
JacekSojan
Użytkownicy-
Postów
3 172 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez JacekSojan
-
H. Lecter.; tak, warto tę uwagę przemyśleć; pozdrawiam sylwestrowo! J.S Kieri-Śmiałek; hę?! gdy już coś do kogoś piszesz, to postaraj się, by było to chociaż czytelne; bo inaczej rzeczywiście - kołomyja. J.S paper_doll.; profesor św. pamięci miał zwyczaj rezonować o wadach rodaków i zamartwiał się losem polskiej kultury - sam był dowodem obalającym te lęki; marusia aganiok.; j.w. Magnetowit R. tę kwestię "zbiorowej wypowiedzi" już wyjaśniłem koleżance na orgu; a w kwestii "odlotu" - może to dobry sposób dla Małysza, by odleciał? :) J.S Franka Zet.; miło gościć; :) J.S
-
"jak się uda stworzyć coś z niczego, to wtedy bedzie o czym mówić; " Dnia: Dzisiaj 09:39:23, napisał(a): Marusia aganiok - to się udało tylko Panu Bogu; ale sądzę - że nie z niczego; tylko z mocy woli; dobrej woli; J.S
-
"jesteśmy dziećmi"...dziećmi wojny, Pana Boga, Ziemi, Czasu, Historii, swoich rodziców...co kto woli; a są już dzieci z próbówki... widzę, że i Pani udzielił się ten patos - komentarz od niego pęka... najlepszego w Nowym Roku! :) J.S
-
Absynt - likier na piołunie, bardzo popularny swego czasu wśród bohemy francuskiej; nadużywany powodował uzależnienie, majaczenia i drgawki; porażał mózg; chętnie zdegustuję - ale tylko kosztując... wolę wino! :)) J.S
-
trudno się nie zgodzić - poprawiłem i dziękuję! J.S
-
"Miasto wiwatowało, w kwiatach. Kończyła się moda, faza, epoka, życie. Groza i słodycz ostatecznego rozwiązania. Niech już najprędzej pierwsze bomby spadną." Czesław Miłosz Przeżyłeś - twoje. A nam zostaw urodę świata, która z nami rodzi się, tańczy i umiera... Koniecznie - bomba? Z bombą żyłeś jak z parasolem, gdy deszcz z nieba ognisty zstąpił w twoje życie; miałeś ty - Noe, poprzez potop milczenia przenieść słowo-pszenicę dla ociemniałych i skazanych. Jesteśmy dziećmi tych, których pochłonęła pustyni czerwień. Z twego ziarna chleb pieczemy. Ziemia wokół jeszcze jałowa, rodzi majaki; jak w gorączce. Nadchodzi Wielkie Przesilenie. Cieszymy się. Orzemy ziemię. Czytamy i piszemy książki. Nasze pragnienia takie płaskie jak dachy wielkomiejskich domów: mieszkanie, w nim rodzinna saga na dni i noce. Jutro będziemy wiwatować komuś albo sobie - swoje zdziwienia sącząc duszkiem, by - choć na chwilę poczuć się sytym, wtajemniczonym. Nasze prawo i nasza kolej próbować miód, kawior, ocet. Nie - poeto, z tobą razem świat nie odejdzie. W trzy wymiary tego świata wierzymy tak jak w Trójcę Świętą: jest Piekło, Niebo, jest i Dzisiaj. Stronica jest tak samo płaska jak telewizyjny ekran. W naszych głowach słowa zrywają się do lotu, a przez ekran podajemy dłoń przyjazną. Tej, której źródło wyschło w tobie - nadziei - mamy pełne studnie. Nie wspominamy. My biegniemy bo świat to olimpijski stadion, gdzie się nagradza tak za zwycięstwo, jak i za to, że się podjęło trud - dobiegło. Modlitwy - aby święto zakończyć szybko katastrofą - mamy przyjąć jako mądrość i ostrzeżenie twe? - naszą radość za głupotę? Jeśli modlimy się o bombę - to jedynie mamy na myśli bombę śmiechu, która zburzy urojenia. Każdy swojego stracha stawia na własnej roli. Wiwatujemy w osobie twojej świetne słowo - poeto z bombą. Bądź miłościw. Daj nam łaskawco trochę czasu, byśmy czcząc twoje dzieła dziś - poczuli, że bomby, które na nas spadną - twe słowo zmieni w rajski owoc.
