Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JacekSojan

Użytkownicy
  • Postów

    3 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JacekSojan

  1. "utwierdzacze" - ?!? mnie ten tekst nie utwierdza w przekonaniu że to wiersz, a tym bardziej, że jego miejsce w Z; wydaje mi się dość przypadkowym zlepkiem ciężkawych zwrotów niby poetyckich; i mnie "smutno pod latarnią"; :( J.S
  2. "przesiąkniętego wspomnieniem wczorajszych perfum" - przemyślałbym na miejscu autora to sformułowanie, gdyż wspomnienia zawsze dotyczą czegoś "wczorajszego" - azaliż czyż nie? :) "gronowego bukietu czerwieni ostatniego wieczoru" - jako fan "gronowych bukietów czerwieni" zawsze myślę nie o ostatnim, lecz o jutrzejszym, może jeszcze czerwieńszym, ale i tu zrezygnowałbym z jakiegoś dookreślenia, może właśnie z "ostatniego"...? "sumiennie przegraliśmy walkę o niemoralność następstw naturalnego imperatywu odmiennych płci" - to brzmi pysznie! ale wiersz z lirycznego robi się ciut groteskowo-kabaretowy; czyta się wybornie! :) J.S
  3. Zofia Honey.; :)) mam nadzieję, że to plus dodatni... (bo laureat Nagrody Nobla odkrył jeszcze ujemne i za to być może dostał tę nagrodę...); pozdrawiam! J.S Wiesław J. Korzeniowski.; a może to racja, że z rzeźbionymi płatkami (nie z "panią"); hmmm; wychodzi na to samo! :)) pozdrawiam! J.S Fagot.; czuję się dowartościowany; :)) ale może tylko "udany" - świetny dopiero napiszę...jak się nauczę pisać dobre wiersze; :) serdeczności! :) J.S H. Lecter.; czyli w klimacie jaki lubię- rozrywkowym! dziękuję i pozdrawiam! :) J.S
  4. pyta mnie pani skąd się biorą rzeźbione płatki śniegu a ja nawet nie wiem skąd się biorą dzieci jedni powiadają że z zapatrzenia inni że z lektury otwieramy na ten przykład "Naszą szkapę" a tu wysypują się Marysie Antki Zosie Jasie nie pozwolimy na sieroctwo zostaniemy tatusiami nawet po zamknięciu książki mamy przecież dobre serce podobno czytelnictwo spada właśnie z tego powodu czyli ze skromności nikt nie chce ujawnić osobistych danych wracając do pytania nazajutrz gdy urodzi pani nasze dziecko czego dziś nie wiemy jutro nam odpowie rzeźbione palcami milczenia na każdym płatku śniegu zostawiamy ślady
  5. albośmy to jacy tacy? fack you dla Brukselczyków! :)) J.S
  6. Jurku Szalony.; podoba się mój opis, skoro go powielasz...zostaw swoją pieczęć na wybranych uszach...:) J.S
  7. Stefanie najwspanialszy - mostów potrzeba, do ludzi! :)) J.S
  8. Ostatnie pięć wersów " cięższe " od reszty, gubisz tam nieco dowcip. Wiersz raczej nie pozostawia wątpliwości, że peel lubi tę pracę : wszędzie swoją pieczęć zostawiam i podpis ; )) Pozdrawiam, Jacku. z tego wniosek jasny - należy coś z tym problemem ostatnich wersów zrobić - podkręcić bardziej; ano - zrobi się jenerale! czemu nie? :)) J.S
  9. turlanka z Plutarchem? to chyba tylko po balu maskaradowym... a jeśli onże okaże się również syndykiem masy upadłościowej? kontrola murowana! :) J.S
  10. i z żartu robi się wykład prof. Tulpa; poezja jak krew wiersza gdzieś z tego co proponujesz odpłynęła; pozdrawiam! :) J.S
