopisów, a ten wiersz tak właśnie wygląda. Przykro mi, ale trzeba byłoby nad nim jeszcze trochę popracować. Pozdrawiam ciepło :)
  11. Mojego nie burzą. . Za to irytuje mnie zaczynanie każdego wersu dużą literą. Nie jeden raz prosiłam na tym forum aby autor przeczytał swoje dzieło traktując każdy wers jak osobne zdanie jeśli kolejny zaczyna dużą literą i zastanowił się jaki sens odbierze czytający, nie tylko czytacz. Dla ułatwienia sprawy zapiszę jeszcze raz: Mewa z lampy ulicznej. W okno mej duszy zerka. Udaje, ze mnie nie widzi. Macham do niej. Gestem ludzkim, serdecznym. Sięgam poza szybę rozumienia. W oddali góra przyciąga moje myśli. I syci wzrok majestatem. Wpatrzony w chmury ponad. Widzę i czuję marzenia. Co zmieniają kształt życia. Moim zdaniem takie szatkowanie myśli nie przysparza uroku wierszowi. Może byłoby lepiej zastanowić się jak zebrać myśl w logiczną całość? Moim zdaniem lepiej brzmiałoby to tak: Mewa z lampy ulicznej w okno mej duszy zerka. Udaje, że mnie nie widzi - macham do niej. Gestem ludzkim, serdecznym sięgam poza szybę rozumienia. W oddali góra przyciąga moje myśli i syci wzrok majestatem. Wpatrzony w chmury ponad nią widzę i czuję marzenia zmieniające kształt życia.
  12. W przyjaciół gronie podkładać świnię ? Nie - to się w głowie nawet nie mieści. Po co wojować, gdy życie płynie w słodkiej sielance bez krzty boleści? Chyba że miłe na twarzach maski prawdziwie niecne zamiary kryją i jesteś jak ten zajączek z fraszki niby bezpieczny a z nagą szyją. Przyjaciół w koło raczej nie będzie a zatem rozważ co Jacek twierdzi. Kiedy nieszczerość króluje wszędzie nie ruszaj gówna bo zawsze śmierdzi.
  13. Chyba nie do końca tak miało być ;)
  14. A obrazy co kuszą łatwo skraść mogą duszę nie nakłaniam do łamań tych zakazów ;) Dzięki Marcinie, że zajrzałeś :)
  15. Zapewne tak skoro wykładnią ma być ten wiersz a nie prawda uniwersalna pod tytułem "Normalność" Przeceniamy ale tylko wtedy, kiedy wpojono nam bezkrytyczne podporządkowanie się prawdom przekazywanym nam przez rodziców, nauczycieli, wszystkich, którzy mogą uchodzić za autorytety. To prawda, ale nie jest to łatwe. Rodzimy się co prawda jako biała niezapisana karta ale to kim jesteśmy i jak funkcjonujemy nie zależy tylko i wyłącznie od naszych dorosłych doświadczeń. Nauki czerpiemy od kołyski a przecież nierzadko relacje pomiędzy rodzicami nie są zdrowe. Są obciążone tym co wynieśli z własnych domów. Nieumiejętność rozmowy, brak szczerości i uczciwości - jak piszesz - mogą być podyktowane lękiem o utratę autorytetu, wtedy argumentem jest najczęściej siła. Wymóg bezkrytycznego poddania się woli rodzica bez próby wyjaśnienia dlaczego... Mówiąc krótko - ma być tak i tak, bo tak! Dziękuję Marku - aż się boję przyznać jaki był prawdziwy powód napisania tego wierszyka, by nie spłycić jego przekazu :) Zaryzykuję ;) Tego ci nie wolno... -na przykład : nie mogłam nosić spodni do pełnoletności, w rodzinnych domach moich rodziców kobiety nie chadzały w męskich ubiorach tego nie wypada... - na przykład: nie wypadało (wg opinii moich rodziców) kobiecie po trzydziestce nosić krótkich spódnic, to jest zabronione... - na przykład: mężatka mająca dzieci nie powinna utrzymywać kontaktów z nikim poza jej własną rodziną, to byłaby zdrada... - niewybaczalną zdradą jest wyjazd z kraju. A o to martwić się nie musisz. Dziękuję Marku za czas poświęcony mojemu wierszykowi :)
  16. Może tak byłoby lepiej ? my tę zgubę odczuwamy i ciągle musimy ocierać się o nią I chciałoby się powiedzieć - a szkoda. Na pocieszenie powiem, że pozytywne myślenie i odrobina humoru to doskonałe antidotum na wszelkie smutki. Miłego wieczoru Ci życzę.
