Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Potężny demiurg, a dookoła niego nic, prócz powietrza.
  2. Dziękuję Wam... Bardzo. Pozdrawiam najserdeczniej. Su.
  3. zasiane ziarno miłości pielęgnowanej na cztery ręce kiełkuje ciało z ciała krew z krwi serce z serc pod sercem staje się pod skórą napiętą przezroczyście rozpycha się przeznaczenie każdy dzień płatkiem rozwija kalendarz pęka ból co w cierpieniu uśmiechem się rodzi szczęście nie boli słyszysz muzykę? Twój płacz
  4. To jeszcze nie jest wszędzie, ale tak - wszędzie. ;) Natomiast, co do wiersza, to (prócz całości) - wyjątkowo podobają mi się "łapska księżniczki";)
  5. lubię się tulić do Twojego głosu chropowatego jak kora majowego kasztana drżącymi listkami wodzić po bliznach miłości wpatrzona w brązowy szelest włosów stopy znad pysznie pokutnego klęcznika boso się wdzięczą dłonie moje okrywają oczy tkliwością obnażania ból znam na pamięć chcę uczyć się Ciebie paznokciem zdrapuję wspomnienia zawracam łzy - na uśmiech różowy zapach maciejki kiedy dotykam słowem pulsujesz ale to nic gdy stawiam gwiezdnego pasjansa
  6. Gdy patrzę wstecz, w oczy Babci, widzę w nich bezgraniczną miłość i doświadczoną mądrość. Wtedy wszystko było takie proste... Pozdrawiam sentymentalnie Su
  7. już nigdy nie będzie tak samo nie ma mojego domu pachnącego ciastem i sztywnym krochmalem z uśmiechem babci nigdy nie płoszonym z gorącym obiadem na okrągłym stole plamionym częstym używaniem serwetek nie ma mojego ogrodu i drzew owocowych już nie ma stary orzech co konarami zaczepiał o spodnie - umarł obce budynki świecą oknami już nie mogę trafić na łąwkę gdzie miłość modliłam pierwszą serce oczy i niebo zostały te same
  8. :) Sorry, "wrzuciło" i się kilka starszych wierszyków;) Pozdrawiam ciepło
  9. Absolutnie nie, przemiły Panie :-) Nie znudził mnie Pan. Powiem więcej - dizękuję:) Z pozdrowieniami - Su.
  10. od przed wczoraj siedziałam w poczekalni wieczności marzenia powietrzem karmiłam czekałam zazdroszcząc zegarkowi wskazówek co wolność Twą odmierzały czasem na przekór wspak ogórek już nie jest niebieski - nie ma rozkładu ogórka po trajektorii wszechświata kursuje ziemska powtórka z cukiernicy kryształowych obietnic grzechem słodziłam swe myśli mieszając łyżeczką lepką od złudzeń recytowałam historię zaklętą w po - wtórnym różańcu czekałam nadal nic nie nadjechał NUDA
  11. Nie, nie z Twojego powodu. Po prostu moje wiersze pozostawiają, podobno, wiele do życzenia, więc kieruję je do poprawek - w wasze ręce ;) Aczkolwiek opinie są tak różne, że sama już nie wiem.... Pozdrawiam. Su.
  12. Agnes, dziękuję. Nawet nie wiesz, jak cenne są dla mnie Twoje słowa... :)) 'więc nie patrz gdy szukasz nie szukaj gdzie patrzysz ' To parafraza "Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga", ale jeżeli nie pasuje, to...można wyciąć;) Pozzdrawiam cieplutko:)) A "P" w zupełności satysfakcjonuje.
  13. Mój warsztat znajduje się w piaskownicy, Sz.Panie Messalin. Zbyt wysoko oceniłam moje "babki". Za chwilę się rozpadną/-ę.... Pozdrawiam
  14. [color=#FF0000] color=#FF0000 - tekst, który ma być czerwony- /color , colory, oczywiście w nawiasikach [/color] Pozdrawiam i życzę barwnych wrażeń :-[color=#FF0000])[/color]
  15. Pozdrawiam optymistycznie ;) [url]http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=13481[/url]:))
  16. ... i ten czeka na "dopieszczenie'... :)
  17. nie dostrzeżesz jej między jednym otwarciem drzwi które prowadzą do kuchni a drugim które nowe miejsce odkrywają nie dostrzeżesz jej w tramwaju przepełnionym potem w łazience wyłożonej płytkami złuszczonej skóry ani wśród słów wieloznacznych ni w jednym znaczeniu nie dostrzeżesz jej w lustrze alicji i po drugiej stronie też jej nie dojrzysz więc nie patrz gdy szukasz nie szukaj gdzie patrzysz po omacku na rzęsach odnajdziesz strzępki fikcji na gumie od majtek zawieszone nic więcej
