Takie lśnienie misterne, Bernadetto; takie widnokręgi w blasku, między i pomiędzy snami, gdzie epicentrum ...
- pozdrówki :)
kasia.
dzieki Kasiu:):)pozdrawiam:)
przedziurawiłam wątłe nadzieje
słowa przejęte fałszywym dreszczem
sito obietnic parzy oddechem
emocji które pierzchają wreszcie
ironii ciernie wbiłam jak sztylet
w splątany siecią słów galimatias
zima zamarła wspomnienia siwe
echem wybrzmiałe milkną na rozkaz
w szczelinach okien pomiędzy snami
drogę odkrywa snop mdłej latarnii
blaskiem mizernym pomknie omamić
kolejny przypływ mojej fantazji
zauwazyłam inny układ rymów w ostatniej zwrotce...chyba taki miał byc zamysł:0...ja lubie wiersze z rymami i ten styl pisania , wiec jak dla mnie całkiem fajnie...
czasami słowa tak obnażone
milkną z przejęcia speszone całe
więc je ukryjmy tak mimochodem
w linijce wiersza pachnącej kwiatem..:):)
dziekuję Marek:):)...dzis ten wiersz zamiast kwiatem , pachnie mi choinką:):)...cmok:)