Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Doczepię się do jednego wersu, wybaczysz? ;)) "śnię wytrwale nie w pełni świadoma istnień półsennych" Dołożyłabym "nie", gdyż tak naprawdę śniąc nie jesteśmy niczego świadomi... Poza tym mniam, mniam.:) Pozdrawiam ciepło su
  2. Dziękuję, Agnes i niecierpliwie czekam :) No, i oczywiście TRZYMAM KCIUKI!
  3. rozbił jej posąg z kamienia przebrzmiałej filozofii gdy wszedł a raczej wtargnął w nieużywany już wieki przyciasny korytarz do witania gości na początek rozwinął monolog bławatny wzorem kobiecych pragnień o!zdobiony haftowany na delikatnej materii prawdy o człowieku słuchała go uważnie nie nadążając przymierzać zdejmowała z siebie osobne życiorysy ze złotych obrączek z piór kwoczych z czerwieni koronek zbyt mocny makijaż spocony amnezją rzęsiście spływał tuszem i zasłaniał skrojone na miarę rozczarowanie nieukończonym konturem jutra w końcu zrozumiała że to tylko palce zaplątały się w jej żywy jedwab na szczególne okazje pozostałe części kołyszą biodra w kojach rozkoszą majtków błądzących po oceanach
  4. Moja interpretacja wiersza Pana Włodzia. Mogę? A co tam, najwyżej będzie inna ;) "przerwa znaczy: tyle ile można powiedzieć bez mówienia " - Zero słów, sama treść. Tak, Włodku? ;) ---> Lepiej zostawić przestrzeń, niż pisać bzdury ---> "pomiędzy -- przestrzeń szerzy ku spełnieniu wszystko zwarte, stałe" ---> przestrzeń między przestrzeniami dopełnia całości---> ---> i wtedy wszystko jest ok! "brak pęknięć to skaza rys ułamnych w pewności" ---> rys, wada, -- biedni, ułomni we własnej pewności - milczcie! ideały, bez skaz, wad są mdłe, nijakie. Tak sobie pobaraszkowałam w Twoim wierszu. Powiedz mi chociaż, czy w dobrym kierunku? ;) Pozdrawiam serdeczniusio su
  5. Czy tak nie lepiej? Pomyśl nad tym. Może jeszcze coś byś zmienił? Pozdrawiam su
  6. chwile spędzone nad zmaganiem z życiem przeminą w tęsknocie kruka białego złamane skrzydła na lekkim wietrze poniosą w niepamięć gdy próżnie szukając boskości w niebycie krwawym upadkiem dusza splamiona w szponach demona szuka wytchnienia zło z dobrem od wieków na przemian splata się w extazie stłumione niewiedzą mysli płyną żyłami do serca - boli z miłości czy gniewu ?
  7. 1 strofa: - [color=FF0000]we śnie[/color], - [color=FF0000]świecą gniazda krwi z przykurczonych gestów ptaków lecących ku wiośnie - [/color] absolutnie nie rozumiem czemu te gniazda świecą, 2 strofa: - [color=FF0000]krew wypełnia morze topiąc zamierzchłe ryby karminem[/color] - jeżeli ryby są zamierzchłe, tudzież matrwe, przeszłe, minione(?) - to, (jeżeli już) -zalewając karminem - toną tylko żywe. Nie bardzo wiem jak połączyć tę krew z morza ze świecącymi, krwistymi gniazdami (przecież one jeszcze w cieniu) i przykurczonymi gestami ptaków lecących ku wiośnie. Kombinuję, ale nic! A może to inny wymiar, którego nie rozumiem? - [color=FF0000]z ran świtu wolnego od objęć ----- dnia[/color] - Właśnie! może to jest ta "krew z ran świtu"? Wczesnego, który słoneczno-soczysto- krwiście pokrywa karminem ogromną część morza? Ha! Im dalej w las, tym więcej rozumiem, choć doczepiłabym się do kilku fragmentów. Uważam, że jeżeli popracujesz nad wierszem, możesz z niego wydobyć fajny kawałek. Jednak to moja subiektywna opinia, poczekaj na mocne głowy naszego portalu. One powiedzą Ci prawdę i pewnie mnie przy okazji objadą ;)) Pozdrawiam serdecznie
  8. Pierwszą strofę przerobiłabym w całości: leżąc w szlaku spojrzeń (hmmm, jeżeli się leży to ewentualnie na,a nie w szlaku, a jeżeli zamierzasz podążać za wspomnieniami, to nie powinieneś leżeć), więc wstanę i pójdę dalej idąc szlakiem wspomnień zabrudzonych wstydem opłakuję zwalone zwalone źle mi się kojarzy, a żałuje,opłakuje się spalone mosty mosty losu Druga również do przeróbki: oddech stale zamkniętych ust - (więzisz oddech w ustach? został więc nam nos) płynie linią brzegów - oddech płynie linią brzegów - jakie linie opływa wydech wytęsknionych nosa? - linie ust WŁASNYCH,a o nie zapewne nie chodzi ;) A trzecią zostawić jak jest. Pozwolę sobie z nadzieją, że się nie obrazisz na mały misz masz Twojego wiersza: "idąc szlakiem spojrzeń zabrudzonych wstydem opłakuję spalone mosty oddech milczących ust płynie linią brzegów wytęsknionych z twojej nieobecności utkam dywan żalu" W sumie zmiany niewielkie, sens ten sam, a inne brzmienie. Nie wiem, czy lepiej. Niech autor obiektywnie porówna i skorzysta jeżeli jakakolwiek sugestia wpadnie w oko. :) Pozdrawiam su
