adolf
Użytkownicy-
Postów
2 741 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adolf
-
Znasz angielski? wpadaj na chwilę :P
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
a wiesz jak mi żal tej frazy, cały czas nad nią myślę, bo mam wrażenie że ściąłem puentę. W ogóle to dzisiaj też cały dzien myślałem i to jest najnowsza wersja tłumaczenia: Popatrz na kałuże, jak błyszczą w gęstwinach. I każda z nich niebo bezbłędnie odbija. Czyż nie są jak kwiaty trzęsące się z chłodu Co wokół nich rosną? Też znikną niebawem. Lecz wód ich nie znajdziesz w rzecze lub w potoku Te zwołując liście popłyną konarem. Aż zamkną je drzewa w swych uśpionych pąkach by przyćmić roślinność, móc wzrosnąć do Słońca. Lecz wypita woda im karze przemyśleć czy mogą zasysać aż tyle do środka upłynnionych kwiatów z tej wody kwiecistej ze śniegu, co stopniał wszak dopiero wczoraj Bo chciałbym nie tylko stworzyć piękny wiersz, ale jak najmniej dodać od siebie. W końcu czytelnik ma mieć przed sobą Frosta a nie hybrydę Adrostfla. Może ty masz jakieś pomysły :))) ? -
Znasz angielski? wpadaj na chwilę :P
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
tak ostatnio sobie szperałem po necie, a że akurat się bawiłem w tłumaczenie szekspira to sobie znalazłem konkurs translatorski :P nie żebym na serio na cokolwiek liczył (san nie wiem czy publikując nei łamie jakiegoś tam regulaminu) ale skoro znalazłem sobie wiersz pana Frosta to uznałem, że szkoda by było nie spróbować przetłumaczyć .I tu się pytam was, czy w kwestii językowej moje tłumaczenie niezbyt odbiega od oryginału itepe, Robert Frost "Spring Pools" These pools that, though in forests, still reflect The total sky almost without defect, And like the flowers beside them, chill and shiver, Will like the flowers beside them soon be gone, And yet not out by any brook or river, But up by roots to bring dark foliage on. The trees that have it in their pent-up buds To darken nature and be summer woods -- Let them think twice before they use their powers To blot out and drink up and sweep away These flowery waters and these watery flowers From snow that melted only yesterday Robert Frost Oczka wiosennych kałuż Patrz na te kałuże, w gęstwinach się srebrzą wciąż niemal bezbłędnie naśladując niebo. Jak kwiaty drżą z chłodu i dreszcz je przebiega Jak jesień na kwiaty, tak na nie l a s przyjdzie Lecz wód ich nie znajdziesz w potokach czy rzekach Te wnikną w korzenie zwołując drzew liście. Aż w końcu w uśpionych zatrzasną je pąkach Chcąc przyćmić naturę, las wynieść do Słońca Lecz wtem je refleksja ogarnie czy wolno Swych sił użyć aby odsączyć i pobrać upłynnione kwiaty, kropelka za kroplą Ze śniegu co stopniał wszak dopiero wczoraj -
Robert Frost » Spring Pools ANG --> Wiosenne kałrzue /moje tłumaczenie
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Patrz na te kałuże, w gęstwinach się srebrzą wciąż niemal bezbłędnie naśladując niebo. Jak kwiaty drżą z chłodu i dreszcz je przebiega Jak jesień na kwiaty, tak na nie czas przyjdzie Lecz wód ich nie znajdziesz w potokach czy rzekach Te w korzeniach płynąc wywołają liście Aż drzewa w uśpionych zatrzasną je pąkach By przyćmić naturę, las wynieść do Słońca Lecz wtem je refleksja ogarnie czy wolno Swych sił użyć aby odsączyć i pobrać upłynnione kwiaty, kwiecistą toń wodną Ze śniegu co stopniał wszak dopiero wczoraj ORYGINAŁ Robert Frots Spring Pools These pools that, though in forests, still reflect The total sky almost without defect, And like the flowers beside them, chill and shiver, Will like the flowers beside them soon be gone, And yet not out by any brook or river, But up by roots to bring dark foliage on. The trees that have it in their pent-up buds To darken nature and be summer woods--- Let them think twice before they use their powers To blot out and drink up and sweep away These flowery waters and these watery flowers From snow that melted only yesterday. -
Jeszcze jeden pomysł tłumaczenai Szekspira.