  18. Idę do warsztatu, dopracować, dopieścić ;) Bo chyba nie tu jego miejsce...
  19. [color=#FF0000]* *[/color] [color=#FF0000] *[/color] czujesz dotykam Cię choć dłonie pustką wypełnione dotykam stepu wołaniem i wahadłem spojrzeń gdy oczy drażnisz przestrzenią gdy grzechem słodzisz swe myśli ust wilgotnym szeptem i nagłym dreszczem dotykam wzrokiem recytuję Ci pożądanie zmieniona w dotyk trwam [color=#FF0000]* *[/color] [color=#FF0000] *[/color]
  20. kiedyś umiałam i śmiać się i kochać nie trzeba było nic Ty mną ja z Tobą ręka w rękę szczęście niosłam lecz stało się wbrew i Tobie i światu gdy dałam się zwieść swym oczom i kłamstwu ust kuszących jadem on zdawał się znać i prawdę i mnie prezent - klapki na oczy uśpiły zły świat i obudziły ogień pierwotny lecz stało się tak że spaliłam się i serce i dusza w popiele został tylko strach i nauczka by dalej żyć samotnie i wiecznie uczyć się siebie
  21. Owszem, są wulgarne, ale jak inaczej ująć rzeczywistość? Starałam się używać jak najłagodniejszych środków, by przedstawić obraz prawdziwy, acz prawdą nie szokować, nie razić ----- co nie jest łatwe, o nie... Rilke w "Kurtyzanie" - wyjątkowo łagodnie, wręcz subtelnie opisał ten najstarszy zawód świata; delikatnie, lecz niezbyt aktualnie wobec współczesnego upadku moralności - to nie ten czas, nie nasza epoka, nie ta sama dziwka... Gdyby słowami zrobić zdjęcia ludzkich"brudów", wiersze musiałyby boleć. Co do tytułu, to może i racja - nie chodzi o to, że wynika z treści, lecz o to, że od razu ją implikuje. Może: "Żyć w brudzie", "Wypożyczalnia śmierci", lub "Tanio umieram w różowych objęciach";), czy, po prostu - kicz, "Tandeta"? Chociaż, przyznam szczerze, że żal mi będzie "Dziwki". Tytuł prosty, jasny i dosadny. Jak treść. Dziękuję za komentarze, za odważną decyzję opiniowania wiersza i prawdziwie pozdrawiam :-)
  22. Dobrze już, dobrze, Panie bezet...:) Me, me, me - baran ze mnie, i tyle! Ale w damskiej skórze!;) {a droga....to droga, mój drogi Panie bezet.Nic więcej.} :) Pozdr. Su.
  23. Wszystko płynie? - zapytał Pan Tarei zanim się rzucił z V piętra. A to znaczy: "wsio pławajet" kak skazał Pan Tarei i paszoł. Pozdrawiam ciepło ;)))
  24. "Milczące, ciche, straszne śmierci dzieło..." K.P. Tetmajer [color=#FF0000]**[/color] czekała z ofertą pełna swej urody na nogach spętanych wstęgami bachusa kabaretki w kolorze różowych wymiocin i plastikowe kozaki rozpuszczona jak długie włosy roztrwoniona jak spadek po babci nadymając usta niczym kościelne organy wyziewała cuchnącą alkoholem łacinę dwa kroki w dół od lepkości bełkotu falowała napięta do granic tkanina i metodycznie rozpętując żywioły wywoływała burzę w męskich spodniach chwiejne pieszczoty zuchwałych oczu wilgoć języka rozmazującego szminkę nabrzmiałość i suknia unurzana w winie ukazywały prawdę aż nazbyt oczywistą była w sobie tą co ma pragnienie śmiałe, myślała o kolejnych ofiarach stojących przed i obok i z tyłu kto pierwszy po truciznę sięgnie [color=#FF0000]**[/color] zawsze wstawiona - niewierna nikomu królowa z wdzięcznością śmierć niosła różowym ciałem łakomy kąsek dla ścierwa
  25. Panie MZ, Dziękuję za miłe słowa i ciepło pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...