-
ustanie wspólności majątkowej
JacekSojan odpowiedział(a) na Magnetowit_R. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zaskoczony, powalony; pozytywnie; ok! :) J.S -
Lilianno: twoja mania cytowania od myślenia cię nie zwalnia Jacek Sojan
-
mocno estetyzujący wiersz - działa na wyobraźnię; sugestia: a gdyby ostatni wers zapisać o spację niżej? wtedy te "pawie" by tak sobie jeszcze "wolno"...(?) piękny; J.S
-
Lilianno - twoje nowe wcielenie także nadaje się do kosza; a gdzie uzasadnienie?
-
Pasy bezpieczeństwa
JacekSojan odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"żeby nie utracić rozsądku źrenic" ---------?! co by to mogło znaczyć, ten "rozsądek źrenic"? a jeszcze "to" utracić? - czy autor skonsternowanemu czytelnikowi mógłby wyjaśnić tajemnicę tego zwrotu? wiersz dziwaczny, bo po każdych dwóch wersach z których sensem mógłbym się zgodzić, dwa następne podważają to przekonanie; a wszystko pewnie dlatego, że wiersz się tylko ślizga po pojęciach, nie podając żadnego dla nich kontekstu; to czyste rezonowanie bez odwołania się do konkretnej rzeczywistości; J.S -
za głupie cytaty powinno dawać się baty Jacek Sojan ps.; Lilianno - Twoja mania cytowania od myślenia Cię nie zwalnia Jacek Sojan
-
przemiły Imienniku ja nigdzie nie napisałem, że mały Jacuś wrzeszczy i tylko łańcuch wycięty z kolorowego papieru przez małego Jacusia wrzeszczy jakby był z innej planety Pogmeraj deczko w swojej pamięci. Jak miałeś kilka lat mama kupiła przed świętami kolorowy papier (czasami się trafił taki podgumowany) wycinałeś kolorowe paski, sklejałeś kilkumetrowy łańcuch i robiłeś zabawki. Łupiny orzechów oklejałeś kolorowymi papierkami po cukierkach wieszałeś na choince. W ostatniej chwili rodzice wieszali długie kolorowe cukierki, które cichaczem zrywałeś i w ukryciu pożerałeś, a oni mówili uśmiechając się przy tym "coś te cukierki parują". Nastrój wywoływały świeczniki z kolorowymi świecami - pierwszą świeczkę zapalano wraz z pierwszą gwiazdką (wszyscy uważali aby nie było pożaru). Jak te dawne ozdoby wrzeszczą na dzisiejszej skomercjalizowanej choince - gdzie wszystko jest doskonałe "made in China". Może jeszcze przypomnisz sobie pierwsze elektryczne lampki - w sklepie były bardzo drogie a Ty sam kupiłeś: żaróweczki, oprawki, drut i zlutowałeś. Taki obrazek wspomnieniowy. Pozdrawiam Świątecznie Jacek ależ mały Jacuś we mnie pamięta te nieszczęsne łańcuchy wycinane z kolorowego papieru i klejone klejem, który potem zbierany był ze ścian, mebli, gaci i sufitu przeznastępne 2 miesiące; byłem (i jestem) manualnym inwalidą; cieszę się, że jeszcze radzę sobie z łyżką i szczoteczką do zębów... ech...czasy; czekają Jacku na godne pióro...(!?); Jurku, czy Ty jesteś aż tak Szalony, że czekasz aż Ja "wyciągnę nogi?! chyba na sofie albo na kocyku...cyganka wróżyła mi, że będę żył bardzo długo, coś ze 164 lata; to wystarczający okres abyś Ty zmądrzał a ja zgłupiał do reszty - bez reszty; 1000 lat Ci życzę, w zdrowu, z Muzami na kolanach; i uśmiechu - do lustra; :)) J.S
-
piękna gra zaimkami; ale nie jest jasne (to tylko poszerza interpretację), co rozumieć przez zaimek "z nim" ("ja") - z dzieckiem? czy z tym "młodym" - (jeszcze) "ja"? bo że "on" ("z tobą") "z tamtą" jest zrozumiałe.... i czy życzenia świąteczne są częścią wiersza? bo święta zastają nas w różnych sytuacjach, i o tym też ten wiersz... życiowy, zwięzły, wymowny; piękny! pozdrawiam światecznie i Noworocznie! Najlepszego! ani Oxyvia, ani Fanaberka nie jest początkująca...to jakaś manifestacja? to już chyba lepiej dać sobie spokój z orgiem, skoro aż tak.... J.S
-
Herbert przewraca się w grobie
JacekSojan odpowiedział(a) na złamane skrzydło utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
