Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. muszę pogratulować;) O ważnym piszesz i niesztampowo, a to duży plus. Pozdrawiam/iza Izuniu, miło mi, że pomimo nielubianego tematu potrafisz tak mile skomentować. Cieszę się i bardzo dziękuję za przystanek. :) Serdecznie Cię pozdrawiam. Ewa
  2. Fei, cieszę się, że bez rozwlekania doceniasz moje wypociny :) Dziękuję i pozdrawiam.
  3. Bo mój właśnie się budzi.
  4. Powtórzę za Izą - miło Cię widzieć. Serdecznie
  5. zupełnie nieprzydatny aforyzm (właściwie powtarzający to co napisałem na poczatku :/ ) prosiłbym o pełniejszcze wypowiedzi :) To była pełna wypowiedź. Kłaniam się.
  6. W każdym z nas drzemie debil. Tylko nie zawsze się budzi. I nie każdy z tego zdaje sobie sprawę.
  7. Deszcz ma usta? Cholera, nie wiedziałam. Jak to fajnie dowiedzieć się czegoś nowego ;) I chyba nie jest miło dusić w sobie pióra? Szczególnie zmoczone. Serdecznie
  8. Chwytam różne tematy i z różnym efektem, ale dzięki.
  9. Ech... To dlatego, że ja nie oglądam takich widoków.
  10. To wiem, ale nie o to mi chodzi z wymianą. Zadam konkretne pytanie - to sen, czy wspomnienia?
  11. każdego dnia na mojej ulicy większa lub mniejsza liczba bezdomnych oddziałów atakuje śmietniki i filtruje odpady. wolny wstęp do wysokich kultur bakterii, otwarta wojna z gapami o jakość. tylko ptakom dajemy dachy, sypiemy ziarnem. bezdomnym ptasia wolność i uliczne karmniki.
  12. Bogdanie, "bałagan" na nagim ciele, rozłożone ramiona, rozrzucone włosy, korona i uda bez świętości... z czym się to kojarzy, skoro w utowrze występuje "bitwa" i nie chodzi o przemoc? Idziemy dalej. "uda pną się do korony" - czy korona koajrzy się tylko z głową? Koniec wieńczy dzieło - "ukoronowanie", etc... Włosy ogniste, bo rude, a płoną uda - już cierpliwe, bo po wszystkim. Toż to czysty obraz krajobrazu po akcie miłosnym (tak mi się wydawało), ale skoro nie do odczytania przez odbiorcę, to moja wina, mój błąd. Coś, gdzieś źle. I tylko mi się wydawało. W takim razie pokornie wycofam z obiegu ;) A, co do pamięci - masz rację! Niegdyś był to typowy opis krajobrazu z kuriozalnymi jodłami, a Waść stwierdził, że tylko począytek się nadaje i to na erotyk.;) Zastosowałam się, ale jak widać kiepsko wyjszło.:) Serdecznie Ewa
  13. Przyznam, że nie bardzo rozumiem tę wymianę.
  14. Powiem szczerze - ja też nie wiem. Serdecznie
  15. Chyba zabrakło spacji, bo pewnie chodzi o "nie wypada"? ;) A poza tym, hmmm..., podoba mi się. szczególnie to oparcie o miednicę, lustro, co nie pije i zatrudnione wzdychania. Serdecznie
  16. Technicznie dziękuję. ;)
  17. nieśmiertelna potęga nagiego krajobrazu paraliżuje zmysły hipnotycznie patrzę - tam piękne eliptycznie kształty rozłożone ramiona wydają się polem bitwy zwycięskiego rycerza gdzieniegdzie języki ogniście rozrzuconych włosów gładkie jak stal uda odkryte od korzeni pną się do samej korony pozbawionej świętości w wieczornych promieniach cierpliwie płoną
  18. Dobra, dobra. Już o nim zapomniałam. ;)
  19. Bezecie, ależ możesz, możesz. Wolność słowa i wypowiedzi. ;) Więc tak: - dziękuję za pozytywne spostrzeżenia, - "oczy bez wyrazu" zostawię (bez podawania powodów), - "puste" zmienię, - "potężną" wytnę(moc dotyczy kolejnego wersu, może zastosować interpunkcję?), - ostatnią wyrzucę. Resztę pozostawię be. zet., do poczytania. ;) Serdecznie
  20. Pozostało powiedzieć: dziękuję :) i pozdrowić: serdecznie :)
  21. Fei, dokładnie czytasz i doskonale pamiętasz. :) Dzięki piękne. Serdecznie
  22. szedł a góry wyrastały wśród pól ciągnęły się w nieskończoność pasmo za pasmem w równych częściach z ziemi i nieba oczy miał bez wyrazu bezmyślne jakby kierował się instynktem nie zmysłami w jego spojrzeniu była siła odległa abstrakcyjna moc jądra globu i rdzenia słońca - natura mu oddała połowę siebie w prezencie
  23. Tak, to cytat z "Amores Perros". Hmmm... prozaiczny? To bicie serca ukryte w metaforze. Serdecznie
  24. Usłyszałam, jak zza siedmiu snów wołasz moje imię i wyciągasz dłonie, by poprawić poduszkę. I głos Twój przez siódmy znak przywędrował. Pomyślałam o Tobie tak mocno, aż czas przestał chodzić i rozeszły się drogi, by miejsca przestrzeni ustąpić. I modliłam się cicho, by pustka zmalała do jednego pokoju. Chciałam Cię zatrzymać oddechem zanim otworzę oczy, zanurzona w muzyce spod podkoszulka, ale bawełna to wznosi się, to opada w nie mym tańcu dwóch wzgórz. I siódmym wichrem spadłeś na moje powieki, usłyszałam: "Żeby rozśmieszyć Boga powiedz mu o swoich planach."
×
×
  • Dodaj nową pozycję...