Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. A tak w ogóle najmilsze mojemu sercu miasta, to Toruń, Kraków i Gdańsk. W każdym z nich spędziłam trochę czasu i w każdym z nich jestem zakochana...
  2. Każde spojrzenie jest cenne. Pozdrawiam, Jay Jay su
  3. Jasiu, ja codziennie w Łodzi (24h, chyba, że wyjeżdżam;), Agnes, często bywam w Zgierzu, więc może jakaś kawa przy okazji? Byłoby miło.
  4. Taka była, jednak... Dziękuję za komentarz, Stasiu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
  5. przyszła tak cicho i podstępnie jak kolejna minuta bo tylko ona na pewno nadchodzi choć kosa nie zabłysła kości nie gruchotały znieruchomiały źrenice i krew zastygła w bezruchu bolało? boli prosta dębowa trumna czerwona róża i czarny garnitur lodowaty różaniec uśmiech bez serca oczy bez spojrzenia ostatni pocałunek w czoło jak lubiłeś jutro bez Ciebie za wcześnie
  6. Dziękuję za słowa prawdy i pocieszenia. Śmierć jest faktem i zawsze na pewno. Ktoś, kiedyś powiedział, że zaczynamy umierać już w chwili urodzenia... Każdy jest przygotowany na tę ewentualność wobec siebie i bliskich, a jednak odsuwamy tę myśl w najdalsze zakątki umysłu. Jak powiedział Oskar "Śmierć innych jest ich nieobecnością dla Ciebie. Niczym więcej. Twoja śmierć jest nieobecnością wszystkich." - nieobecność kojarzy się z tęsknotą za nieobecnym, a świadomość, że nie ujrzymy go nigdy więcej, nie dotkniemy, nie poczujemy... - po prostu boli. To takie beznadziejnie ludzkie uczucie. A niewiedza, gdzie teraz jest i czy jest gdzieś w ogóle nie daje spokoju... Wiem, a raczej wydaje mi się, że tak będzie, iż pewnego dnia pogodzę się z brakiem Taty, ale zanim to nastąpi będę cholernie tęsknić, a nostalgia za jego ciepłym uśmiechem i szorstkimi dłońmi będzie mi towarzyszyć do końca życia... dziękuję Kotku, joaxii, zło (na pewno nie samo) za ciepło w słowach, a wam vacker i Oskar za uświadomienie niezależnej od nas prawdy... Pozdrawiam serdecznie. ewa
  7. Dziękuję Michale, miłe to słowa... Pozdrawiam serdecznie e. Co do "lodowatego" - lodowaty - zimny, śmiertelny, niewzruszony, etc - chyba potrzebne słowo...
  8. nadziei
  9. Fakt, to nie jest trudne, ale nie ma powrotu... Strach przed nieznanym - paraliżuje. Jestem zbyt wielkim tchórzem, by sprawdzać --- wszystko w swoim czasie. A pytania nasuwają się same, gdy kogoś bliskiego zabraknie. Kilka dni temu zmarł mój ukochany Tato... i nie mogę sobie z tym poradzić... Nie potrafię też przelać na papier tego, co czuję...
  10. Czym jest śmierć? Przejściem z jednego w drugie? Nieistnieniem? A może celem? Tylko jakim i czyim... Czy zastanawialiście się kiedyś, jak delikatna jest granica między tu, a tam? Co jest po drugiej stronie? Czy w ogóle jest jakaś druga strona... Wiem już, jak boli odejście ukochanej osoby, ale nie wiem jeszcze, jak długo... Czy rozpacz może trwać całe życie?
  11. idealna twarz z konieczności - po prostu, niezależnie od niczego, /z konieczności/ wytrącona z lodowatego bezruchu - zależność od czynników zewnętrznych, przemarszem nieszczęścia - czynnik zewnętrzny - nieszczęście, tragedia. To tak mniej więcej, mam nadzieję, że bardziej zrozumiale. Pozdrawiam serdecznie e.
  12. stała się piękna przypadkiem - tragedia ukryta w urodzie ukazała prawdziwe oblicze idealna twarz z konieczności wytrącona z lodowatego bezruchu przemarszem nieszczęścia ideał ze skazą -- piękno za cenę degradacji gdy śmierć nadała życiu barwę skaza człowieczeństwa przydała boskości
  13. południowy skwar zaatakował miasto znieruchomiało w słońcu tylko kamienice płoną niczym sepia na starych fotografiach w powietrzu gęstym jak zupa natrętne muchy tłumanieją przecinając strumień upału kleją się do asfaltowego lepu z nieba wyparowały obłoki bezlitośnie ostre promienie wykastrowały świat z kolorów po horyzont pustkoludzie
  14. Naprawdę żałuję, że nie miałam tej przyjemności. Wierzę jednak, że będzie jeszcze jakaś szansa, którą tym razem wykorzystam. Powstrzymało mnie nadmorskie 25 stopni w cieniu. :)
  15. Izuniu, znam zasady pisowni, wierz mi ;) Tu musi być "nie dokończone" :) - osobno ma dualne znaczenie - Dziękuję Ci pięknie za tak miłe słowa i pozdrawiam Cię cieplutko. P.S. Dobrze, że nie czytałaś wcześniejszej wersji - nic nie straciłaś. ;)
