Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JacekSojan

Użytkownicy
  • Postów

    3 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JacekSojan

  1. "dziołcha erka" ?! :) J.S :-D Dzięki za zajrzenie. Fan... ja nie tylko zajrzałem, ja się zachwyciłem literackim opisem, jego niekonwencjonalnością; wyszło dynamicznie i zabawnie; to artyzm! J.S
  2. wysyłam notę do moderatora o ban dla autora o nicku "świnia poezji" o świnienie w warsztatacie, gdyż to ewidentny sabotaż portalu poetyckiego - J.S
  3. "dziołcha erka" ?! :) J.S
  4. ..."jak z jakiegoś domu nierządu. ..." Hania K NIE JAKIEGOŚ, tylko domu uciech, albo burdelu ("O nierządne królestwo..." - Odprawa posłów greckich - J. Kochanowski;); lepszy AIDS wyniesiony z burdelu, niż intelektualny zysk wyniesiony z pani tekstów; to pani rozum nierządem stoi, gdyż jest tak bezwstydny, że pozbawiony samokrytycyzmu - to czysty ekshibicjonizm (synonim: nieprzyzwoita golizna na publicznym pokazie); proszę wziąć zimny prysznic; J.S
  5. danie idealne to wino do wina; można przeplatać winem, a czasami Olesią (tzn. jej wierszami); :) J.S
  6. WERS który zakwestionowałem nie jest nawet wulgarny (to przełknąłbym); ten wers jest prymitywny, prostacki; wulgaryzm na właściwym miejscu a swoją urodę; J.S
  7. "na włosach przysiadł szadzią i choć przybyło zdumiewa taniec kotki na rozgrzanym dachu w porannym mleku skrawek nieba w galopie konika na biegunach gdzie ten raj tam czy tu" -----------------------przerobiłem bezecnie, za co przepraszam; ale tak mi się uwidział; pozdr. :) J.S
  8. "Pchając wierzchołki – by się kłaniały Była to lasów nie-przepowiednia!" - tak fascynujące że aż niepojęte; tekst co najmniej o 2-3 za długi; można było iść w farsę - ale na poważne nie da się tego czytać ("twarzyczki szyb")!; J.S
  9. w 3 krótkich zwrotkach 10 określników (przymiotników, przysłówków); koloryzujesz na potęgę, jakby nie dało się inaczej stworzyć nastroju; to niedobra maniera; J.S
  10. "studnia na cmentarzu bezimiennych śliwek" - jakiś szyfr? hiperjęzyk? "piersi kory zgrzanej romansem z drabiną" - ten erotyczny fragment budzi we mnie szaloną wesołość...ciekawe, dlaczego? mam kotka, ale nie widziałem (nie wiedziałem) nigdy jej kłócącej się ze "srebrem" - kot kleptoman?
  11. "pani jest lirycznie popierdolona!" - to dyskwalifikuje tekst na wstępie; zanik dobrego smaku? gimnazjalna dezynwoltura to jedno - a kultura słowa to drugie, trzeba umieć wybierać; ma być efektownie czy efektywnie? klęska! J.S
  12. nudzenie; wszystko tu brzmi sztucznie, jak przemowa nawiedzonego; J.S
  13. pierwsze 3 fragmenty nic nie wnoszą do tekstu; więc najlepiej je wykreślić; co to jest: "Płódź może"?! trzeba mieć drewniane ucho by coś takiego osadzić w tekście; "żyj sobie urocza dzielnico" - z wiersza wcale nie wynika, że "urocza"; mamy wierzyć na słowo? to komunał... najlepsza końcówka, ale wiersz do solidnej przeróbki; J.S
  14. dobry pomysł - jego realizacja niedobra; J.S
  15. "Czarne okazało się białym A białe Różowym" - czysta abstrakcja zalatująca pustosłowiem; "przymały pokój" ? - kolokwializm źle dopasowany do kontekstu; wiersz jest jakąś konstrukcją obrazową, z którego dowiadujemu się o zagubieniu peela, ale całość artystycznie wątpilwa, o ile nie jednoznacznie chybiona; J.S
  16. ten "interes" zbankrutował, ale po przeredagowaniu, wyrzuceniu wskaźników typu "wad-Vat"(?!), "procent..." coś by się dało uratować; "krosty","hipokryzja" - tego nie da się czytać, to odrzuca; tylko ja odbieram dziwaczną pretensjonalność tej nowo-mowy? J.S
  17. peel był biedronką? J.S
  18. kupuję często mrożoną rybę, jakiegoś fileta - i po kawałku rozmrażam, kroję w kostki i kotka ma ucztę; bardzo lubi taką rybę (a wędzonej nie ruszy, choć pamiętam - inne jadły...); tak - każdy kot jest jednak inny i inne ma gusta; a chrupkie jedzenie warto kupić, ale wzbogacone witaminami; to w sumie czworonożne, ogoniaste dzieci; :) J.S
  19. lepiej czyta mi się drugą wersję; gubię się w znaczeniach przedostatniej strofy, może nazbyt hermetyczna w pojęciach (może trzeba wygwiazdkować- dać odsyłacze? Norwid tak robił - może i Samsel...); piszesz pięknie; można się w tym zanurzyć - pobyć, pooddychać lekką egzotyką; gratuluję wiersza; J.S
