
Iza Smolarek
Użytkownicy-
Postów
256 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Iza Smolarek
-
Wczorajszy
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zdecydowanie haczą te wersy: to źródło wiarygodnej informacji więc przyzwyczajenia i sentymenty nie będą brane pod uwagę Kręcę też nosem nad puentą - trzecia zwrotka jest tak dobra, ze ostatni wers tekstu wypada bardzo blado; wręcz ma się wrażenie, ze jest "na doczepkę". Pozdrawiam serdecznie - -
Teorie w praktyce (a może odwrotnie)
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na pierwszty rzut oka - łyknęłam jak sensowny traktat egzystencjalny. Na drugi wiedziałam, że przefilozofowanie nie broni pustej formy i kilku egzaltowanych zwrotów w tzw. puencie. Szkoda, że nie mam zwyczaju poprzestawania na pierwszym rzucie. pozdrawiam, -
samotna moja cielesność
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Ewa Emmerich utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tytuł ostrzegał mnie, żeby się nie zbliżać. Zignorowałam to. Dotarłam do psiej cnoty (zbiła sie w wymowną kupkę z zaszufladkowaną tęsknotą) i już wiem, że marnie skończę, jeśli zagłuszę w sobie instynkt. -
Pieśń Wspomnień
Iza Smolarek odpowiedział(a) na simon thot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sam ton, byc może, nie. Ale jeśli za tonem podążają słowa - wyrtychy, słowa - drelichy, to co wrażliwszy czytelnik może nie przełknąć skomasowanych emocji Autora. W końcu czytamy nie po to, aby litować się nad twórcą. Szumne, w zamyśle, bywają odezwy i manifesty skierowane do mas. Wątpię, aby Twoja Babcia przedkładała poruszenie Ducha w narodzie nad poruszenie Ducha w poszczególnych osobach. Do poszczególnych nie dotrzesz szablonem. -
Modelowo znajduję w Twoim wierszu wszystkie grzechy główne poetów. Zawsze to jakieś wyróżnienie. O ile w jednym szeregu nie znajdzie się tysiąc podobnych grzeszników.
-
Pieśń Wspomnień
Iza Smolarek odpowiedział(a) na simon thot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po uwadze na temat długości choroby babci, ciężko jest o konstruktywną krytykę, bo zaraz znajdą sie tacy, którzy zakrzykną, że szargam. Nie będę więc szargać, spytam tylko na boku: czy o wielkich sprawach da się mówić cicho, bez patosu? I czy czujecie, jak wielką siłę wyrazu ma szept? Pozdrawiam, Iskra -
Świadek w afekcie
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
padlinożercy użerający się w walkach o lepsze kęsy pod względem estetyki rozłożyli mnie na cztery łapy. To się nazywa naturalizm (zabieg dosłowności, nie rozłożenia mnie, oczywiście)? I czy to jest konieczne? -
za grosz
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poezja rymowana zawsze była dla mnie magicznym: abrakadabra! A tych, którzy - na moje wyczucie- nieźle ją tworzą, traktuję jak zdolnych szarlatanów ;) Podoba mi się tekst, wartki i skrojony na miarę - mam tylko wątpliwość przy kilku łamaniach - czy nie powinno być konsekwencji przy sposobie przenoszenia myśli do nowego wersu? W większości utworu wygląda to tak: niej się zatopił bard skacowany, w taniej gorzale rozpuszczał wodze, bawiąc się przy tym ponad swe stany tymczasem raz po raz pojawiają się (nieregularnie! i w tym ich ból!) takie koziołki: gdy mu ukradkiem rzuca pod nogi bóg, grosik jeden skopany butem gdzie drink nie byle jaki, w lokalu nie byle jakim, nie aż tak drogo Pozdrawiam serdecznie - Iza Iskra -
okno z kratami. okno bez krat.
Iza Smolarek odpowiedział(a) na smykusmyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tekst ciekawy, ale mam wrazenie, że to raczej luźny zbiór myśli na dany temat, niż zgrabnie poprowadzona narracja liryczna. Szkoda, że całość nie ma spójności - nawet wersyfikacyjnej. -
dosłownie
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak. Trzeba mnie skrytykować. -
po.pijawka
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobra, przyznaję, że Grochola:)))) teraz czekam na łagodną karę. -
[kim chcę zostać jeśli kiedyś dorosnę] cz. 1
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Ona_Kot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
na przełaj usiłowałam pójść, prostą drogą usiłowałąm pójść i okrężnie też usiłowałam. Nic mi z tego nie wyszło, oprócz niemiłej dosłowności wiersza w ustach. A gdyby tak odrealnić, zostawiając większe pole popisu dla wyobraźni Czytelnika? A gdyby tak pograć słowami, jak w kulki...? Hę? -
you're right. i'm left
Iza Smolarek odpowiedział(a) na joaxii utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do trzeciego (na dwa) płynie głądko i aż się prosi o dalej. Dalej, niestety, już się nie prosi i jakby nawet powoli przestaje płynąć. Moralność zrywająca z kręosłupem przekonuje najmniej. -
po.pijawka
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dwudziesta trzecia trzynaście ruszam tyłek jakiś poeta na motorze wypisuje zmęczenie na początek zapyziałą aleją tam gdzie strach bierze ostry zakręt lądując między parą wybladłych studentów Jego lewa część półdupka kuli się od teorii prawa i uczuć które intensywnie żywi do swojej wspaniałej małżonki sporo czyta więc wie co się kroi blisko zasyfiałego śmietnika kłóci się ze zdrową granicą i defetyczną kolacyjką skądinad to jasne że nie kontempluje się w takich warunkach o brak głowy nietrudno więc do reszty ją tracę zahaczając o poetę wyprężonym wzrokiem choć niekoniecznie jest w moim typie dwie szybkie setki i już będzie kici kici jezus maria poeta myśli podobnie -