  11. nawet nie wiesz, jak one bardzo to lubią, te organoleptyczne badania; to je utwierdza w kobiecości... sam się przekonaj! :)) J.S marianna ja.; sam jestem zszokowany własną odwagą; :) J.S allena.; rzeczowo; kiepski ze mnie rachmistrz, a i natura niepoliczalna - ale ile w tym frajdy! :)) mogę zaprosić do komisji; albo przyjść na kontrolę... :) J.S dzie wuszka.; czy uważasz aśćka, że jak mężczyzna przychodzi na kontrolę do swojej dziewuszki, to tylko po to, by jej czytać Plutarcha? sprawdzać zasoby biblioteczne? a turlanka gdzie? :)) J.S jeśli jesteś chora z powodu mojego wiersza to zważ na trzecie oko; jedni umieszczają go na czole, inni między brwiami, a ja tak pępek nazywam; ono wszystko widzi - także nasze intencje; uśmiech szeroki dookoła głowy - :) J.S marek dunat.; ale w czym rzecz? ślicznie pozdrawiam! :) J.S Bogdan Zdanowicz,; - któż jak nie rasowy poeta nazwie rzecz właściwie - żart! wyobrażasz sobie zakładanie okularów do takiej kontroli? to połowa atrakcji by umknęła, a ta, która umyka z powodu ich braków na nosie - to ulga w podatkach; :)) zmarszczka musi być, tak bardziej z zasady, trochę ideowo - że niby nigdy nie jest tak różowo... i głupi byłbym, gdybym Ciebie ni posłuchał i nie usunął tego co zboldowane - to Twoje trzecie oko na którym warto polegać; brakuje go tutaj - na orgu; tak, w czwartek przygryzę płasko uszko wg. życzenia; o ile zabiezpieczysz właściwy obiekt do demonstracji; bo twoje może się stracić, jako zakąska do wina; najlepszego! :) J.S egzegeta; zawsze wpisuję w protokół więcej niż trzeba, by było z czego opuszczać; z czego rezygnować; dzięki za czytanie i sugestię - jeszcze nad tym pomyślę; pozdrawiam! :) J.S Jurek Szalony.; Jean Cocteau był narkomanem; zapoznaj się dobrze choćby z tytułami utworów, które goszczą na mojej półce bibliotecznej od bez mała 30 lat; czy poza cytatem tu podanym przeczytałeś choć jedno jego dzieło? wątpię, bo poza cudzymi mądrościami które podajesz na chybił-trafił ale bardziej na chybił nic mądrego nie udało Ci się jeszcze powiedzieć ani napisać po 2 latach obecności na orgu; nie daje ci to nic do zastanowienia? robić za mapeta to cała Twoja ambicja? J.S Robert Siudak.; skracanie końcówki brzmi okrutnie; to bolesny zabieg...! :) J.S Messalin Nagietka.; sam przyznaj artysto, że tylko dwie rzeczy na ziemi warte są uwagi: kobiety i diabły; :))) J.S w Twoich balladach więcej harcuje diabłów, muszę więc rzecz zrównoważyć...:) J.S
  12. Zosiu - sophia jest w Tobie; miód mądrości! :)) J.S
  13. dzie wuszko.; a zasię macane należy do macanta; ale barter to nie jest, raczej skarbówka; czyli przegląd skarbów; bo jak mówią księgi:"jego serce tam gdzie jego skarb"; :)) noskiem! J.S
  14. ostatni wers jest jak dopisek z całkiem innej bajki, innego wiersza; czytam jak żmudną składankę wielkiej ilości detali - brakuje mi chyżości fregaty pod żaglami natchnienia (polotu); ot - rzemieślnicza, solidna robota; J.S
  15. sen nieprzespany; tak - poezja to w dużej mierze pobudka świadomości; a tu leżaczek... J.S