  9. Moi Panowie, zmieniłam, czy tak lepiej? ;)
  10. na targowisku próżności stałam się mną na chwilę jakby jutro zdarzyło się dziś za progiem horyzontu kupczą pięknem zegarów odwieczni handlarze ludzkości patrzę sobie w oczy i pytam - dlaczego tak się spieszysz? - ja się nie spieszę jestem echem niczym Kirke - /czarodziejka uwiodła czas demonicznym urokiem / - na tym vanity fair na którym mnie nigdy naprawdę nie było zaczęłam pisać dla siebie niekończącą się opowieść zostanę reliktem przyszłości
  11. Izo, Agatko - ślicznie dziękuję i cieszę się, że w końcu stworzyłam coś, co może się podobać. Ostatnio kiepsko u mnie z wrażliwością i wena sobie poszła. ;) Pozdrawiam wio - sennie :))
  12. O jedno "się" i jedno "na" tyle ambarasu ;) (zresztą 'na' - jako ramię przerzutni sterczy), ale przyzna Pan, Panie Mirosławie, że niezły wierszyk Kobiecie był wyszedł, no nie? :) pzdr. b ps. I proszę mi nie deptać po piętach w tej kolejce :D Panie Bezet, dobra, dobra. Wystarczyło napisać, że toisio "źle", a Pan mi tu tak dyskretnie. I jeszcze ten "niezły wierszyk". No, no, aleś mnie Pan połechtał. ;) Jak miło :) Oczywiście dziękuję pięknie i oczekuję łódzkiej nocy ;)
  13. Argumentów brak. Tak czułam. Chyba ;) Poza tym mój warsztat poetycki ogranicza się do... A co ja tu będę wymyślać - dopiero uczę się pływać! ;)
  14. Ale się cieszę, że będą moi dwaj ulubieńcy!!! :))))) Już niecierpliwie zaczynam przebierać nogami:) A Pana, Panie Bezet z przyjemnością tymi paluszkami ;)
  15. To i ja "dopiszę" swoją obecność. Będzie mi niezmiernie miło poznać rzeczywistych, namacalnych poetów. :)
  16. Agnes, z Twoich ust takie słowa, to miód na moje serce ;)) Dziękuję Ci ślicznie i pozdrawiam cieplutko.
  17. dom bez drzwi i widoków na przyszłość słychać pukanie natury przemija za szklanymi oczami - kadr po kadrze - wątek splata się z wątkiem ten co kiedyś był się narodził nie patrzy wstecz okna kieruje na nowe
  18. codzienna trepanacja umysłu nie pomaga usunąć zmarszczek wokół oczu - blizn po cichej radości z bólem podnoszę powieki na miłość z wadą serca - gdyby tych Bogu zabrakło byłabym doskonała
  19. kobiety ty wybor nie Podoba się, jak jest :)
  20. W końcu wiersz wywędrował z warsztatu. Ostatnio nie mam weny, więc powciskam trochę staroci. Albo nic ;)
  21. księżycowym pyłem odmierzam świt - strzepuję go z rzęs nad ranem noc pełznie w kąt umyka przed oczami rosa goni poranek sen przecinek w zdaniu czytam tak szybko dni nie nadążam przewracać nawet we śnie czuję się zmęczona
  22. tysiące przedzasennych myśli po zmierzwionych włosach palce wędrują niecierpiliwie poduszka już nie mieści wyobraźni większej od siebie podpowieczne obrazy chaosują slapstikową ciszą tam gdzie panuje bezsen - - s nie dochodzi do głosu morfeussz ... cissza kolczykuje uszy sserce krwiście pompuje tlen do głowy tak wiele pracy wszystko na nic
  23. Podoba mi się, choć może za dużo "może", "tylko" oraz bez ..., a gdyby tak: "znów mówię o sobie jedynie ciszą spojrzenia może odejdę odchodziłam już sto razy niczego nie chcę tylko umieć nie chcieć ciebie tylko zamilknąć może uciszyć śmiech nade mną własny" Pozdrawiam serdecznie su
  24. Tak masz rację, zmieniłam. Dziękuję pięknie i pozdrawiam.
  25. Tak właśnie czułam, gdy to pisałam... Co do przedostatniej strofy, to jeszcze nie wiem... Łączy początek z końcem... Zobaczę jeszcze. Dziękuję oraz pozdrawiam równie cicho i serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...