Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Rutkowski

Użytkownicy
  • Postów

    754
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Rutkowski

  1. no to Houston, mamy problem :)), proponuję na początek kilka ciekawych lektur Bukowskiego Hemingwaya , Cummingsa, Calldwela, Sylwię Plath (spodoba ci się) , Kerouaca, O harę, Ginsberga, Capote , z nieameryki współczesnej Dostojewskiego, Czechowa, Wilsona... z polskiej ,Kuczoka, Pilcha, jakis podrecznik pisarski też wskazany a potem szukać ciekawych pomysłów na ulicy, przy filiżance z kawą obserwować ludzi, i wyciągać ze swojego życia co ciekawsze ubierać to w fabułę, ćwiczyć narrację, szukać ciekawych połączeń zdań... życie pisarza, to ciężki chleb, ale bardzo przyjemne doświadczenie ..z autopsji wiem... życzę wszytkiego dobrego.
  2. no coś ty? Nie rozumiesz tego??? zajrzyj do tekstów pana Andrzeja Figowego, proponuję ręcę szopena, i ostatni kawałek, potem wróć, przeczytaj Ulę jeszcze raz, to jest taka lekciejsza wersja, zaczaisz o co chodzi...
  3. nie sądzę, myślę, że narazie nie masz zbytnio o czym pisać, jak milion nastolatek, stąd taki ani inny przejaw twojej wrażliwości... jest temat , który jest jednocześnie tytułem...hmm, znalazlem nawet jedno zdanie , które mi się spodobało : Wtedy do głowy przychodzą mi najlepsze pomysły, ale z drugiej strony zawsze zapominam zabrać coś do pisania i jak wracam do domu często ulatują z mojej pamięci, to nic i tak mam w planie następny spacer po z mojej pamięci kropka i od nowego zdania. i chyba napisałbym z mojej głowy, pamięć kojarzy się ze wspomnieniami, głowa jest od pomysłów, choć oczywiście można je zapomnieć :)) pozdrawiam...
  4. ja mam tylko jedno pytanie po przeczytaniu... i co z tego ? no poprawnie z kilkoma błędami, nie bede sie bawił w polonistę, mnie interesująinne rzeczy..bohater pomysl, struktura, naracja akcja fabuła poetyckośc.. szkolnie, przesycone, młodzieńczą wrażliwością...ale nie ma co analizować... blogownia
  5. no niestety nie podyskutujemy sobie, bo nigdy tam nie byłem, słyszałem tylko z opowieści, ludzi, którzy wracają na stałe do polski, lub przyjechali do polski na wakacje heheh, 1000 złoty dziennie? wow to nieźle... "mieszam fikcję i rzeczywistość tak jestciekawej..." - ja powiem tak : tak się po prostu robi...
  6. zawsze twierdziłem, że takie pisanie jest najlepsze, nie znam cię, nie mogę ocenic jak bardzo sytuacje, które opisujesz są prawdziwe, ale sądze, że bardzo dużo wiesz, na temat swoich bohaterów. Pewnie czerpiesz mocno ze swojego życia, i ja takie pisanie uwielbiam , szanuję... jedna sprawa, squat kojarzy mi sie raczej z ludzmi ( z opoiwesci kumpli, którzy wrócili z tego bagna), którzy koczują gdzieś w pustostanach, melinach , pracują byle gdzie i to ludzie z wyzszym wylształceniem...a twój bohater jest biurowym szczurem, jest ułożony - po swojemu oczywiście...jakoś mi się to miesza...
  7. no tak, po za tym za daleko, ja grałem cały czas z fajnym wokalistą, ale rege i ale to mnie znudziło wogóle gram z doskoku, i musze w końcu sam zebrac ludzi do kupy. O wokalistów ciężko, nawet w warszawie, bo albo fałszują, albo myślą, że są niezastąpieni, i solo im się marzy, a przydałby sie taki frontman, małolaty by przyciągnął na koncerty i w ogóle...Dobre funky to połowa sukcesu...
