Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 780
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. myślisz, że nic nie widział/nie wiedział? No, i wszystko popsułaś, bo to jest cała puenta, niestety :)))
  2. Witaj Waldku, miło Cię widzieć. Czy trudny dla wierzących? Chyba nie, przynajmniej tak mi się wydaje. Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
  3. Cóż, Piłat też jest postacią biblijną, ale jego postać w przypadku tego wiersza nie ma racji bytu, więc go tu nie ma. Nie było nawet castingu. ;)) Żeby nie zagłębiać się zbytnio w treść lub w mój sceptycyzm, potraktuj mojego matuzalema jako permanentną metaforę od a do z, biorąc pod uwagę to, że przysłowiowa długowieczność może mieć coś wspólnego z treścią. Zamtuz to nazwa wywodząca się ze średniowiecza, a nie znam starszego odpowiednika tej nazwy. Z kolei to, co się dzieje w owych przybytkach ma swój rodowód znacznie wcześniejszy niż nawet przysłowiowy wiek biblijnego Matuzalema. Prawda jest taka, że wszyscy, łącznie z postaciami biblijnymi i wszelkim majestatem starożytnego czy współczesnego świata - żyliśmy, żyjemy i będziemy żyć (mówiąc łagodnie) w okowach i z zapleczem dziejącego się na naszych oczach wszechobecnego pi... pi... pi... ://. :) Pozdrawiam
  4. Nie umiem się odnieść, bo brak mi pewności, czy to tęsknota po śmierci bliskiej osoby, czy utrata uczucia do żyjącej, ale niedostępnej ("obok") miłości. Niepokojąca puenta, przywodzi na myśl moment eutanazji wobec ukochanego. Choroba? Ciekawy, ale smutny wiersz. Pozdrawiam
  5. (...)to nie ludzie, to wilki ;)) A w sprawie wiersza - podoba mi się ten słup, jeśli to taki obsmarowany smalcem, żeby trud wspinania, był i straszny i śmieszny. Pałace oczywiście ZeUSowe, czyli wciąż to samo - wiersz "na czasie". Pozdrawiam.
  6. Dawno, dawno temu, w ubiegłym wieku, był taki program satyryczny 60 minut na godzinę, w którym Maniek (M.Kociniak) i Jędrek (A.Zaorski) sprzeczali się w sprawie Bogusława (jak go któryś z nich nazwał) Mieca. Jeden mówł, że to Miec, drugi że NieMiec. Ot, dykteryjka ;))) Dobrej nocki.
  7. Tak jest, powiem więcej, nawet o szmalcu toto. ;))D Dzięki jeszcze raz
  8. oj tam, oj tam ;)), mam poważniejszy problem z kompem, bo nie chce się słuchać a miałem Ci coś wkleić, dlatego tak długo odpowiadam, przepraszam, zajrzę jutro. Dzięki za tę kostkę bb :) PS Udało się, więc wracam z odpowiedzią Oczywiście żartuję, dodam tylko, że te "głosy" to staroć prześladująca mnie już chyba 10-lat, więc i tak w miarę młoda (Matuzalem, oryginał - 969 - a na marginesie ciekawa liczba) przesiana, skrócona i pocięta chirurgicznie na wszelkie możliwe sposoby. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
  9. z wykorzystaniem tej miedzi noszę się już kilka lat i myśl jest moja, ale to pewnie żadne novum i niejedna osoba mogłaby wpaść na ten sam pomysł. Podobnie jest np z kurzem i kuszą :) Ale dziękuję za komentarz i spostrzegawczość. Pozdrawiam.
  10. Co w takim razie z Rejem, Kochanowskim, Potockim, Tuwimem, Gombrowiczem, Boyem itd.? Na stos? Wulgaryzmy funkcjonują w literaturze od zawsze i nikt tego nie zmieni. Nawet sławnemu ministrowi od Młodzieży Wszechpolskiej nie udało się wywalić Gombrowicza na śmietnik. ;)) Polecam, bez względu na przekonanie, co do używalności/użyteczności owych brzydkich wyrazów - "Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów" prof. Macieja Grochowskiego, bo jest naprawdę ciekawie i chociaż w niektórych przypadkach to oczywista oczywistość, niemniej warto czasem przypomnieć sobie, że np. "Cholera" może być jasna albo ciężka, można do niej iść albo ona może kogoś brać.” ;) PS Nie polecam tej książki, żeby przekonywać do większej tolerancji lub, by „się przyzwyczajać” do bluzgów, wręcz przeciwnie, dzięki niej niektórzy na co dzień nawet ograniczą ich nadużywanie – zgodnie z teorią z filmu „Sami swoi”: „Tato, bo jak ja się tak napatrzę, to potem tak jej nienawidzę...” ;)) Pozdrawiam.