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Niech ślub dwóch umysłów przeznaczonych sobie Nie napotka przeszkód. Miłość to nie miłość Wtedy gdy się zmienia bo się zmienić może. lub z serca wychodzi, gdy jej karzą zniknąć O nie! To znak wieczny, który z góry patrząc Na wzburzone morza sam nigdy nie zadrży Dla zbłądzonych statków jest tajemną gwiazdą Mimo, że astronom podał jej wymiary. Miłość nie jest błaznem Czasu, który sierpem Róż z ust i policzków ścina ruchem mocnym Dnie oraz tygodnie nie zmienią swym biegiem Tej, która trwać będzie aż się świat zakończy. Lecz jeśli się mylę, i zwodził mnie umysł Nigdy nie pisałem. Nie kochał nikt z ludzi. -
druga propozycja tłumaczenai sonetu szekspira
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ver 2.00 Niechaj nigdy ślubem dwa serca złączone Nie spotkają przeszkód. Chyba, że ich miłość Wciąż maski zmieniając postawi przeszkodę Lub się z komnat serca da wywlec donikąd O nie! Ta prawdziwa. Jest niczym drogowskaz Nad burzą i sztormem. i stoi niezmiennie Będąc gwiazdą, która szlak tycząc po morzach Wciąż jest niepoznana. Choć wisi na niebie. Miłość nie zna czasu, choć ten jej urodę Gani swoim sierpem. Róż z policzków strąca Ale jej nie zmieni. Ni dniem, ni miesiącem Bo ona trwać będzie aż do świata końca Chyba żem się mylił. Nic nie ma. Kłamałem Nic nie napisałem. Nigdy nie kochałem JEDNO Z DOSTĘPNYCH TŁUMACZEŃ Sonet CXVI Nie ma miejsca we wspólnej dwojga serc przestrzeni Dla barier, przeszkód. Miłość to nie miłość, jeśli, Zmienny świat naśladując, sama się odmieni Lub zgodzi się nie istnieć, gdy ją ktoś przekreśli. O, nie: to znak, wzniesiony wiecznie nad bałwany, Bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom - Gwiazda zbłąkanych łodzi, nieoszacowanej Wartości, choćby pułap jej zmierzył astronom. Miłość to nie igraszka Czasu: niech kwitnące Róże wdzięków podcina sierpem zdrajca blady - Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące: Ona trwa - i trwać będzie aż po sam skraj zagłady. Jeśli się mylę, wszystko inne też mnie łudzi: Że piszę to; że kochał choć raz któryś z ludzi. ORYGINAŁ Let me not to the marriage of true minds Admit impediments. Love is not love Which alters when it alteration finds, Or bends with the remover to remove: O, no! it is an ever-fixed mark, That looks on tempests and is never shaken; It is the star to every wandering bark, Whose worth's unknown, although his height be taken. Love's not Time's fool, though rosy lips and cheeks Within his bending sickle's compass come; Love alters not with his brief hours and weeks, But bears it out even to the edge of doom. If this be error and upon me proved, I never writ, nor no man ever loved. -
Tłumaczenie sonetu Szekspira CXVI
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ver. 1.00 /MOJE TŁUMACZENIE/ Niechaj splotu, który serc jest dwóch królestwem Nie przetnie ni skaza. Lecz nie jest miłością Miłość, co się zmienia, póz przyjmując wiele Lub daje się wymieść z serca, gdy ją płoszą Przenigdy! Ta szczera, znak wieczny na niebie Niewzburzoną będzie nawet w czasie sztormu przyświecając łodziom, co płynąc po świecie są nieodgadnioną ścieżką horyzontu. Miłość się nie bawi w czasu gry potworne Gdy ten sierpem ścina policzki różane Jej zmienić nie mogą godziny, tygodnie Trwać będzie, aż ujrzy ludzkości zagładę Lecz jeśli się mylę i mnie miłość zwiodła Albo nie pisałem, albo nikt nie kochał JEDNO Z DOSTĘPNYCH TŁUMACZEŃ Sonet CXVI Nie ma miejsca we wspólnej