wprowadzenie i puenta na zdecydowane nie, juże wyłuszczam powody.
stwierdzenie, że miasto podkręca chmury, brzmi bardzo niekomfortowo dla wyobraźni. wydaje się być sztuczne, nienaturalne, kompletnie nieplastyczne. zwyczajnie niewygodne w przełykaniu ;)
jak deszcz, to mniej więcej domyśliwalne, że mokry. egzaltacja natomiast brzmi tam na siłę, dobrana wyłącznie do przymiotnika.
natomiast puenta burzy mi cały obraz, jednoczesne blednięcie podmiotu i świata uwiera. ale nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć.