adolf
Użytkownicy-
Postów
2 741 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adolf
-
pozytywna puenta i dobry przekaz :))) początek łądny bardzo, ale koniec też fajny, całość fajnie stonowana, ale taka sillna :))) pozdr.
-
I czasem cieniom śni się światło A wodzie suchość, wilgoć ogniom Bycie człowiekiem śni się skałom A ludziom nic. Bo niby po co? Piasek się wznosi w śnie w swym w górę A wiatr gęstnieje, spada na dno Kształt się rozstaje z swym konturem A ludzie nic. Bo śnić nie warto! Śni się literą, że są głosem Umarłym to, że żyją znowu Bóg, że jest pustką, pustka Bogiem A ludziom nic. Chcą iść do grobu.
-
Mój jesienny testament
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Na wietrze cień się skroplił i noc świat zalewa W makijażu chmur szarych niebo ptaki straszy Cisza na brwi karniszach powieki rozwiesza I drzewa idą z wiatrem w jesienne zapasy. I piasek się przelewa przez ziemi głębiny By w wodospadach urwisk skończyć każdą ścieżkę I odlatują ptaki, pragnę lecieć z nimi Lecz sen mnie związał z ciałem i czekać chce jeszcze. Rozsypują się drzewa, korodują liśćmi I nie ma już gdzie uciec od szarego smutku Na paterach jezior niebo jeszcze błyszczy Zanim znów zamarzanie a w nim wiosna uczuć Już dymem zakrwawione unoszą kominy Domy w których niedawno światło się pławiło. A na szafocie wichur wyliczają winy Te wielobarwne kwiaty, w których życie żyło. I w strasznym ,szarym grobie nieba burzowego Zasiadłem, lecz skulony. I czekam aż wreszcie W przyciszonej muzyce marszu żałobnego Wypełnię wszelkie skrzypce swych liści szelestem -
Wspomnienie Kampani Wrześniowej
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ledwo, co noc zwinęła z drzew sztalugi płótno Dzień rozpadał się światłem jeszcze wczesnej wiosny, Aż parasol źrenicy trzeba było złożyć. W tle wiatr rozprostowywał rzek skostniałych włókno. Las bardzo się rozpisał (prawie na dwa łany) Na ściółce jeszcze leżał podpisany rosą Listek i zapach w jednym, zostawiony po to byś pamiętał o Wiźnie i śmierci Warszawy. Był listkiem z tamtej pory - wędrował na bucie! Niewidoczny ślad życia niesłyszalnych czasów, Zielona fotografia, na niej: plamka – uśmiech. Zatrzymał się z żołnierzem. Z księżyca kompasu Odczytał bladość twarzy i wtedy zamilknął Trzeba na jesień umrzeć, by wiosną rozkwitnąć! -
to jest Miłosza? myślałem że jakichś bezimiennych studentow, najlepiej wygląda na kartce :))) są dwie kolumny, dwie kolumny obok siebie, ale są ponumerowane i albo czytasz po numerach.. albo "przypadkiem" po wersjach,fajne to jest :)
-
wrzesień w klasie standard
adolf odpowiedział(a) na H.Lecter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
że tak się tylko zapytam, an ie próbowałeś kiedyś w formie rymowanej? ;) dzisiaj najbardziej te :) ale całość jak zwyle genialna :))) nad brzegiem miasta odlane w brązie wrześniowe dzieją się jaszczury gdzieś z boku ktoś otwiera zapach taniego wina nazbyt swobodny cytat z jabłoni zamyka nas boska potoczność przemienność znudzonych ścieżek -
Po drugiej stronie biurka
adolf odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:)))))))) aż sobie rozłożyłem na takie coś, bo supr zrytmizowałąs to :)))) i melodyjnei się czyta, bardzo, najbradziej puneta :))) Dziś Nadchodzi weekend. Zwolnię. Pomyślę. Czego chcieć mogłeś? Scena jak z filmu, odtwarzam w myślach wciąż na repeacie. Michelle, my Michelle, I love you, love you Uważaj na siebie, świat jest wciąż większy od nas. Pomodlę się przed snem dzisiaj za Ciebie, przed zdradzieckim snem. Michelle, my Michelle, I need you, I need you, I need you... A potem poniedziałek okaże się być poniedziałkiem, i zapachnie poniedziałkiem. I będę się zastanawiać co robię, skoro nawet nie lubię naprawdę Czajkowskiego. Michelle, my Michelle, I want you, I want you, I want you -
najbardziej te wskazane, ale wiersz przyjemny, ma lady rytm i melodię, fajnie się czyta, fajny pomyśł tutaj: coś od siebie nie tylko pozdr. :)
-
Gdy sen zakołysał okiem niczym statkiem i strzepnął z powieki lekko słoną rosę na płótnach rycerze zakładali zbroje lecz malarz w pół farby wstrzymał ich ukradkiem. Więc mnie nie widzieli, jak spocząłem włoskiem na złocistych orłach, czerwonych proporcach. Każdy inną barwą pragnął się wywołać i zejść do widowni niedomkniętym okiem I wtedy poczułem: drżenie się rozchodzi po całym obrazie jakby się rozerwać miał i czas zamknięty ponownie otworzyć. Potem się zbudziłem i farbą spocony spostrzegłem, że jestem, i że wnet mnie nie ma a obraz mój wisiał nareszcie skończony.
-
Sonet / z cyklu jesienne smęcenie :)) /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
lalala lalalal lalala lllalala był sobie wiersz, ale musiał zniknąć :)) -
nie prawda :} po prostu mam wątpliwośći, a pozatym jak sobie wyobrażasz usuwanie wierszy z NS :ppppp NO CHYBA, że na nieszufladzie pod każdym wierszem dodam: "Wiersz ten wkleiłem bez wiedzy i zgody autora za co przepraszam. Po uzgodnieniu z autorem podjąłem decyzje o usunięciu go -- jako jednak że tej opcji nie ma w serwisie wiersz należy uważac za usunięty" hahaha ;}}}}}}}}}}}}}}} ;}}}}}}}}} dlatego Ci napisałam, jak zmienisz nick na kropki i kreski - im bardziej skomplikowane, tym trudniej znaleźć- to nikt nie wygrzebie ale to ego, Adolfie, to ego.... co masz do mojEGO skromnEGO ? :(((( pytam się bo nie wiem, bo wszedzie takie rzeczy piszą :P
-
nom stare wiersze są żenujące, coś o tym wiem :)
-
-
albo wiem poproszę żeby mi stweirdzili niepoczytalność i że nei wiedziałem, co robię kiedy je wklejałem.. a szczerz chyba sobie nei wyobrażacie że wiersz będe pisał wyłącznie na konkurs, wiersze nie są po to żeby chodzić na konkursy, o :P
-
nie prawda :} po prostu mam wątpliwośći, a pozatym jak sobie wyobrażasz usuwanie wierszy z NS :ppppp NO CHYBA, że na nieszufladzie pod każdym wierszem dodam: "Wiersz ten wkleiłem bez wiedzy i zgody autora za co przepraszam. Po uzgodnieniu z autorem podjąłem decyzje o usunięciu go -- jako jednak że tej opcji nie ma w serwisie wiersz należy uważac za usunięty" hahaha ;}}}}}}}}}}}}}}} ;}}}}}}}}}
-
Tak ją znużyły mijające pręty, że jej spojrzenie całkiem się zamąca. Jakby miał tysiąc prętów świat zaklęty i nie ma świata prócz prętów tysiąca. Rilke Rainer Maria Świat się wypaczył; zgubił kształt i trochę przybrał na wadze od żelaznych sprzętów zamiast drzew sterczą długie piki prętów a na nich wiszą nasze domy płoche Chodzimy cicho, by słów nie potrącać zakotwiczamy aleje w mieszkaniach i nawet uśmiech sam się tutaj wzbrania przed nachodzeniem twarzy w ust zakątkach. Nie wolno spiętrzać rzek niosących światło a snu jest tyle, ile jest niezbędne by denko oka pokryć cienką warstwą Błądzimy wokół nieznanego środka każdy wieżowiec jest kolejnym prętem słupem granicznym dla małpiego przodka.
-
siedzi sam Pan Bóg...
adolf odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
podoba mi się pozdr. -
pomijając cały debilizm konkursó poetyckich :P spytam się tylko o to: co to znaczy "nigdzie nie publikowane" ;P to chyba nie dot. internetu, czy dotyczy?
-
Gdzieś pod lśniącą taflą spokojnego nieba, do którego skaczą komety na główkę jest pewna ulica gdzie nie ma człowieka gdzie Pan Bóg zakłada czapkę baseballówkę Spytasz się, co robi, ach żebym ja wiedział powiem nawet więcej, On też tego nie wie wiem, że gdzieś pod wieczór z kolegami zwiewał przed pewnym patrolem... nocnym straży miejskiej Czegoś nie dosłyszał, ktoś go z łokcia zdzielił i nie był w kościele... poprzedniej niedzieli bolały go stawy, wzrok lekko szwankował I kiedy go w końcu ksiądz złapał w kościele spytał: Boże, po co? Żebym nie żałował bo być dobrym znaczy, być zwykłym człowiekiem.