dwojga serc przestrzeni Dla barier, przeszkód. Miłość to nie miłość, jeśli, Zmienny świat naśladując, sama się odmieni Lub zgodzi się nie istnieć, gdy ją ktoś przekreśli. O, nie: to znak, wzniesiony wiecznie nad bałwany, Bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom - Gwiazda zbłąkanych łodzi, nieoszacowanej Wartości, choćby pułap jej zmierzył astronom. Miłość to nie igraszka Czasu: niech kwitnące Róże wdzięków podcina sierpem zdrajca blady - Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące: Ona trwa - i trwać będzie aż po sam skraj zagłady. Jeśli się mylę, wszystko inne też mnie łudzi: Że piszę to; że kochał choć raz któryś z ludzi. ORYGINAŁ Let me not to the marriage of true minds Admit impediments. Love is not love Which alters when it alteration finds, Or bends with the remover to remove: O, no! it is an ever-fixed mark, That looks on tempests and is never shaken; It is the star to every wandering bark, Whose worth's unknown, although his height be taken. Love's not Time's fool, though rosy lips and cheeks Within his bending sickle's compass come; Love alters not with his brief hours and weeks, But bears it out even to the edge of doom. If this be error and upon me proved, I never writ, nor no man ever loved. -
Taka tragedia w domu dla lalek? / sonet /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jego na okładkę chcieli wziąć sennika Miał sesję zdjęciową. Ale nic nie wyszło Kiedy wyszło z niego, wszystko po wynikach Odcyfrowywania. Wtedy nagle zniknął. Z całym życiem w ręce. Pozą w garniturze. W skasowanym koncie, fotkach z naszej klasy W których przechowywał te spojrzenia cudze Związane wpatrzeniem w miłość ponad czasy. Nim bruk klawiatury zdążyli przemierzyć Palcami wydeptać " na bruki upadek" Zdołał się zastrzelić, a ona powiesić. I tylko się kryształ pół-płynnie uśmiechnął Zanim zamknął okno od domku dla lalek Nikt nie będzie wiedział. Kable nie powiedzą. -
jak dla mnie całkiem fajne, obrazek się ładnie wyklarował z wiersza :) ale mam też chyba jedno zastrzeżenie, że może za dużo dopełniaczowych metafor na raz, to może czasem niektórych gryźć, a wiersz by nic nie straciłgdyby zapsiac go tak: Co dzień wymyślasz dla mnie Nową karę Zakuwasz w dyby Stawiasz w kącie własnych spraw Nie odzywasz się ciepłymi zgłoskami Dajesz po łapach Gdy tylko kładę je Na radości pzodrawiam :)
-
Czy namiastka uczuć pana zadowoli?
adolf odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
mi się tam podoba, najlepszy wstęp :) fajnie wprowadza, coś oryginalnego w tym wierszu, nieźle namalonwany :) płynnie się czyta a i obrazek ncizego sobie, jedyne co bym proponował to ostatni wers pierwszej strofy zamknąć w nawias (nie są trendy) bo wtedy będzie to się lepiej zgrywało :) pozdrawiam :) -
jedyme co bym zmienił w wierszu to pierwszą strofę, bo trochę się cięzko czyta :), moja propozycja na końcu świata samotność przygarnia wszelką jasność pozdrawiam :)
-
Dźwięk, co rozpadał głosem się w operze I w parasole bił bębenków uszu Rozcinał struny rozpięte w eterze By częstotliwość znaleźć ludzkich mózgów W koło obiegał kwadratową salę „o czym nie powiesz, to istnieć nie będzie” Bo świat jest lustrem wtulonym w kotarę Naszego ciała, dopiero zaklęcie Rozwiewa powiek zasłonę by wszystko jak Atlantydę na dno morza zepchnąć zwierciadlanego. By światłem zakwitło. Że sam już nie wiesz, kto jest TU na pewno Czy twarz co spływa i wtapia się w srebro by spłynąć w prawo, gdy ty pragniesz w lewo.
-
Sonet II / sonet miejski /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a skąd :p to ja mam czasem wyrzuty, że ty mi tyle komentów wstawiasz a ja tak mało :( jak będę miał czas to pokomentuje, pbiecuję :DDDD -
Sonet II / sonet miejski /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Sonet II Ciemne ulice, spacer zakochanych I pijany menel gdzieś na ławce w parku Po niebie jadą gwiazd srebrne rydwany Chcą być przed ranem w księżycowym zamku. Teraz dopiero widać kamienice Ich czarne cielska, czuć zgnilizny woń I idą ludzie, gdzieś po nowe życie Poprzednie - stare ciskają wpierw w kąt. I się pytanie dobija po nocy Co jest prawdziwsze, to co znika we śnie Czy to co w życiu? Nikt nie ma już mocy Aby się odnaleźć. Zagubmy się w cieniu Bo kto odnalazł… wszystko, zgubił siebie Śpi Bóg-kierowca na przednim siedzeniu. -
Sonet I / sonety miejskie /
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Sonet I Noc się przygląda przez monokl księżyca Tym którzy w dole śnią pod ściółką chmur W gwiazd fajerwerkach stary dzień zanika A cienie wznoszą przeciwświetlny mur. Tylko latarnie jak pomniki światła Przypominają o istnieniu sz Słońca Rano rozerwie się ta czarna szata By spadła na nas dnia niebieska kropla Ulice zbudzą się tupotem stóp Znów zapomnimy, co to znaczy ciemność Niebem zasypią czarny nocy dół Ale nim minie… oddajmy noc ciałom By nauczyła, co to znaczy wieczność W końcu nas wszystkich… pochłania tak samo… -
no i by pana za chama uznali :>> ba, a nawet gdyby pan powiedział, że to hołd dla pańskiego boga, to ten bóg ma za mało wiernych żeby ktoś wziął pana na serio :D
-
wreszcie ktoś napisał dokładnie to, o czym mówiłem od tylu lat. Plaga ateizmu i racjonalizmu oganręła świat i sięgnęła apoggeum :P Plaga racjonalizmu? :)))) Dodałbym jeszcze plagę byków słownych... Co się pan cieszysz :P! Nie odmówił Pan wczoraj zdrowasiek przed snem i mieliśmy w Kielcach burze!, o! Dlaczego dobrzy, wierzący ludzie muszą cierpieć przez niewiernych grzeszników? :D Ja to bym żadnego CBA nie powoływał tylko Inkwizycje i by się policzyła z takimi jak pan :>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
-
wreszcie ktoś napisał dokładnie to, o czym mówiłem od tylu lat. Plaga ateizmu i racjonalizmu oganręła świat i sięgnęła apoggeum :P
-
Pustynia, czyli martwe morze będące cały czas w… proszku
-
Pustynia, czyli martwe morze będące cały czas w… proszku
-
Do pierwszego człowieka I
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ty, któryś pierwszy nazwał się człowiekiem i rozpocząłeś, to, czego nikt inny nie byłby w stanie, zacząć, bo za wielkie musiałby przyjąć piętno cudzej winy. Czemuś nie skończył tego na początku kiedy się dało jeszcze wszystko zmienić Odłożył piasek w miejsce przyszłych szczątków Odłożył życie do sejfu z kamieni Patrz: niebo płonie tysiącem chmur białych świecą zielenią w latarniach z drzew liście i cisza krzyczy zaplątana w trawy źdźbeł klatkę szarpiąc nim z niej szumem wyjdzie. To wszystko czeka przez ciebie na wieczność Przez wieczność płynie by na ciebie wpływać I świat zakląłeś w nieznaną „doczesność” Gdy z ziaren piasku wyrosła klepsydra -
jest w tym coś ujmującego :) jeżeli miałbym skomentować formę, to całkiem spoko, fajnie obcięta z tego co zbędna, może tylko zrobiłbym coś tutaj: za blisko są aby dostrzec jak są ważne okryte rosą bo nawet jeżeli to zamierzone, to moim zdaniem to powtórzenie chrzani cały rytm tekstu i jakoś tak zacina wiersz. co do sadzenia taczek całkiem przyjemny obrazek. Ogólni ładny, plastyczny obraz z takim niezmąconym spokojem wiosennym zszywającym to wszystko... dopiero ten wiatr wprowadza dynamikę do sielanki i obraca akcję o 180 st, całkiem dobre na puentę. ogólnie na tak.