---------------------->>>>>>chciałbym pochwalić, ale wiersz w tej postaci jest dla mnie nie do przyjęcia, a myślę, że i jego patron, Herbert, miałby wiele do zarzucenia odnośnie kwestii smaku; -
tak! :)) podoba mi się taka korekta; dziękuję! pewnie skorzystam z podpowiedzi; pozdrawiam! :)) J.S
-
z panem Gienkiem o drzewach
JacekSojan odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mam wrażenie Stefanie, że już to gdzieś czytałem...odgrzewasz stare kluski? :) i wiersz ten od zawsze bardzo mi się podobał, poprzez kontrapunkt ludycznego spojrzenia na rzeczywistość od strony opinii o peelu (co to po "komnatach" - można czytać - po naukach, książkach...) i praktyczności w postępowaniu, jeśli nadarza się "okazja"; bardzo mądry wiersz, życiowy, jak zawsze u Ciebie - Stefanie; prostolinijnie a dobitnie; i zabawnie, lekko.... :) J.S -
Panowie i Panie Poeci
JacekSojan odpowiedział(a) na Jurek Szalony utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jedynie, można zapłakać - Panowie i Panie. Ostatnio edytowany przez Jurek Szalony (Dzisiaj 20:56:35) -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Dzisiaj 10:35:24, napisał(a): Jurek Szalony Komentarzy: 158 Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy Sokrates jakby to nie czytać - czyta się jako paszkwil na innych poetów, na "beztalencia"; ale przytoczona myśl Sokratesa działa zwrotnie, i autor, Jurek Szalony jako peel poucza innych, jak należy pisać, i czym są ich obecne dzieła...cóż, wystarczy poczytać sobie znakomite osiągnięcia artystyczne autora wiersza, aby szybko zrozumieć, że to monolog do lustra megalomana, który "nie myli się nigdy"; a z wygłaszającym bezustanne monologi w formie paranoicznej katatoni nie sposób polemizować - dlatego, odnosząc się o przytoczonego tu cytatu "zapłakać" nie tyle "można" co trzeba, a i zaśmiać się można, choćby półgębkiem na półdupku; tylko zastanawia świadomość szaleństwa Szalonego Jurka.... J.S -
Stefan Rewiński.; ładny jesteś, ładny! :)) Agata Lebek.; tak, wino obowiązkowo - może być grzane! -jakie poprawki?! jakie?! pozdrawiam Świątecznie: J.S H. Lecter.; mądra, słuszna uwaga: w magiczny czas wszystko nabiera magicznego wymiaru; tylko kto zechce czytać ten wiersz w lipcu - jeśli las będzie mącił w głowie, i góra, i kocyk?... :) J.S Jurek Szalony.; rytm jest jako był, rym się zbył i w gawrze śpi; wigilijne Szczęść Boże! :) J.S M. Krzywak.; ze świętymi Tureckimi się nie rozmawia bo ci poprzestają na monologach; pozdrawiam! :)) J.S
-
pozdrawiam znad pogrzebu karpia i stypy po nim... Niechaj Pogoda Świąt trwa u Ciebie cały Rok! serdeczności! :)) J.S
-
ogólnie pozdrawiam Imiennika; u mnie "disco" słucha jeno córeczka i podryguje wraz z całą Ziemią; a mały Jacuś nigdy nie wrzeszczał, nawet gdy miał powody, tylko zastanawiał się, dlaczego niektóre kobitki wyglądają jak święteczne choinki całoroczne, i ciągle dobierał się do słodyczy, cokolwiek to teraz znaczy... :)) serdeczności Jacku - Wesołych i Świąt i całego Nowego Roku... :) J.S
-
:)) czytaj sobie Witku po słowiańsku; pozdrawiam! a dla Adama imieninowe Sto Lat! :)) J.S
-
Serdecznie i świątecznie Zosiu - niech Sophia zawsze ma nad tobą władzę a Ty nad nią! :)) J.S
-
równie pachnąco i gwiazdkowo Kasiu - serdeczności! :)) i kasiuballuj! a niechby i Rok! :)) J.S
-
zapach jedliny i rosnące zegarów tarcze – ich cykanie wśród rozżarzonych gwiazd pod drzewem nocy pod konarami obwieszonymi obręczami orbit srebrem zodiaków łańcuchem komet złowróżbnych słychać Kolędę chrupie siano w pysku turonia osła wołu anioły wchodzą w ciche miasto w windach wściekle tupią diabły anioły idą skąd płacz dziecka przenika mroźny mrok galaktyk i wraca wraca po dwóch tysiącach lat a my przy stołach i spadnie śnieg i przyjdą goście i cud się zdarzy prostych słów pod drzewkiem świerka drzewkiem jodły