
Lady_Supay
Użytkownicy-
Postów
1 665 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Lady_Supay
-
Głód namiętności
Lady_Supay odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Doczepię się do jednego wersu, wybaczysz? ;)) "śnię wytrwale nie w pełni świadoma istnień półsennych" Dołożyłabym "nie", gdyż tak naprawdę śniąc nie jesteśmy niczego świadomi... Poza tym mniam, mniam.:) Pozdrawiam ciepło su -
Pragnienia pani X
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję, Agnes i niecierpliwie czekam :) No, i oczywiście TRZYMAM KCIUKI! -
Pragnienia pani X
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
rozbił jej posąg z kamienia przebrzmiałej filozofii gdy wszedł a raczej wtargnął w nieużywany już wieki przyciasny korytarz do witania gości na początek rozwinął monolog bławatny wzorem kobiecych pragnień o!zdobiony haftowany na delikatnej materii prawdy o człowieku słuchała go uważnie nie nadążając przymierzać zdejmowała z siebie osobne życiorysy ze złotych obrączek z piór kwoczych z czerwieni koronek zbyt mocny makijaż spocony amnezją rzęsiście spływał tuszem i zasłaniał skrojone na miarę rozczarowanie nieukończonym konturem jutra w końcu zrozumiała że to tylko palce zaplątały się w jej żywy jedwab na szczególne okazje pozostałe części kołyszą biodra w kojach rozkoszą majtków błądzących po oceanach -
alternacja przekonań
Lady_Supay odpowiedział(a) na Włodzimierz Nabkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moja interpretacja wiersza Pana Włodzia. Mogę? A co tam, najwyżej będzie inna ;) "przerwa znaczy: tyle ile można powiedzieć bez mówienia " - Zero słów, sama treść. Tak, Włodku? ;) ---> Lepiej zostawić przestrzeń, niż pisać bzdury ---> "pomiędzy -- przestrzeń szerzy ku spełnieniu wszystko zwarte, stałe" ---> przestrzeń między przestrzeniami dopełnia całości---> ---> i wtedy wszystko jest ok! "brak pęknięć to skaza rys ułamnych w pewności" ---> rys, wada, -- biedni, ułomni we własnej pewności - milczcie! ideały, bez skaz, wad są mdłe, nijakie. Tak sobie pobaraszkowałam w Twoim wierszu. Powiedz mi chociaż, czy w dobrym kierunku? ;) Pozdrawiam serdeczniusio su -
Czy tak nie lepiej? Pomyśl nad tym. Może jeszcze coś byś zmienił? Pozdrawiam su
-
chwile spędzone nad zmaganiem z życiem przeminą w tęsknocie kruka białego złamane skrzydła na lekkim wietrze poniosą w niepamięć gdy próżnie szukając boskości w niebycie krwawym upadkiem dusza splamiona w szponach demona szuka wytchnienia zło z dobrem od wieków na przemian splata się w extazie stłumione niewiedzą mysli płyną żyłami do serca - boli z miłości czy gniewu ?
-
1 strofa: - [color=FF0000]we śnie[/color], - [color=FF0000]świecą gniazda krwi z przykurczonych gestów ptaków lecących ku wiośnie - [/color] absolutnie nie rozumiem czemu te gniazda świecą, 2 strofa: - [color=FF0000]krew wypełnia morze topiąc zamierzchłe ryby karminem[/color] - jeżeli ryby są zamierzchłe, tudzież matrwe, przeszłe, minione(?) - to, (jeżeli już) -zalewając karminem - toną tylko żywe. Nie bardzo wiem jak połączyć tę krew z morza ze świecącymi, krwistymi gniazdami (przecież one jeszcze w cieniu) i przykurczonymi gestami ptaków lecących ku wiośnie. Kombinuję, ale nic! A może to inny wymiar, którego nie rozumiem? - [color=FF0000]z ran świtu wolnego od objęć ----- dnia[/color] - Właśnie! może to jest ta "krew z ran świtu"? Wczesnego, który słoneczno-soczysto- krwiście pokrywa karminem ogromną część morza? Ha! Im dalej w las, tym więcej rozumiem, choć doczepiłabym się do kilku fragmentów. Uważam, że jeżeli popracujesz nad wierszem, możesz z niego wydobyć fajny kawałek. Jednak to moja subiektywna opinia, poczekaj na mocne głowy naszego portalu. One powiedzą Ci prawdę i pewnie mnie przy okazji objadą ;)) Pozdrawiam serdecznie
-
Pierwszą strofę przerobiłabym w całości: leżąc w szlaku spojrzeń (hmmm, jeżeli się leży to ewentualnie na,a nie w szlaku, a jeżeli zamierzasz podążać za wspomnieniami, to nie powinieneś leżeć), więc wstanę i pójdę dalej idąc szlakiem wspomnień zabrudzonych wstydem opłakuję zwalone zwalone źle mi się kojarzy, a żałuje,opłakuje się spalone mosty mosty losu Druga również do przeróbki: oddech stale zamkniętych ust - (więzisz oddech w ustach? został więc nam nos) płynie linią brzegów - oddech płynie linią brzegów - jakie linie opływa wydech wytęsknionych nosa? - linie ust WŁASNYCH,a o nie zapewne nie chodzi ;) A trzecią zostawić jak jest. Pozwolę sobie z nadzieją, że się nie obrazisz na mały misz masz Twojego wiersza: "idąc szlakiem spojrzeń zabrudzonych wstydem opłakuję spalone mosty oddech milczących ust płynie linią brzegów wytęsknionych z twojej nieobecności utkam dywan żalu" W sumie zmiany niewielkie, sens ten sam, a inne brzmienie. Nie wiem, czy lepiej. Niech autor obiektywnie porówna i skorzysta jeżeli jakakolwiek sugestia wpadnie w oko. :) Pozdrawiam su