-
Sonet II Na Gubałówki byłem szczycie rano Tam mnie straszliwy widok w niebo wcisnął Ze swego szczytu góra zeszła na dno i w miasto wyszła szlakiem... już do nikąd. Tyle klęczała wieków u spowiedzi Że się jej znudził nieba konfesjonał I z drżeniem ziemi poszła do gawiedzi i chciała zmierzyć, czas, co ją wychował. Oddech jej ciężki mgłą zasłonił wszystko Więc szła z pamięci odtwarzając ścieżkę "Choć stałam tyle, nic się nie zmieniło" I nagle w kamień zaczęła się zwijać Niebo wessało i zwróciło śniegiem. Śnię - pomyślałem, a to góra śniła
-
Jechał po Krupówkach w orszaku turystów Kaleka na wózku - rumaku królewskim Żebrał o dosłowne czytanie napisu Przez poddanych-gapiów: "nóg nie mam i ręki" Tym zdaniem się wiązał, lecz nietrwale, z ciałem gdy w górę ciągnęła go z liter chorągiew A on jakby jednym milczącym rozkazem Samego chciał siebie uczynić posągiem By stać tam przez wieczność... przeszyty na chwilę być w ciemni kosmosu błękitnym portalem aż świat się posągów zachłyśnie swym spiżem. I ty zatopiony w miejskiej szarej rzece zapytasz się: człowiek? Co znaczy naprawdę? A skała odszepnie: nie znaczy nic więcej.
-
rozkołysanki deszczowe
adolf odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a właściwie czemu Bóg nie może niedowidzieć, niedosłyszeć. Przecież żeby był doskonały musi paradoksalnie rozumieć też jak to być "niedoskonałym" :) Apokryf Gdzieś pod lśniącą taflą spokojnego nieba, do którego skaczą komety na główkę jest pewna ulica gdzie nie ma człowieka i nie ma zakłada czapkę baseballówkę Spytasz się, co robi, ach żebym ja wiedział, powiem nawet więcej: nie ma tego nie wie! Wiem, że gdzieś pod wieczór z kolegami zwiewa przed święconą wodą... bronią straży miejskiej Czegoś nie słyszało, ktoś je z łokcia zdzielił, nie było w kościele poprzedniej niedzieli - bolały je stawy? wzrok lekko szwankował? Kiedy w końcu nie ma ksiądz zdybał w kościele wołało: Jestem! Po co?... żebyś nie żałował bo nie ma mnie znaczy, że - jesteś człowiekiem ;) wypraszam sobie takie zmiany w wierszu pisanym do Kącika Młodego Katolika telewizji TRWAM :p brakuje mi tylko takiego obrazka Chrystusa w skejtowskich ciuchach z blantem z nadrukiem na bluzie Jest git wierzyć w Boga albo To lepsze niż jaranie!!! :P -
rozkołysanki deszczowe
adolf odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję :) To jest (wreszcie) coś, o czym nie wie Pan Bóg? Nawet o homoseksualistach? :)) W takim razie Kościół powinien zweryfikować poglądy i udzielać im ślubu bo i tak Nikt nie zauważy szwindlu ;) Miłość Rozwiewa się gwiezdne kolisko i srebrne lśni w rosach guano - noc zawsze upada tak nisko! ... na szczęście na jedno kolano. a właściwie czemu Bóg nie może niedowidzieć, niedosłyszeć. Przecież żeby był doskonały musi paradoksalnie rozumieć też jak to być "niedoskonałym" :) Apokryf Gdzieś pod lśniącą taflą spokojnego nieba, do którego skaczą komety na główkę jest pewna ulica gdzie nie ma człowieka gdzie Pan Bóg zakłada czapkę baseballówkę Spytasz się, co robi, ach żebym ja wiedział powiem nawet więcej, On też tego nie wie wiem, że gdzieś pod wieczór z kolegami zwiewał przed pewnym patrolem... nocnym straży miejskiej Czegoś nie dosłyszał, ktoś go z łokcia zdzielił i nie był w kościele... poprzedniej niedzieli bolały go stawy, wzrok lekko szwankował I kiedy go w końcu ksiądz złapał w kościele spytał: Boże, po co? Żebym nie żałował a być dobrym znaczy, być zwykłym człowiekiem.