Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Ja bym poczekał (i poczyścił trochę). Skąd ta niecierpliwość (skoro to połowa dopiero)? ;) pzdr. b Hmmm, jestem w gorącej wodzie kąpana. ;) Pewnie masz rację. Może mała sugestia? Słonecznie.
  2. To moja pierwsza próba z prozą i pierwszy fragment opowiadania. Jeżeli zdecydujecie, że mimo błędów, które niewątpliwie popełniłam, da się to czytać, to chętnie zamieszczę kolejne fragmenty. Proszę o praktyczne wskazówki i pomoc. ;) Dziękuję i pozdrawiam.
  3. -Gdzie zostawiłam samochód?- Franczeska zaczęła rozglądać się wokół i powoli ogarniała ją panika. Wszędzie ciemno. -Gdzie jestem? Co tu robię? To nie jest parking hipermarketu!!! Oczy, powoli zaczęły się przyzwyczajać do ciemności i z mroku wyłoniła się plątanina korytarzy. –W którą stronę iść?– pytania kłębiły się w głowie, mieszały ze zgrozą i strachem. Powoli ruszyła przed siebie uważnie nasłuchując, czy nie dobiegną do niej jakieś głosy. Nic. Absolutna cisza. Ta cisza, która brutalnie dzwoni w uszach i pozwala słyszeć rytm przerażonego serca. Przyspieszyła kroku i nagle, z oddali dotarł do niej rytmiczny dźwięk, jakby ktoś uderzał w bębny. Skupiła na nim całą swoją uwagę i jak na smyczy pozwoliła mu się prowadzić. –Niech mi ktoś pomoże!- błagała w duchu. W pewnym momencie powietrze przed nią zdało jej się falować. Nie, to nie powietrze, to tłum głów wyłonił się z ciemności i wydawał się tańczyć w rytmie bębnów. –Nareszcie jacyś ludzie...-pomyślała. W miarę, jak zbliżała się do postaci ogarniał ją dziwny strach. –Kto to?- spojrzała na najbliżej stojącego człowieka. –Jezu! To niemożliwe!!!.- Był to starszy mężczyzna z zaszytymi ustami. Nie miał też uszu i dłoni. W jego spojrzeniu zawarte było nieszczęście całego świata. Rozejrzała się wokół i zauważyła, że każdy z obecnych tu ludzi to potwornie okaleczona karykatura człowieka. Serce waliło jej jak oszalałe. To był najstraszliwszy widok, jaki w życiu widziała. Nie wiedziała, nie mogła wiedzieć, że obraz, który malował się przed jej oczami ulegnie jeszcze potworniejszemu zniekształceniu. Wśród grupy starców dostrzegła kilkoro dzieci odwróconych do niej plecami.-Może one mi pomogą- Podeszła do nich i jedno z nich delikatnie chwyciła za ramię. -dziecko, powiedz mi, czy jest stąd jakieś wyjście?-wyszeptała. Dziecko powoli odwróciło się w jej stronę, miało pokaleczoną twarz i wydłubane oczy. -Aaaa!!!-Krzyknęła. Nagle wszystkie, puste oczodoły skierowały się w jej stronę. Dzieci nie miały oczu! -Boże, to niemożliwe!!! Pomyślała, że to sen, że to jakiś koszmar. Powoli zaczęła się wycofywać. Gdy już była na skraju przerażenia, poczuła delikatne szarpnięcie za rękę. Odwróciła się i natrafiła na smutne spojrzenie wiotkiej i trupiobladej dziewczyny. Mogła mieć ok. 18 lat. -Chodź ze mną. Tu nie jest bezpiecznie.–powiedziała nieznajoma. Franczeska podała jej dłoń.
  4. Dziękuję. :) Wrzuciłam piętro wyżej.
  5. można się zgubić w zgiełku niedoświadczeń w zgubie można odnaleźć doświadczenie niepotrzebnie wdarłam się w życie nie umiałam nie chciałam nie śmiałam stos zimnych kamieni tyle co zostało po tacie ciągle to przypomina pulchna dziewczynka z cyckiem przy buzi wyglądała jak lalka tyle że robiła w pieluchy i darła się o nieprzyzwoitych porach w rodzicielskim łożu nikt mi nie mówił nie obiecywał że będzie słodko nigdy nie było matczyny rękaw zawsze w zasięgu rozpruł się na złe i na zawsze smutek w dorosłych oczach wskazuje na doświadczenie po latach durnych i szumnych niegdyś z góry skazanych na sukces * stoję w połowie drogi przeliczam przyszłość na palcach u nóg dłonie drętwieją ze strachu minione błędy - życiowa promocja dla następnych pokoleń nie chcą wiedzieć nikt nie słucha
  6. To pierwsza wersja utworu, bez obróbki, bez zakończenia. Niech tu dojrzewa, bo może ktoś, coś... :) Pozdrawiam wszystkich.
  7. można się zgubić w zgiełku niedoświadczeń w zgubie można odnaleźć doświadczenie niepotrzebnie wdarłam się w życie nie umiałam nie chciałam nie śmiałam stos zimnych kamieni tyle co zostało po tacie ciągle to przypomina pulchna dziewczynka z cyckiem przy buzi wyglądała jak lalka tyle że robiła w pieluchy i darła się o nieprzyzwoitych porach w rodzicielskim łożu nikt mi nie mówił nie obiecywał że będzie słodko nigdy nie było matczyny rękaw zawsze w zasięgu rozpruł się na złe i na zawsze smutek w dorosłych oczach wskazuje na doświadczenie po latach durnych i szumnych niegyś z góry skazanych na sukces * stoję w połowie drogi przeliczam przyszłość na palcach u nóg dłonie drętwieją ze strachu minione błędy to życiowa promocja dla następnych pokoleń dlaczego nikt mnie nie słucha?