-
Moi Panowie, zmieniłam, czy tak lepiej? ;)
-
na targowisku próżności stałam się mną na chwilę jakby jutro zdarzyło się dziś za progiem horyzontu kupczą pięknem zegarów odwieczni handlarze ludzkości patrzę sobie w oczy i pytam - dlaczego tak się spieszysz? - ja się nie spieszę jestem echem niczym Kirke - /czarodziejka uwiodła czas demonicznym urokiem / - na tym vanity fair na którym mnie nigdy naprawdę nie było zaczęłam pisać dla siebie niekończącą się opowieść zostanę reliktem przyszłości
-
Izo, Agatko - ślicznie dziękuję i cieszę się, że w końcu stworzyłam coś, co może się podobać. Ostatnio kiepsko u mnie z wrażliwością i wena sobie poszła. ;) Pozdrawiam wio - sennie :))
-
O jedno "się" i jedno "na" tyle ambarasu ;) (zresztą 'na' - jako ramię przerzutni sterczy), ale przyzna Pan, Panie Mirosławie, że niezły wierszyk Kobiecie był wyszedł, no nie? :) pzdr. b ps. I proszę mi nie deptać po piętach w tej kolejce :D Panie Bezet, dobra, dobra. Wystarczyło napisać, że toisio "źle", a Pan mi tu tak dyskretnie. I jeszcze ten "niezły wierszyk". No, no, aleś mnie Pan połechtał. ;) Jak miło :) Oczywiście dziękuję pięknie i oczekuję łódzkiej nocy ;)
-
Argumentów brak. Tak czułam. Chyba ;) Poza tym mój warsztat poetycki ogranicza się do... A co ja tu będę wymyślać - dopiero uczę się pływać! ;)
-
III Łódzka Noc Poetów
Lady_Supay odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Ale się cieszę, że będą moi dwaj ulubieńcy!!! :))))) Już niecierpliwie zaczynam przebierać nogami:) A Pana, Panie Bezet z przyjemnością tymi paluszkami ;) -
III Łódzka Noc Poetów
Lady_Supay odpowiedział(a) na Adam_Szadkowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
To i ja "dopiszę" swoją obecność. Będzie mi niezmiernie miło poznać rzeczywistych, namacalnych poetów. :) -
Agnes, z Twoich ust takie słowa, to miód na moje serce ;)) Dziękuję Ci ślicznie i pozdrawiam cieplutko.
-
dom bez drzwi i widoków na przyszłość słychać pukanie natury przemija za szklanymi oczami - kadr po kadrze - wątek splata się z wątkiem ten co kiedyś był się narodził nie patrzy wstecz okna kieruje na nowe
-
Iniekcja rzeczywistości
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
codzienna trepanacja umysłu nie pomaga usunąć zmarszczek wokół oczu - blizn po cichej radości z bólem podnoszę powieki na miłość z wadą serca - gdyby tych Bogu zabrakło byłabym doskonała -
błękitna orgia: roweryczność
Lady_Supay odpowiedział(a) na Włodzimierz Nabkowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
kobiety ty wybor nie Podoba się, jak jest :) -
Dni spadają nocami
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W końcu wiersz wywędrował z warsztatu. Ostatnio nie mam weny, więc powciskam trochę staroci. Albo nic ;) -
Dni spadają nocami
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
księżycowym pyłem odmierzam świt - strzepuję go z rzęs nad ranem noc pełznie w kąt umyka przed oczami rosa goni poranek sen przecinek w zdaniu czytam tak szybko dni nie nadążam przewracać nawet we śnie czuję się zmęczona -
Nienasenność
Lady_Supay odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tysiące przedzasennych myśli po zmierzwionych włosach palce wędrują niecierpiliwie poduszka już nie mieści wyobraźni większej od siebie podpowieczne obrazy chaosują slapstikową ciszą tam gdzie panuje bezsen - - s nie dochodzi do głosu morfeussz ... cissza kolczykuje uszy sserce krwiście pompuje tlen do głowy tak wiele pracy wszystko na nic -
Podoba mi się, choć może za dużo "może", "tylko" oraz bez ..., a gdyby tak: "znów mówię o sobie jedynie ciszą spojrzenia może odejdę odchodziłam już sto razy niczego nie chcę tylko umieć nie chcieć ciebie tylko zamilknąć może uciszyć śmiech nade mną własny" Pozdrawiam serdecznie su
-
Tak masz rację, zmieniłam. Dziękuję pięknie i pozdrawiam.
-
Tak właśnie czułam, gdy to pisałam... Co do przedostatniej strofy, to jeszcze nie wiem... Łączy początek z końcem... Zobaczę jeszcze. Dziękuję oraz pozdrawiam równie cicho i serdecznie.