  16. Julio, uwielbiam, gdy mnie czytasz. :))) Pozdrawiam majowo.
  17. hmmm... piękny? Naprawdę? ;) W warsztacie nawet dobrze nie poleżakował, a już tu - w P! Ciekawe dzięki komu? Niech pomyślę ---- to było tak dawno... ;-) A! Wiem! Dzięki niejakiemu Szanownemu Bezetowi, który nie zważając na nic, taktownie (?;) mnie opieprza, wytyka mi kiczomaństwo i wyrabia zdrowy nawyk - pozbyć się grafomanii! :) I za to jestem mu niezmiernie wdzięczna... Mówię całkiem poważnie.
  18. Panie Bezet, dziękuję. I powtórzę - cieszę się, że Pan jest. :) Pozdrawiam serdecznie. su
  19. z nadejściem nocy ściany przepuszczają głosy zaszczane ujadanie psa w rurach starcze rzężenie wszystkie te dźwięki docierają sennym opowiadaniem w ciągu dnia mimo uszu nie dokończone orficznie podległe zmęczonym prawom multum in parvo
  20. Może zbyt mocno na ciebie naskoczyłam (aleś wrażliwa!), jednak pisałam o własnych, subiektywnych (podkreślam słowo SUBIEKTYWNYCH) emocjach związanych z odbiorem wiersza. Tak go właśnie zrozumiałam, to znaczy - nie zrozumiałam. Mówisz "nie patrz na logikę, próbuj interpretować", hmmmm, tak naprawdę, to na logikę zwracam uwagę tylko wtedy, kiedy mi jej zabraknie. Mam króciutkie pytanie, bo już się pogubiłam w intencyjności i celowości utworów. Czemu i dla kogo piszesz wiersze? Czy dla nas, choć (w N%) rozumiesz je tylko ty (ja ostro główkuję, ale siem staram), a może dla siebie, a my mamy ciebie zrozumieć? Nie krzyczę, nie ganię, tylko wskazuję bezpośrednio, palcem - co i jak. Jeżeli obruszasz się na konstruktywne opinie (tylko takie uczą), które nie są w oczekiwanym przez ciebie tonie, to ja się wypisuję. Nie jestem wirtualną empatyczką. Mam nadzieję, że bez urazy. su
  21. Generalnie nie wiem, o co w wierszu chodzi. Nie będę się czepiała treści, ile zwykłej formy, logiki i biegu wydarzeń. -- oraz, co z tego wynika? -- 1. Forma - do bani. Brak formy. 2. Logika - a) "A ziemia krąży / Wokół własnej osi / Lecz raz to w prawo / Raz w lewo " - poważnie? W takim razie wahadło FOUCAULTA musiało nieźle wariować. b) "Siwy wzrok mimowolny" - siwy wzrok? może za krótko zyję, ale nigdy nie widziałam takiego. Nawet, gdy był bardzo, bardzo zmęczony. Ale oko z bielmem widziałam! ;) c) i kilka innych, ale nie chcę już się czepiać. :) 3. Bieg wydarzeń - nic się nie zaczyna, nie dzieje i nie kończy. Brak spójności skojarzeń. No, to tyle. Nie zrażaj się moją opinią, ale może na coś Ci się przyda? W wierszu panuje jeden wielki chaos, a z niego zawsze coś może powstać. ;) I tym optymistycznym akcentem pożegnam się grzecznie. su
  22. nieśmiertelna potęga nagiego krajobrazu paraliżuje zmysły hipnotycznie patrzę - tam wielkie jak dom kęsy rozrzuconych skał wydają się polem bitwy rozjuszonego Cyklopa gdzieniegdzie sterczą języki ostrych jak brzytwy suchotraw a kuriozalne jodły odkryte od korzeni pnie do samej korony pozbawione gałęzi w wieczornych promieniach słońca płoną
  23. spartańskie żeberka liścia pośrodku splot przewodniej osi polimorficzna funkcjonalność w geometrycznym pięknie wszechstronnej n-symetrii
  24. A ja coraz bardziej się cieszę :) I taki piękny maj za oknem... ;) cieplutko su
  25. Cieszę się, że podoba się w nowym wydaniu :) Od razu lżej ;) Ciepło su
×
×
  • Dodaj nową pozycję...