ciasno skrępowane ruchy
uniemożliwiają czułe gesty
sztucznie nadawana miękkość
z każdym dniem bardziej
szorstka
dziś przyszyłam oczy
misiowi od ciebie
już guzik widzi
gdy zapinasz dziurki
od rana się prujesz --
na łaty brak miejsca
właśnie wyrosłam z ciebie
Fei, Izuniu przecież nie zamieszczałam życiorysu, więc skąd mogliście wiedzieć, że mam córę :))
Dziękuję wam za miłe słowa i pozdrowienia :)
Jestem z niej dumna.
Pozdrawiam serdecznie
su
Wiersz mojej dwunastoletniej córki - Kai, w dokładnym brzmieniu.
Cisza wczorajszego wieczoru
jeszcze krzyczy mi w uszach,
złość dobija się do muru
fałszywego spokoju ducha.
Zaplątał się cyniczny uśmiech
wokół nóg jutra, nadzieją
na lepszą przyszłość błyśnie
ta moja wiecznie czarna suknia.
Wyrwane ze złością skrzydła
fałszywego anioła.
On już nie skłamie.
Kłamał do wczoraj.
Stokrotko, pisząc ten wiersz wcale nie miałam w głowie żartów o strusiu i betonie... Struś był mi niezbędny.
Dziękuję pięknie za koment i pozdrawiam serdecznie. :)
prawda wymyka się z rąk
łgarstwo wypiekami
wkrada się pod skórę
zatyka potem
lękliwe westchnienia
zdążysz nim upadnie?
tam w dole nie ma godności
wstyd często zawraca
w połowie
struś może schować głowę ale beton
Michale, co do tej ironii, to...gorrrąco!!! Super, że zwróciłeś uwagę, że odczytałeś! :)))
Z uśmiechem dziękuję za miłe słowa.:)
Pozdrawiam słonecznie
su
....może jednak nie jestem taka do d.... ;))
Jednak potrzebujemy oczu mistycznej Anny, abyśmy mogli iść do głębi tajemnicy...No,no...zaskoczyłaś mnie motywem tej prorokini. :)
Pierwsza strofa, to po prostu cudeńko, reszta też powalająca.
Świetny wiersz.
Pozdrawiam ciepło
su
Końcówka naprawdę świetna:
"jawisz się
charakterystycznym
kącik w lewo
kącik w prawo
ułożeniem ust
czekam
z wyrokiem pięknym w oczach
jak taki zielony komornik
taki
od za ciasnych dusz"
Reszta (wg mnie) do poprawki. Chętnie przeczytam nową wersję, choć oczywiście nic nie narzucam.
Pozdr.
su