  8. juz sie uspokoiłem, poniosło mnie przyznam, że to z mojej winy, w riposcie na sluchawke ...nie wypisałem technicznych rzeczy, bo zobaczyłem oderwany fragment od reszty, na dodatek nienajlepszych wywodów..dodam Z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA, GUSTU masz racje, wyjeżdzanie z zespołem było tu kompletnie nie na miejscu, co ma piernik do wiatraka, swoją drogą, szkoda, ze kawalki które są w necie, są albo niepełne, albo ryczysz na jednym zamiast spiewac, a wydaje mi sie ze masz ciekawą barwę, albo instrumentalny, na marginesie melodyjny i niezły technicznie gitarowo... postaram się wiecej nie fukac...chyba ze mnie wkurwisz nastepnym razem...ale wezme wteedy jakies relanium...i popiję litrem wódki p.s Nie ma tam u ciebie dobrych wokalistów? zakładam kapelę, potrzebuje przystojniaka, młodziaka, z fajną barwą, klimaty Funky, rock, prosta muzyka jak red hot...
  9. u mnie, zaprzyjaźni lekarze, z dyplomem czy bez, sprawnie operują i to na otwartym sercu, z wyjątkiem jednej osoby, ale ona jest po chemi, więc trudno się dziwić
  10. mógłbym pogadać na ten temat, ale JUŻ nie z tobą, pojąłem mniej wiecej kim jesteś, i jakakolwiek dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu... i tym definitywnie zakończe ze swojej strony. p.s to ze ślepym lekarzem i wątrobą mi sie podobało, przez moment mnie zatkało
  11. postukam sobie jeszcze ... nie pokaże ci z medycyny z kucharzenia bo nie mam i dlatego z szacunku nie rozmawiam o medycynie z lekarzem, nie pyskuje szefowi kuchni, kiedy mówi ze krewetki są przypalone, a szydełkowanie omine bo to jest humor na twoim żałosnym poziomie jak ta niby ironia, według ciebie i tylko ciebie a wrzeczywistości to jest dno. Sytuacja , którą opisałeś, jest śmieszna i zastanawia mnie tylko jak nisko trzeba upaść, żeby po szkole muzycznej przyjść na próbę szarpidrutów, z których żaden pewnie nie wie jak zagrać z nut...bo woli tabulaturę... ja jak ide na próbe blusowej kapeli, albo gram z chłopakami regae, to nie zdradzam , że jestem muzykiem , patrze co potrafią i albo ide w pizdu, albo gram dalej... Rozumiesz wymoczku, w jakim miejscu jesteś? Twój ruch.
  12. z czym ty chcesz do mnie startować synek? mam ci swój dyplom filmówki oddać??? fakultet z dziennikarstwa? kto tu jest ignorantem kurwa??? z czym ty chcesz się mierzyć???...pokory trochę szczeniaku... skup sie lepiej na pisaniu, bo ci to nie wychodzi, albo lepiej wrzeszcz do mikrofonu, tam się wyżywaj...
  13. ale ja jeszcze nie skończyłem literacki ignorancie...
  14. dlaczego ? nie mam uprzedzeń do ludzi , chyba ze podwazaja moja wiedze literacka, nie przeciwstawiajac kotrargumentow sensownych...oceniam tylko teksty...twój jest fajny..
  15. witaj Basiu, dawno cię nie było, co ja mogę napisać???? no wyszedł Klan w połączeniu z M jak Miłość, a Ty juz oceń sama , czy to dobrze czy źle... pozdrawiam
  16. fajne, tylko te przekleństwa są złych miejscach i nie pasują troche, np to ty ją zapierdolisz, lepiej było by załatwisz, zabijesz...ale i tak moim zdaniem jest fajnie
  17. a) janse , ze wie lepiej, to przecież pani profesor i
  18. niektóre przemyślenia całkiem ciekawe, mieszają się jednak z przesłodzonymi, grafomańskimi zdaniami, a szkoda bo było by nieźle...
  19. bez sensu pierwsza wypowiedź jest za długa, Próbowalaś/eś zagrać na emocjach, stawiając wykrzkniki na końcu większości zdań. Nie wyszło. W odbiorze, na dorosłym człowieku ne robią wrażenia...a to z prostej przyczyny dramaturgia jest na poziomie licealisty, jak z akademi szkolnej na rozpoczęcie pierwszych klas Jest taka fajna sztuka teatralna...Wieczory i Poranki...pana pawła mossakowskiego, ja pamiętam telewizyjny spektakl, w reżyseri Babickiego, z Katarzyną Groniec i Mirosławem Baką.. sztuka jest chyba na papierze dostepna w ksiegarniach, zajrzyj tam... i zobacz jak się to robi...może się czegoś nauczysz...