  8. Przyznaję, że i mnie się bardzo widzi. Słonecznie pzdr.
  9. Stasiu, może być odskocznią dla wyobraźni. :) Dziękuję za komentarz i ciepło pozdrawiam.
  10. Stefciu, już ktoś mi powiedział, że jeżeli coś planuję, to powinnam konsekwentnie... ale tego nie planowałam, tylko bardzo chciałam --- > tak przy okazji. Okazja nie wypaliła :( Następnym razem zaplanuję i będę się tego trzymać. Obiecuję. Teraz w kwestii wiersza, nie może być "dyktat", gdyż w domyśle jest znak zapytania. Słoneczka.
  11. Zaraz tam ryzykowne ---->> :)) np.: alternatywa dla zapatrzenia, patrzenia w inną stonę, etc. ;) Dziękuję za miłe słowa. Słonecznie.
  12. Zgadzam się ze Stanisławem - niezłe fragmenty np.: "stanę na scenie niema jak podłoga", "na dywanie jeszcze ciepłe serce próbuje wyjść za drzwi", przeplatają się z kiepskimi - "spojrzeniem opowiem o tęsknocie", "bo tak chce do ciebie wszystko we mnie", "uciekło z ciała w którym zbyt długo cię nie ma", itp. Można z tego utkać niezły kawałek, pod warunkiem, że wyprujesz złe nitki. Z pozdrowieniami. :)
  13. wszystko płynie pod znakiem czasu przybywa cieni i kroków w amfiladzie korytarz zdaje się wciąż wydłużać tak trudno pokonać przejścia ile jeszcze potrzeba by zamknąć za sobą ostatnie drzwi na moim piętrze parapet może być cichą odskocznią
  14. Jak mam napisać o tym Że masz o jedno ciało za mało O jedną duszę za dużo Jak mam napisać O słabości potęgi O potędze słabości O miłości do świerszczy I nocnych rozmów w nieznane O niestałości owadów Pod pancerzykiem Z chitynowych zdrad Pogryzionym by zobaczyć w środku serce Czy pestkę Taka moja mała sugestia. Z pozdrowieniem.
  15. Lady, obserwuję Twoje wiersze i nie powiem...coś w sobie masz. ;) Tu obserwuję za dużo enterów, zbędnych enterów, które wybijają z rytmu i każą się doszukiwać istoty rozbicia wersóww jakim celu?. NIe chcę sugerować innego układu, a jeżeli uważasz, że nie mam racji, to daj znać, a uargumentuję. :) Słonecznie.
  16. "nie dosięgnę do podłogi" Tu zmieniłabym na "nie sięgnę podłogi" - wg mnie w/w brzmi nielogicznie. Jak można nie dosięgnąć do podłogi? Wiersz oscsyluje wokół zaniedbywanej, poniżanej, etc, kobiecości vel godności kobiecej,więc "nie sięgnę podłogi" jest bardziej adekwatne do kontekstu i do tekstu zarazem. Słonecznie
  17. Szanowny dottore, wiersze nie obrażają, takie już są. A co mi pan za głupoty opowiada. ja wiem wszystko najlepiej na świecie Dlaczego chuck norris wie wszystko najlepiej na świecie? Bo dr oyey mu podpowiada. ;)
  18. A można tak po wroniemu - w przelocie, na godzinkę? :) Jeżeli jest kilkudniowa rozpiętość sierpniowa, to może naciągnę czas i zdążę na chwilę z Oławy? (to chyba niedaleko od Oławy?) Kurde, chciałabym Was poznać! Słonecznie.
  19. Dlaczego nielogiczny? Wg mnie jest tu dużo miejsca do interpretacji. Dobrze, że każdy ma prawo do własnej. ;) Z pozdrowieniami, E.
  20. Zastanawia mnie użycie wosku... Muszę kilka razy przeczytać ---- jeszcze tu wrócę. :) Słonecznie.
  21. Radzę otwierać oczy. A pierwszy raz zawsze boli.
  22. Napisałam, że OD słów - czyli, że dotąd rozumiem ;) - "poznała i stała się obca" panuje chaos, który nota bene już mi poniekąd uporządkowałaś. :) Jednak zgodnie powtórzę, że ostatni dwuwres mogłabyś ubrać w swoje inne szatki. Przepraszam, że nic nie zasugeruję, ale jestem za maluczka i wiem, że to nie jest proste. Z całą serdecznością, E.
  23. Bardzo lubię doszukiwać się w wierszach wielu drzwi, a tu mi otworzyłaś ich wiele. Dziękuję. :)))) Może tylko mała zmiana szyku na: oczy opieram o szybę Słoneczności Ewa
  24. Chyba nie mam śmiałości komentować Twoich wierszy, choć mam wrażenie, że w 2 strofie panuje mały chaos (od poznała i stała się obca) - albo ja nie nadążam. Kolejne wersy to wg mnie zbędne dopowiedzenia, aż do ostatniego dwuwersu, który wydaje mi się dość banalny wobec całości. Lubię czytać Twoje komentarze na forum - podpierasz je konkretnymi argumentami i logiką. Dziś przeczytałam kilka Twoich wierszy i jestem pod wrażeniem. Z dotychczas przeczytanych najbardziej podoba mi się "jestem niekompatybilna" - cholernie współgra z moim "czuciem poezji", szczególnie zastarość czy brak gustu szytego na miarę. Z uszanowaniem Ewa
  25. Po tytule można tylko pomacać. Robin Hoodowi też pewnie by się nie podobało, ale miło, że "nie jest źle". ;) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...