  20. nasz Romek dałby sobie ogon uciąć za plasterek żółtego sera:D :) witryniarz (tak na wsi godajom na weterynarza!) odradza właśnie ze względu na nerki...ja siem na tym nie znam, słucham mądrzejszych... ale to potwierdza zindywidualizowanie charakterów...miałem kiedyś Pyzę, która lubiła wchodzić do wanny pełnej ciepłej wody przygotowanej do kąpieli (nie wszędzie prysznice były dostępne); Pyza kochana była, ale podczas letniego wyjazdu w góry zapodziała się...na jakimś dworcu wyrwała się i dała drapaka, zresztą podobnie Laura...często zmieniałem lokum i stale wyjeżdżałem w góry do znajomych gospodarzy (im zwierzęta jakoś nie przeszkadzały...); J.S
  21. Robert Siudak; dziękuję za dobre słowo; krzepi przed następnym twórczym krokiem, dodaje pewności... serdeczności! :) J.S pchła szachrajka.; zobowiązałaś mnie - łokrutnie teraz będę się bał, by nie zawieść... posyłam szeroki uśmiech, o taaaki :)))))))))))))))) J.S
  22. ludzie!, przecież to jest zwyczajny (niezwyczajny) erotyk; "czwarta godzina" to wschód słońca, który tak wszystko czerwieni w różnych odcieniach tej barwy, "jabłka" mają symboliczny charakter i raju i grzechu, a ten jest w zapowiedzi ognia, pożaru, który trawi peela i jego madonnę (pisaną z małej!); "ogień takie ciche słowo" - pycha! ten jeden wers wystarcza już za cały wiersz - ale kontekst istotny - w ogniu czai się apokalipsa... J.S
  23. od 30 lat niańczę koty-znajdki; pech-nie pech, zawsze trafiały mi się kotki, najczęściej w listopadzie, styczniu, gdzieś przy śmietnikach, przemarznięte tak - ża na hasło kici-kici ufnie przybiegały i łasiły się...cóż, brałem do siebie, kąpałem (ale nie wykręcałem!) w szamponie do włosów, dobrze płukałem w ciepłej wodzie trzymając za kark z góry, tam - gdzie matki kocie chwytają w zęby swoje małe przenosząc je do legowiska, co powoduje potem u kotów instynktowną uległość; i karmiłem rybą, jakimś filetem (nigdy mlekiem, bo będą miały biegunkę,nigdy żółtym serem!);one mają jak ludzie indywidualne upodobania - Zosia miała włoski gust, lubiła np. makaron z serem i obierki ze świeżych ogórków (!), Masza tylko ser biały i jajka, świeżo rozbite albo ugotowane, Frezja wsadzała wąsy do wszystkiego, nawet do pasty do butów, ale też szybko została wywieziona do znajomego gospodarza na wsi, bo paskudziła wszędzie poza kuwetą (ale to był jeden jedyny wyjątek); wszystkie koty lubią świeżą zimną wodę z kranu, i jeśli przynajmniej 2 razy dziennie miseczka z wodą nie zostanie wypłukana a woda wymieniona - siedzą pod kranami z wodą i zlizują z nich krople świeżej wody; moja obecna kotka Matylda przyszła sama do mnie w listopadową pluchę, kiedy wchodziłem już do klatki schodowej budynku gdzie mieszkam, i po prostu poprosiła o gościnę...jest u nas od 3 lat i jest dosłownie żywą maskotką-siostrą mojej jedynaczki JULKI; KOTY muszą być odrobaczone i wysterylizowane (to zabieg kosmetyczny) jeśli mieszkają w warunkach miejskich; wtedy nosa za próg nie wystawią nawet przy otwartych drzwiach; potrzebne są im również zatrzyki przed nosówką, białaczką i chorobami nerek, bo ta ostatnia dolegliwość ponoć kładzie koty pokotem i umierają w dużych męczarniach ze względu na kamienie moczowe (!); to w końcu ssaki jak i my, a Bóg w dobrym humorze dał nam je pod opiekę, abyśmy przy nich zmądrzeli....bo imponują spokojem, opanowaniem, spostrzegawczością, niezależnością, charakterem; jeśli uszanuje się odmienność natury kociej, kot odwzajemni się szacunkiem dla opiekuna; tresowanie kota (i człowieka!) jest upokarzające dla zwierzęcia z tak półdziką naturą, i kot będzie wówczas wyczyniał niemiłe niespodzianki, psychicznie chorując... tak - kot uczy nas taktu i wzajemnej uprzejmości; także delikatności i łagodności - bo wszelkie gwałtowne ruchy zniechęcają koty do bliskich kontaktów i spoufaleń, a to uczy opiekunów kotów samokontroli (nad emocjami); no i najważniejsze: kot to też pies - ale po studiach! J.S
  24. wyrafinowany, pyszny artystycznie wiersz... jak wytrawne wino z najwyższej półki; gratuluję! J.S
  25. mruczando Joasi (kotki?); wbrew koszmarkowym treściom czyta się bardzo sympatycznie; to dobrze świadczy o warsztacie - widać dobrze ugruntowaną klasykę, widać... :)) J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...