  20. może to dziwnie zabrzmi, paradoksalnie. ale moja odpowiedź brzmi: tak . , pod warunkiem, ze popracujesz nad tym, bo po tym fragmencie, mam wrażenie, że : - nie idzie ci pisanie - mało czytasz nigdy tam nie byłaś/eś...a jesli tak to kiepsko o tym opowiadasz. Jeśli miasto jest dodatkowym bohaterem, ( a tak jest , bo twoja historia nalezy do przypadku...Wyjezdza pani do Londynu rozpoczac nowe życie) to az się prosi, o kotłowaninę nazw ulic, miejsc, itp...ty tego nie robisz... nie ciekawie , za raz , przez miesiąc, ( powinno być od miesiąca, lub jestem tu już miesiąc), - takie błędy dyskwalifikują .. fatalnie stukasz w klawiaturę , mimo wszystko chcę wiedzieć co nastąpi...oby to było jakies lesbian story...
  21. absurd to jest twoja bezczelność cwaniaczku...jesteś dla mnie nikim czy to jest jasne? skończyłeś jakąś szkołę pisarską? wydałeś coś? ...to spierdalaj, a jak chcesz mnie obrażać, to przed stary pierdzielu dodawaj pan... wyraziłem się jasno?
  22. nic nie przeżywam dobrze się bawię... najbardziej chciałbym zrozumiec to zdanie : Czy znacie jakiegokolwiek Polaka, który – mieszkając rzecz jasna w tym kraju – mając do wyboru wszelakie inne powietrza oddycha czymkolwiek innym, niż naszym tlenem tudzież azotem, że o innych gazach nie wspomnę nie znamy kurwa, bo nie wiemy jak to mozliwe, zeby polak miał do wyboru inne powietrze niż nasze mieszkając rzec jasna w naszym kraju - hahahahahaha, dzieciaku jaki ty jestes zabawny..zastanów się najpierw nad logiką zdania...ale ty wiesz lepeij przecież, jest ona na takim samym poziomie jak twoje prawdopodobne dialogi,
  23. uważaj żebyś z wrażenia nie spuścił się w gacie, małolacie... nie musze wracać do słuchawki, bo to skonczone i będzie mozna przeczytac otym w piątkowej gazecie synku jasne ze nic nie zrozumiałem, bo tu nie ma nic do rozumienia, chyba ze kupie sobie rurkę, i będę od jutra czerpał powietrze z Czernobyla, wtedy mój umysł otworzy się na wywody nastolatków i przedszkolaków, Robi się wesoło...
  24. dobra, krótko, bo nie jesteś człowiekiem, z którym można dyskutować na temat pisania, i szkoda czasu, nad roztrząsaniem tego całego gówna... Ten kieski "felietonowy" wywód, na temat niby wyższości polskiego powietrza, nad innymi, jest żałosny i intelektualnie na poziomie przeciętnego ucznia szkoły podstawowej. i inych ali , tadzykistany i inne stany ze zjednoczonymi włącznie, to jest najbardziej prymitywne... Nie spotkalem jeszcze utworu literackiego, którego akapit, byłby tematycznie oderwany od reszty. Może mało czytam i wciąż te same książki po kilka razy, może ktoś mnie wyprostuje...ale nie spotkałem... Historyjka też jest płaska, Dramat romantyczny z elementami powiastki gastronomiczno – hydraulicznej, pod tytułem „Jeleń”. - „Ach jeleniu mój, gdzież lico twe wspaniałomyślne, radośnie tak, ze smutkiem, w dół przed się oczodoły ukierunkowuje?” - to nawet nie jest żałosne, to jest nic...stukanka w klawisze zakończenie bez komentarza... Całość jest żałosna, mam wrażenie, że nie napisał tego szarpidrut tylko gimnazjalista, wkurwiony, na nauczycielkę, za to, że ta karze mu czytać Romantyczne dzieła... Straciłem swój drogcenny czas.
  25. na szczęście nie można się z twoich tekstów śmiać, żadne z twoich zdań nie powoduje, niekontrolowanego wybuchu śmiechu... pod tym względem jest prawidłowo.. i nie jest nudno.. a temat, pomysł, bohater, warsztat, przyjdzie z czasem... wolna wolność jakoś tak nie bardzo, ale to drobiazg...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...