  11. zamulony w dnach zamtuzów matuzalem z przerażeniem w niepoznakach rozpoznawał że w zasadzkę tę wmiękł odkąd nimb masztalent zwykł w nasz pasztet z być na miedź się przepoczwarzać w uprawianej wierzchem jeździe znad poduszek pośród spazmów dzikich szantrap wprost z podżłobia kątem dostrzegł świdrujący z krzywych luster wzrok spod maski w którym własny błysk rozpoznał pryzmat ścierw tętniących zer o ster walczących w wybrzuszonych otłuszczonych cielskach spasłych smagał trzewia i już dobyć miał z nich okrzyk gdy mdły pomruk w bezład wnikł i w ustach zastygł
  12. Zgadzam się, że sympatyczny, nawet bardzo. Ale nie zgadzam się z fiu bździu w główkach :) Ptaszki, wbrew pozorom, nawet te najmniejsze, to mądrale jakich mało. Miałem kiedyś srokę, posiadała naprawdę wiele zalet i jedną paskudną wadę. Określają to pierwsze trzy litery jej nazwy ;) Pozdrawiam.
  13. przekupny sędzia do kupy miast się zebrać skupywał zebr brać
  14. zazwyczaj zgadzam się (zresztą podziwiam tę umiejętność i oko) z uwagami Deonix. I dziś jest podobnie, poza tą „głową na pieńku” :) Faktycznie, na pierwszy rzut oka brzmi dziwnie, ale... jak dla mnie również ciekawie. Tobie prawdopodobnie chodziło o to, że „głowa ma” - w sensie moja, ja natomiast odczytałem cały ten zwrot (bo też mnie zastanowił - może i niezbyt gramatyczny – na pierwszy rzut oka) jako przenośnię, w sensie - „mieć na pieńku” z kimś. W tym konkretnym przypadku - z katem, więc zachodzi fajna korelacja między „ma głowa” (moja) i (głowa) „ma na pieńku”. Wyrażenie „ma” stało się więc takim przypadkowym pomostem o podwójnym znaczeniu. A to już jest bardzo fajne. :) (czy przypadkowym, może niekoniecznie;) Ale zrobisz, jak uważasz. Jest jeszcze jedna rzecz, którą moim zdaniem należałoby poprawić. Chodzi o zwrot „bezsensu”, czyli w tym przypadku, u Ciebie, powinno być „bez sensu”. Dlaczego? Ponieważ „walka jest bez sensu”, krzyki są bez sensu, natomiast bezsensu walki i krzyku można uniknąć. To taki myk, ale dość istotny. :) To tyle, a wiersz w całości bardzo mi się podoba. Pozdrawiam
  15. i zamieszałeś lecz i wstrząsnąłeś czyż mógł przewidzieć że stanie serce o wiele lepszą miałby przygodę po 0,7 z Brosnanem Pierce
  16. Im areszt z serami!
  17. Ogolone jeno logo. Cel: Ogolony syn Olo - golec. Myto, piki - golcom. Moc logiki, po tym.
  18. I ma Gonzo to z nogami. O, tam i mag ONZ z nogami ma to.
  19. Odbieram, jak reakcję po usłyszeniu porażającej diagnozy. Wszystko wtedy staje się ciężkie i przytłaczające. Logika i dywagacje przestają mieć jakiekolwiek zastosowanie. Dobry wiersz. Myślę, że wystarczy trochę poprawić rytm. Nie "wygładzałbym" przesadnie, bo trochę surowości dodaje tu wiarygodności. Ale rytm jest ważny. Pozdrawiam.
  20. A reszka jaka? Taka, jak z sera. Alu - sarka mors, a spaniel klei. - Na psa srom! A Krasula?
  21. Ma tak z serka, jak reszka tam
  22. z poziomu kolan rację masz ciężko jest spojrzeć prosto w oczy lecz z dwojga złego kurza twarz jak z perspektywy tej się boczyć ;P Pozdrawiam
  23. jan_komułzykant

    Pranie firanek

    ;)))
  24. W LĄD NASI I LĄD W NAS W DALI SNĄ WDĄ NASIL NA SĄD LWI SĄ DNI LWA A NIL? SWĄD WLAD SINĄ WLANI-DĄS LIN? SĄ DWA WĄS NIL DA LINDĄ WAS WINDĄ LAS
×
×
  • Dodaj nową pozycję...