Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rachel_Grass

Użytkownicy
  • Postów

    2 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rachel_Grass

  1. o, jaka ja kapowna. CKM, nie przymierzając. ale cóż, dopiero wstałam :D
  2. ale o so chozi? ;)
  3. Beatko, dopiero? już ;) za ile jesteśmy umówieni, panie Krzywak? za dwa lata od dziś? :P
  4. pewnie bywały;)musze Cie jakos na lasso do Krakowa przyciagnąć:):) dogadaliśmy się z Panem K., że za parę lat przyjadę :D
  5. zawsze byłam ciekawa, dlaczego miłość objawia się słowotokiem (nic złego nie mam na myśli ;))
  6. ale w aspekcie dokonanym? (Boże, wybacz, jeśli mieszam pojęcia ;)) chyba - wtranżalać :D (ależ zabawny czasownik, moje kongratulacje ;))
  7. nie mam zielonego (zielonego, czyli wiosennego poniekąd ;)) pojęcia, jak to jest być optymistą. wcale nie chcę się przekonać, chociaż ostatnio deszcz zapachniał latem. co też życie robi z człowiekiem przez krótkie chwile - zmienia światopogląd dzięki jednemu, ulotnemu wrażeniu. bywały lepsze, nie? ;)
  8. bardzo sympatycznie się układa, z każdym słowem narasta spokój (zarówno formalny, jak i treściowy). cóż tu więcej? podoba mi się ;)
  9. no nie moje takie pisanie, nie moje - ale czytałam ;)
  10. ładne, najzwyczajniej w świecie ładne ;)
  11. straszliwie namiętny, lepki wiersz ;) cudne mi się pokojarzył. czarna sukienka zgodnie z tradycją - wskazuje tradycję mniejszościową, ale wartościową, swojską, prywatną. krzyczenie w nocy też jak cholerka wymowne. lubię :) pozdrawiam.
  12. czy ja wiem, panie Bukowski? no, ale zawsze można się i nad taką ewentualnością zastanowić, chociaż ku lepszemu porozumieniu między nadawcą a adresatem napisałabym ten post o oktawę mniej histerycznie.
  13. długo się pisał, później się przyozdabiał, później podejmował próby samobójcze poprzez kosz na śmieci, później się wstawił na inny portal. teraz przyszedł tutaj i rozsiadł się w terapeutycznym fotelu warsztatowym :)
  14. Jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby krzyczeć twoje imię po hebrajsku i w innych językach, których nie znają nasi sąsiedzi. Ciągle bym chciała odtwarzać niedzielę, żeby było to, czego już więcej nie będzie choćbym przewinęła całą taśmę z zamkniętymi oczami. Nasze dziecko biega po ogrodzie, w którym kiedyś stary Piłsudski pił herbatę z rumiankiem. Myślisz, że polubiłby brudne martensy, brudne wojny? Nasze dziecko wspina się na pamiątkowe jabłonie. Zagoń pszenicę do stajni, i czuję się jak prorok, nawet mam w szafie odpowiedni strój. Moszeh.
  15. to mój własny, od-czytający wybryk, a polegałby po prostu na okraszeniu tekstu kropkami, przecinkami i myślnikami. ponieważ takie obrazowanie automatycznie kojarzę z interpunkcjonizmem ;)
  16. też zauważyłam nadużywanie spójnika, ale raczej w świetle całej twórczości - ten wiersz całkowicie użycie uzasadnia. takie 'i' desperackie, które ciągle chce dopowiadać, trochę po dziecinnemu w dobrym tego słowa znaczeniu, chce dopowiadać, bo zakończona miłość jest niezwykle fotogeniczna. to tyle.
  17. każdy miał / ma / będzie mieć taką osobę, dla której zapragnie parzyć kawę w środku nocy, parzyć ręce o kubek, stopy o żelazko ;) serce podnosi się do gardła przy czytaniu takiej frazy. jednak zakochanie to dobry stan. dobry po prostu, inaczej go określić nie potrafię.
  18. a ja bym te wyznania widziała ubrane w Panią Interpunkcję ;)
  19. nawet fajne, chociaż po podświadomości mi nie poszalało. ano bo leci jakoś tak w stronę puenty mocno, zmierza do niej i wszystko sobie pod nią podporządkowuje ;)
  20. podziwiam lekkość i manewrowanie na granicy mojego smaku (dobrego ;))
  21. przekolorowany jest. ja na przykład mam tendencje topograficzne, do chorobliwego określania miejsca sytuacji lirycznej, Ty - tendencje barwne, do umieszczania w wierszu dużej ilości kolorów. tutaj się kłócą i kłują wzajemnie, nie chcą stworzyć logicznego i całościowego obrazu ;) zdania ogólnego nie wyrobiłam. pozdrawiam.
  22. serce mnie rozbolało. myślę, że to może mieć coś wspólnego z Wami.
  23. Marcin, co się dzieje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...