Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Liryczny_Łobuz

Użytkownicy
  • Postów

    1 470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Liryczny_Łobuz

  1. Wiesz Bazylu - do dialogu potrzebna jest druga Osoba. A jeżeli kogoś takiego nie ma ? Zostaje monolog ( Filozofia) - albo jeszcze lepiej wiersz ( Dziady cz. III- Inwokacja) Tak czy siak - zyskuje na tym literatura, a pozostałym niech wystarczy Pismo. M.
  2. Te czy tamte rzeczy uważane za "święte" - nie były nam dane z zaświatów - ale tylko napisane przez ludzi dla ludzi. U nas to jest Testament, u muzułmanów Koran, w Indiach inna Księga a w większości plemion i społeczności powtarzane z ust do ust legendy. I żadna z nich nie jest "pierwotna". Bo nikt nie wie która była pierwsza. Dlatego i Ty i ja i każdy z nas - może opisać na nowo Genesis Mundi - bo będzie to tylko kolejna wersja odpowiedzi na Najważniejsze Pytanie. Pozdrawiam - Marek
  3. Mylisz się Bazylu - KAŻDY jest jedynym w swoim świecie - a umierając niszczy cały ten świat. Tak więc ów zapowiadany "koniec świata" odbywa się - co chwilę. A ja - jako Supernowa - tuż przed wybuchem :)) - staram się odtworzyć pierwotny zamysł - Tego-Który-Jest (?) - a tak naprawdę, jako przeciwwagę dla chrześcijańskiej krucjaty, uprawianej tu przez niejakiego R.Stempelka. Pozdrawiam - Marek
  4. ( według nie-świętego Marka) Na początku był Hałas! Hałas zderzających się, na oślep atomów Pomyślałem - Dosyć! Siłą mej woli stworzyłem swoje oczy Następnie stworzyłem - swoje ręce I jednym gestem - ustawiłem wszystkie atomy I stanęły dookoła mojej osoby-nie-osoby Według swojej wielkości I nastała cisza I zrobiło się - PUSTO A ja poczułem się SAM I z oczu spłynęła mi łza I owa łza, w owej próżni Sformowała kulę - Formę Doskonałą A ja objąłem ją swymi dłońmi I stała się JASNOŚĆ! Wówczas zapragnąłem innych oczu Żeby także ujrzały owo Piękno I stworzyłem oczy - podobne do moich A one spojrzały na mnie - zdziwione I stworzyłem ręce - podobne do moich A one od razu ... ... ukradły mi moją Gorejącą Kulę Pomyślałem, że to próżny wysiłek Uformowałem mały Wszechświat I wysłałem tam kilka stworzonych Naprędce Istot Potem całość zalakowałem w kolbie próżniowej I schowałem do starej laboratoryjnej szafki Teraz już spokojnie wróciłem do postaci Obłoku Pary Nasyconej
  5. O nie! Autor ma się tak długo męczyć - żeby czytelnik juz nie musiał :)) M.
  6. Wiecie, to temat godny najlepszych: www.youtube.com/watch?v=O5u1lDCVCcs&playnext=1&list=PL38DCFCE3AB9EC66A Pozdrawiam - Marek
  7. Fajne - lecz może zbyt dwuznaczne, bo szczerzenie zębów - to także uśmiech, Może lepiej było by - szczerzę kły? Pozdrawiam - Marek
  8. A ja, Krystyno -przyznaję Ci rację. Też tak kiedyś traktowałem poglądy kobiet. Lecz w końcu spotkałem na swojej drodze kilka takich, które umiały wyzwolić się od tak częstego (przyznasz?) stereotypowego poglądu na świat, właściwego Twojej płci. Na szczęście (dla większości kobiet), te - wypracowywane przez lata - stereotypy, zwykle okazują się prawdziwe. Życie jednak wtedy jest fascynujące - gdy zrobimy coś wbrew ogólnym zwyczajom :)) Pozdrawiam - Marek
  9. Dziękuję Aniu. Takie Fraszki-Igraszki też są potrzebne. Bo chyba naprawdę życie jest zbyt krótkie Żeby je brać zbyt poważnie :)) M.
  10. Znów wspominałem - do - obłędu Do pieszczot sko - re - Twoje ręce (Minęła zima, potem wiosna ...) Uciekłaś w letniej - mi - sukience
  11. Bazylu - jak już to nie "vena" (czyli "żyła" = vein), ale lepiej było by użyć słowa - inspiration. Z tym, że wtedy pierwotny wiersz - traci na uroku. Bo przekład literacki jest jak kobieta: Albo wierny Albo piękny Pozdrawiam wszystkich - Marek
  12. Oczywiście, ze lepiej kiedy na szyi, zamiast kamienia - zawisa : A - Ukochana kobieta B - Medal C - Kałasznikow Nie ukrywam jednak, że obecnie najbliżej mi do punktu - C. M.
  13. Janko - Muzykantko na rymowanej pięciolinii. Są takie sytuacje, że nawet napisanie wiersza - pomaga tylko "do rana" Gdybym jednak miał Twoją wiarę w "jutrzejszy dzień" - było by łatwiej. Niedługo - mam nadzieję - wiele się wyjaśni :) Pozdrawiam serdecznie "Śwarno Kuchareczkę" przy tym Kotle Życia - Marek
  14. Aniu - dziękuję Ci, choć wiem, że to zwykle kobiety mają tę nadzieję - jak długo się da. U nas, mężczyzn (nie mylić z "facetami"!), obowiązują bardziej twarde (zero-jedynkowe) zasady. Jeszcze nie wiem jak ... to wszystko się potoczy. Ale tak czy siak - fajnie mieć takich przyjaciół :)) M.
  15. Tak - Agnieszka ma rację - to wiersz pisany kobiecymi emocjami. Bo mężczyzna często dowiaduje się "że kochał" - kiedy jest już za późno. Za późno dla nich obojga. Mnóstwo znam takich historii. My - faceci, jesteśmy ślepi jak krety (stąd określenie - mój mąż to kretyn;) na codzienne (!) emocje związane z tą - "drugą połową świata" Ale na szczęścia, od czasu do czasu zjawia się jakiś Łobuz - Liryczny, z którym możesz grać "na cztery ręce" - 24/h. :)) M.
  16. Zabawne - chociaż mnie się skojarzyło z humoreskami Stefanii Grodzieńskiej. M.
  17. Widzisz - odwiedziła nas ta sama Muza i podpowiedziała taki sam "życiowy" temat. U Ciebie to jednak wiersz "z nadzieją" - że może zupa nie będzie "za słona" A u mnie to już - "herbata po obiedzie" Smacznego - M.
  18. Janino - ja sens już kiedyś znalazłem, ale go zgubiłem - i teraz tak ciężko brnąć przez ten strumień. Dziękuje za odwiedziny - Marek
  19. Mój... Kamienisty Potok Czasu Pierwszy raz ukazał mi się - w kościele Tam w cieniu trumny Ja, sześciolatek - oświecony nagle Prawdą: Też-Kiedyś-Umrę! To wtedy wszedłem W swój Kamienisty Potok Czasu I zacząłem mozolną wspinaczkę, Pod prąd - do Źródła Jak wszyscy - boso Jak wszyscy - złorzecząc, Na wbijające się ostre kamienie Kamienie - one uczyły mnie pokory Kamienie - zostawiały trwałe ślady na moich stopach Kamienie - te najostrzejsze z ostrych "Psim węchem" potrafiły znaleźć drogę Do mojego sumienia Tam - moszcząc się wygodnie Jeden na drugim - trwają. Ich ciężar - nie pomaga Idę w górę - schylony Coraz bardziej i bardziej Widzę już w potoku Swoje odbicie Gdzie siwe strugi Czeszą siwe włosy Unoszę głowę - szukam Żródła Ale przede mną Tylko coraz większe ... Kamienie * * * Nocami, wsłuchany w szum potoku Pytam: Który z nich zawiśnie na mojej szyi?
  20. - Chcę być daleko, Chcę być daleko! "Za siódmą górą, Za siódmą rzeką". - I to nie wina Żony czy syna Że moja dusza Krwawić zaczyna. - A czemu krwawi? A czemu wyje? Jakiż to szewczyk Buty jej szyje. - A buty piękne - Siedmiomilowe, Że chcę czy nie chcę Wyruszę w drogę. - I nie wiem kogo Spotkam po drodze Pewnie nikogo Kto mi pomoże. - To taka podróż Starego słonia Podróż zawiła, Żeby agonia - Się dopełniła. * * * - Z dala od ludzi Z dala od wrzasku Skurczone truchło Doczeka brzasku.
  21. Eeee tam - nawet się nie domyślamy co tam w nas siedzi - i nie musi to być Leśmian. A może Jasnorzewska-Pawlikowska albo Zuza Ginczanka? I nigdy w to nie wątpić, wyszarpując z siebie -Dotąd Nieujawnione Tajemnice. Pozdrawiam - Marek
  22. Ja bym to jednak ujął tak: .................................A w nas słońce. radość, Bo kłopoty - to nasze kłopoty Bo deszcz - pada na nas Bo przecież czas stanął w miejscu. Ale przecież wychodzi na jedno i to samo - "Kto nie ma ciepłych wspomnień - ten marznie w zimie, ( lub w deszczu :))
  23. Aniu - sam jestem ojcem i wiem, że "procenty" czasem pozwalają łatwiej znosić wychowawcze porażki :)) Pozdrawiam - Marek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...