dosłownie
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze. Teraz będę się nieelegancko i niepoprawnie tłumaczyła za wiersz. Poprawiona wersja szlachetniejsza, owszem i chyba nawet bliższa mojemu uchu. Okno Bezetowe zdecydowałam się usunąc, ponieważ nie wnosiło do tekstu nic poza mile łaskoczącymi podniebienie dźswiękami oraz pojedynczym zachwytem Czytelników bardziej łasych na słowa, niż na ich sens ;) (NecRomeczku, na pociechę dodam, że okno leży w specjalnie przygotowanym, drewnianym udełeczku, gotrtowe, aby stać sie podarunkiem dla Ciebie ;)) Z dedykacją, ma sie rozumieć!) Do cichego pierdolenia... przywiązałam sie, no cóż, jak głupia, ale z tym większym przekonaniem eksmitowałam wyrażenie z tekstu. Na korzyść tego ostatniego, jak widać ;) Cieszę sie, ze wiersz brzmi mocno, co mam się nie cieszyć, skoro efekt zostaje właśnie osiągnięty ;) (komercja, Bezecie, zamknij oczy i wiedz, że to komercja ;)) Romanie, pierwsza zwrotka też była podobnie łamana i nie płynęłam tak gładko (w pierwowzorze), ale uszlachetniła się w miarę upływu czasu (uszlachetniający upływ czasu - to coś, co nie grozi kurom) - bardziej jednak leży mi wersyfikacja dalszej części, stąd też poważnie zastanawiam się nad przemeblowaniem jej. Wszystkim natomiast dziękuję za przeczytanie, a interpretacji wiersza chętnie wysłucham. Na stronie ;) pees - prywata!!!!! a gdzie jest Mirek Serocki, no, gdzie??! -
dosłownie
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kochani, kochani! Wersja poprawiona! W kruchym świetle dnia widać to inaczej, niż w stabilnej ciemni nocy ;) dosłownie huśtam się na krawędzi odwróconej piramidy granice mojej skóry nie trzymają się rozsądku ani trochę bardziej niż chude trawy wyobraźni wymyśliłam ciebie i teraz mam rzeczy nabierają pewnych kształtów wtedy staje się jasne że lepiej je widać jeśli kłamię a kłamię całkiem serio Za karę nadziewam gardło na suchy badyl bo okno jest w połowie otwarte a nie jest Poruszam w ustach palcami kiedy nie pomaga ani to ani sio Coraz głębiej werżnięty w podniebienie określasz się poetą znam historię - już dwie o własnych siłach oswobodziły się z ciebie i poszły prosto w szkodę Mnie też przejęzyczysz -
dosłownie
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
huśtam się na odwróconej krawędzi piramidy granice mojej skóry nie trzymają się rozsądku ani trochę bardziej niż chude trawy wyobraźni wymyśliłam ciebie i teraz mam codziennie szczotkuję ryżym stanem rzeczy nabierają pewnych kształtów wtedy staje się jasne że lepiej je widać jeśli kłamię a kłamię całkiem serio za karę nadziewam gardło na suchy badyl bo okno jest w połowie otwarte a nie jest poruszam w ustach palcami kiedy nie pomaga ani to ani sio nawet ciche pierdolenie o zmroku coraz głębiej werżnięty w mózg określasz się poetą znam historię - już dwie o własnych siłach oswobodziły się z ciebie i poszły prosto w szkodę Mnie też przejęzyczysz -
jezioro retencyjne
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Tomket utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja wyrzuciłabym ostatnie trzy wersy pierwszej. Natomiast jeszcze nie nastał czas zmiany puenty. Przynajmniej w moim odczuciu ;) Pozdrawiam Anępe i Keta, kzk -
psilocybe cubensis (Autor: Iza Smolarek i Tomket)
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze, dobrze, po kolei. Joint w zestawieniu z oddechem nie pasuje, czy każde z nich jest niepoprawne, nawet, jesli oddzielnie...? A forma drażni - czym? Proszę o szczegóły, będę się nad tekstem znęcać. Pozdrawiam bardzo! -
psilocybe cubensis (Autor: Iza Smolarek i Tomket)
Iza Smolarek odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podczas zabawy piórem za nic nie mogłem skupić się na płynnym tekście pamiętasz czytałem ci wtedy książkę o grzybach pytalaś czy można je żuć jak twardy kawałek mięsa opowiedzialem wtedy o czerwonych ulicach i domach falujących pod stopami o trawnikach w pistacjowym odcieniu rosnących miarowo metr po metrze o sklepie w którym każdy joint stawał się długą kolejką młodych ludzi czekających grzecznie na pierwszy oddech jakie ładne powiedziałaś czy lubisz komplementy -
jezus maria, aż tak...?
-
Piaszczyk! Bez przesady! ;) skomentuj, ja Ciebie proszę...
-
po torusie do miejsca gdzie literatura znajduje ujście a słowo delikatnie podrażnia mam ciebie pełno i niemal wszędzie chora na lata zawiłości tak sobie myślę skąd o mnie tyle wiesz i ile jeszcze zmieści ostrze języków a co z tego do nas przywyknie mówią bawi się - i faktycznie wymyślasz jeziora dla przytulności raków nurkując w znaczeniu odwrotnym oni są dobrzy a my? mrużąc puszczamy kaczki
-
Na edytowanie nie mam w sobie iskry. Ale podpowiedzi, proszę bardzo, mogą być.
-
Za dużo, racja, przyznaję się Bartoszowi bez najmniejszego zbędnego mruknięcia. Całość bardziej na warsztat, niż na wystawę. Ale taki upał, takie dni. Pozdrawiam, Iza Tłumacząca