  16. rozkojarzony panteizm; ale to mnie zaskoczyło: "klucz dzikich mew"...rzadko (bo raz na 10 lat) bywam nad morzem, ale mewy w kluczu to chyba nawet kapitan Cook nie oglądał na morzach... J.S
  17. uszy chociaż przygryzione płasko dobrze odbierają skoro pani jest jeszcze stanik pierś lewa po lewej prawa szuka prawa do pełniejszego oddychania dba pani o plecy rzecz to ważna w życiu brzuch jak brzuchomówca w wymownym milczeniu trzecim okiem pępka widzi dużo więcej uda i kolana mają wdzięk spaceru po śnie tak głębokim jak Rów Filipiński dziurki wszystkie dziurawe są i policzone zgodnie z normą ISO standardem BHP ciało musi mieć okna i drzwi i balkony wszędzie swoją pieczęć zostawiam i podpis
  18. "zbędne jęki" są tu zbędne; robi się nadto groteskowo; osikowy kołek ma zabijać lęki i fobie, a Ty je rozniecasz - jeszcze nie bardzo widzę i rozumiem - po co? pisałem chyba - ma to ostrze metajęzykowe; takie pisanie o pisaniu, krytyka krytyki, antypoezja; będę wyczekiwał, jak to rozwiniesz, po temat powraca; pozdrawiam! J.S
  19. trop mitologiczny wskazuje na kulturową proweniencję tego "chłopca" - niby syna peela, a może to jego alter ego...może ktoś z pokolenia które nadejdzie dopiero - hipotetyczny spadkobierca wiedzy i doświadczeń; kim jest zatem "saturn"? (w tytule z dużej - w tekście z małej) - przyszłością? historią rodzaju ludzkiego? ideą? marzeniem? chyba wszystkim po trochu... wiersz szlachetny językowo, jak zawsze u Ciebie, autorze - rozmach i plastyczna dotykalność rzeczy robi na mnie duże wrażenie; piękny wiersz; pojemny, bogaty; wyraz - piękny - jest tu jedynie adekwatny; gratuluję! J.S
  20. zatrzymało mnie "picie lodów czekoladowych z tobą" - mam dreszcze erotyczne; :)) jakoś nie lubię filmowych reminiscencji w poezji - za dużo grzybów w barszczu, i są już tylko grzyby - barszczu (poezji) nie ma; wszystko staje się wtórne; niepokojąco wtórne; pozdrawiam; .S
  21. Joasiu, na natręctwa nie ma sposobu; ale jako poetka wiesz dobrze, że trzeba bronić się przed schematyzmem; serdeczności! (także dla Małgorzaty); :) J.S
  22. przeczytałem z dużym zaskoczeniem; językowa inwencja koło Białoszewskiego, zaskakuje ciąg obrazowania sytuacji peela; wiersz nośny poetycko; podoba się! J.S
  23. TAK; teraz wiersz już nie tylko poprawny; ma dramatyzm pytania filozoficznego o sens bytu; o własne miejsce w Bycie; pozdrawiam! :) J.S
  24. ŁÓŻKOWY jogurt?! dobry i sklepowy... mam dziwne skojarzenia; chyba jakaś mania, albo to oczywisty lapsus językowy; a wiersz siedzi w banalnych obrazach (pierzyna, łóżko, ciała); ja zrobiłbym z tego dopiero fraszkę albo erotyk; a tu ni to ni sio; a sio! :) J.S
  25. przyznał rację głęboko uzasadnił i szybko zapomniał Mam nadzieję, że nie... ; ))) Dzięki, Jacku. Pozdrawiam. : )) i ja żywię się nadzieją; a nawet mam pewność, norwidowską pewność, że "zawsze są takie wiatry, takie żagle, tacy ludzie - co w pomoc przychodzą bezinteresownym, czystym, spokojnym kierunkom"; że to co wartościowe, prawdziwie duchowe, - ocaleje, będzie trwało i inspirowało; ten wiersz umieszczam w tak rozumianych kategoriach; pozdrawiam! J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...