-
ja się boję tego tytułu :( a jak to jakaś klątwa, że niby zostanę gejem to co wtedy :(( a szczerze, niektóre wiersze pana nadal; są mi niezrozumiałe, ale ten ma zachwycjaącą punetę wielowiekowa szarada o chwilę światła bez zmanierowania :)))))))))
-
Wyprowadzi z rezonansu - uwolni od wpływów ? Bardzo ciekawie napisałeś. :) dzięki za wgląd i komentarz :) jest też między innymi o wolności :))) o własnym odnajdywaniu dróg i docenieniu zmysłów, choć nei przekreśla jednoznacznie Boga, czyli wiersz o zwykłym ateizmie a nie o dość dzisiaj popularnym "ateiźmie drapieżnym" Co do rezonasnu - dokładnie, rezonans to zjawisko kiedy dwa ciała mają taką samą częstotliwość drgań. ( ciekawe jest to, że w wyniku rezonans znacznie wzmacnia siłę np. wstrzaśow, oto co się stąło z mostem kiedy wszedl w rezonans z wiatrem h ttp://www.youtube.com/watch?v=HxTZ446tbzE )
-
haha :>>>
-
dzięki za wgląd i czytanie :)) z tym zachodem dobrze myślisz :) ziemia świeta jest na wschód, czyli coś na zachód bedzie "lekko zepsute" z drugiej strony zachód to reformacja, a w obecnych czasach Zachod to synonim państw nowczesnych, w których króluje ateizm :)) Ten ateista, który zacznie głośno mówić urdoził się za późno, ale pierwszy ateista urodził się o wiele wcześniej tylko nic nei mówił :) dzięki za wglad i fajnei, że wiersz zrozumiały mi wyszedł :))
-
To mnie akurat nie przekonuje, czas przed jakimkolwiek " potopem " jest na tyle obszerny, że zmieści pierwszego i kolejnych niewierzących. Tak samo nie utożsamiałbym antyklerykalizmu i ruchów reformatorskich w kościele z niewiarą - to jednak nie to samo. Być może adolf traktuje pierwszeństwo nie tyle w wymiarze chronologicznym, co w znaczeniu : przyznać komuś wyższość, pierwszoplanowość. Użyte przezemnie słowo " prawdziwy " oznaczałoby : wizjonerski, reprezentatywny, przywódczy...drugi Mojżesz...? Wiersz, rzeczywiście dobry. : ) dzięki za wgląd i czytanie :) a co do tego pierwszego masz rację zasadniczo nei chodzi o jakeigoś konkretnego pierwszego niewierzącego. Przecież atezim, nie-wiara nie ma wyraźnych granic, dat, cyz założycieli. ale wiersz ten w sposób taki jaki w biblia chce na siłę podać jakiegoś "proroka ateizmu" jakiś wyraźny słupek "start", konkretną osobe, która ma być wyraźnym początkiem czegoś co nie ma wyraźnego pcozatku (zresztą tak samo jest w religi) taki paradoks :)))) pozdr.
-
Sonet I Sonety objawione :)
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kraj znałem pewien, kraj zbyt cichych rozmów, W którym domykał wieczór każde zdanie Kraj flag podartych i zgaszonych stosów Zmarłych idących nie po zmartwychwstanie. I znałem ludzi zawieszonych w dali Na niebo wbitych, jak na pal się wbija Barw zmechaconych i świateł ze stali Świat, który Słońcem swój koniec wybijał W nim będę głosił wiarę w zmartwychwstanie Jeżeli nawet - nic nie ma po śmierci Jest wnętrzem nieba tylko szary kamień! Jeżeli światło rozsypie się piaskiem Co do ust wchodząc będzie szorstko-szczery i wszystko skończy, ale nic nie zacznie! ------------------------------------------ co do wiersza: śniło mi się dzisiaj, że umarłem w łóżku... ale ze wszystkimi atrakcjami towarzyszącymi śmierci i powolnym odchohdzeniem :) potem ciemność, a potem wstałem jakby nic, poczułem nowe życie i uznałem, że śmierć... nie jest taka straszna :))))