  17. Może w stronę półksiężyca zakończy spór ? :)
  18. Że się czas nie wróci prawda to okrutna, więc może nie płakać nad mlekiem rozlanym. Może by pomyśleć, jak pożyć w tym danym może bardziej mądrym ale jakże wątłym życiu. Szczeniackie marzenia czasem już spełnione, rozwaga i powaga rządzą naszym czasem. Ale ból - czy mnie kocha nie mija nam z wiekiem ten raz i do końca na zawsze nam dany.
  19. Naucz mnie mateńko, naucz mnie mój tatko, jak żyć, by w tym życiu szło mi wszystko gładko. Tego ci nie wolno... tego nie wypada... to jest zabronione... to byłaby zdrada... Wiem już matuś miła, wiem już ojcze drogi, wiem już co powinnam, czego się nie robi. Teraz mi powiedzcie matko, ojcze drogi dlaczego nie wolno? Gdzie mam szukać drogi? Tego ci nie wolno... tego nie wypada... to jest zabronione... to byłaby zdrada... Poszłam tą ich drogą, co krok się gubiłam, bo nie była jasna... Zatem się zmieniłam. I to mi już wolno i to mi wypada, to nie jest zakazem, a to nie jest zdrada. Wybaczcie rodzice - i ja nie mam złości. To była utopia, ja chcę normalności! (1993)
  20. Daj mi proszę szansę naprawić błąd. Pozwól choć raz kochać nim odejdę. Daj choć iluzję wyglądu świata. Oddal gniew choć o kilka chwil - a życie nabierze smaku edenu. Każdy z nas wcześniej czy później popełnia taki wiersz. A mnie, za każdym razem, kiedy czytam ten napisany przez siebie czy kogoś innego, wstrząsa zimny dreszcz. Podoba mi się Twój wiersz, ale poproszę o inny zestaw tematyczny następnym razem. Pozdrawiam ciepło :)
  21. Maćku, ja nie jestem na nie! Tak czytam Twój wiersz : Nie zawsze każdemu jest do śmiechunie wszystkich też to samo cieszyczasem i dobry wic nie rozśmieszyopowiedziany choćby na przydechu.A stare wice są jak wino i stąd wartodo nich powrócić i w rymy ustawić,radość komuś można tym sprawića może własne przyjdą też do głowy, jak dni z kalendarza z kolejną kartąniejeden wtedy powstanie tekst nowy znamy przecież tak wiele dowcipów, wice stare powtarzać więc warto. A kiedy taki żart jako nowy się rodziw głowie światełko zapala zieloneświeży pomysł na myśl przychodzipoeta macza pióro i zapisuje stronę. Choć nie zawsze każdemu wesołobo kto nie był w nostalgii, depresji pisze nowy wiersz zamiast terapii sesji gdzie wszyscy siedzą obok siebie wkoło. Dlatego wybacz czasem fraszkę temu poecieco znów poematu albo panegiryku nie ułożył,on te słowa jak klocki przecież układa o czymś innym Tobie częściej opowiada. O świecie, którego nikt przed nim wcześniej nie stworzył Dołożyłam jeden wers, kilka wycięłam, bo niczego do wiersza nie wnosiły. A gadułą możesz sobie być, tylko pisząc wiersz sprawdź czy nie można na przykład ładniej dobrać słów i nie nadużywać języka potocznego.
  22. Tak czytam Twój wiersz. Nie wierzę w tę cześć Ciebie co mi uśmiech odbiera. Tę, co moje szczęście jak sztorm poniewiera. Nie wierzę w to co robisz, w to co mówisz, co krzyczysz. i nie wierzę, w przelanie mojej czary goryczy. Piękna moja... bez zwady pozostań mi taką, jaką byłaś gdy stałaś się pępkiem mego świata. Kochana, najdroższa Ty mi przecież mówiłaś jak jest z Tobą - nie wierzyłem. I nie wierzę do dzisiaj. Mam nadzieję, że nie gniewasz się za przeróbki. Pozdrawiam ciepło :)
  23. Złodziej uśmiechów na deptaku stał i miał poważną minę. W jednym ręku duży worek miał a drugą grał na katarynie. Wywołując uśmiechy, które cichcem kradł zostawiał śmiejącym smutną minę. Całe zajście widział wiatr więc zawiał tak, że złodziej zbladł i łapiąc się za serce upuścił wór a uśmiechów sznur powrócił na swoje miejsce. no i dobrze mu tak, że przechytrzył go wiatr ;) Jak zwykle przekładam z Waldemarowego Talarowego na mój czytaczowy, ale mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe :) Pozdrawiam ciepło :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...