Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Iza Smolarek

Użytkownicy
  • Postów

    256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Iza Smolarek

  1. Już nie, Romczku (a'propos PS) Wersja zmieniona: impresja błękit jest zielony i czernieje od środka. perkozy bełkocząc łażą po błocie. ostatnie osy napędzają nasze zmysły w górę. daleko stąd dwadziescia dwa stopnie rozgadane gołębie i niteczki pajęczyn ludzie zdejmują z twarzy. pisząc owijamy się szczelniej w październik. wilgoć przewierca każdy akapit. zawsze myślałam że układanie słów jest kaprysne jak czapla i trzeba dać czapli pierwszeństwo tymczasem od tygodni podaję śniadanie z zegarkiem. ciche klik oznacza że właśnie odwiedziła nas wena i odtąd przeszkadzać można jedynie wybiórczo. twoja prędka jajecznica smakuje też sąsiadowi. przymykamy oczy na jego małopolskie maniery. on wybacza nam łaskawie nieróbstwo - z pisania wyżyć się nie da. [pamiętasz upiłeś się z nim w ciemnej koszuli. rozmawiałeś wtedy w czterech językach aż wykończony nie znalazł pomiędzy nimi swojego. po drodze obok śmiesznej figurki wieczystegochrystusa zbudowalismy ze słów i gry świateł jego portret. chrystus władował nas potem w cholerny korek aż do bastogne]. po pisaniu wychodzimy na ptaki albo na łóżko. ptaki są rozłożyste i ciepłe. brodzimy po łydki w trawie a zmiksowane spojrzenia sennego rosmalen głaszczą nam gardło jak siwy alkohol. spójrz połataliśmy już wszystkie strachy a tyle jeszcze mamy sobie do milczenia. o tym nie piszemy bardziej niż o stopach ramionach sąsiedzie. czerń na brzegach błękitnieje zielono. perkozy zrywają się do lotu.
  2. pomimo najszczerszych chęci, wiersz nie chce się tak zwersyfikować, jak bym sobie tego życzyła ;)
  3. - Kotu błękit jest zielony i czernieje od środka. perkozy bełkocząc łażą przy kanale. ostatnie osy napędzają nasze zmysły w górę. daleko stąd dwadziescia dwa stopnie rozgadane gołębie i niteczki pajęczyn ludzie zdejmują z twarzy. my pisząc owijamy się szczelniej w zardzewiały październik. wilgoć wwierca się w każdy akapit. zawsze myślałam że układanie słów] jest kaprysne jak czapla i trzeba dać czapli pierwszeństwo tymczasem od tygodni podaję śniadanie z zegarkiem. ciche klik] oznacza, że właśnie odwiedziła nas wena i odtąd przeszkadzać można jedynie wybiórczo. szybka jajecznica smakuje nad wyraz tobie i sąsiadowi. przymykamy oczy na jego małopolskie maniery on nam łaskawie wybacza nieróbstwo - z pisania wyżyć się nie da.] [pamiętasz upiłeś się z nim w ciemnej koszuli. rozmawiałeś wtedy w czterech językach aż wykończony nie znalazł pomiędzy nimi swojego. po drodze obok dziwacznej figurki wieczystegochrystusa zbudowalismy z gwary jego drewniany portret. to było śmieszne dopóki chrystus nie władował nas potem] w cholerny korek aż do bastogne]. po pisaniu wychodzimy na spacer] albo na łóżko. spacer jest rozłożysty i ciepły. brodzimy po łydki w trawie a zmiksowane spojrzenia sennego rosmalen głaszczą nam gardła jak siwy alkohol. spójrz połataliśmy już w sobie] wszystkie strachy a tyle jeszcze zostało chmurzenia. o tym nie piszemy] zatrzymując się bardziej na stopach ramionach sąsiedzie udach.] czerń na brzegach błękitnieje zielono. perkozy zrywają się do lotu.]
  4. [quote]i przed panem stanie nagość a gdyby i zastąpić: a lub w ogóle wyrzucić?
  5. Dziękuję za radę. Na razie nie skorzystam, za to poprzyglądam się Twoim akrobacjom z piórem, wierszem i cukrem - może przyda mi się w przyszłości. Zawsze lepiej jest znać słabe strony potencjalnej konkurencji ;) pozdr. kurka
  6. ale! zaraz tam nekrofilia. Po prostu inny temperament :) podoba mi się - Ta Która Zostaje Dłużej ;)
  7. Togo i fufu? Toż to czysta pewresja! gdzie Mod3???
  8. Mirku, spalisz się na panewce...! ;)) Ale szlachetna zielenina, to niezła fucha. No, dooobra, mogę sfrunąć niczym gołębica i urozmaicić zielski los pokrzywy. (dla Mod3- cały czas mowa o ścisłym przesłaniu wiersza)
  9. Zaraz tam plagiat. Lepiej brzmi i tyle.
  10. zależy. w zasadzie do spraw trudnych zwykło się wnikać od spodu (co daje efekt dramatu) weźmy na przykład egzamin: "splot zdarzeń przeszłych a-verbum" między zwojami myśli a - wystarczyłoby trochę inkluzji - świat to przepis na omlet
  11. To się robi tak: bierze się kwiatek i idąc (jeśli sytuacja tego wymaga) lub stojąc (jeśli sytuacja tego wymaga) odrywa się płatki. Najpierw trzeba zadać sobie konkretne pytanie, a później przy każdym kolejnym płatku powtarzać: tak, nie, tak, nie, tak... Z braku kwiatka biorę wiersz i widzę, że spowite wargami ptaki zdecydowanie na nie (dobrze, że odleciały), przełożone wrota z umkniętą bajką plus przejście między kolejną zwrotką - również (i na od - podobało mi się i sądziłam, że ten styl zastosujesz w całym tekście; mam teraz jednak wrazenie, że to nie efekt, a efekciarstwo), strąceniec już owszem, ale kosztowanie języka woła o pomstę do tych, do których zawołać jeszcze w tym miejscu można. Z kwiatka, ups, wiersza, wychodzi mi więc ostatecznie jasna odpowiedź: nie. I tego postanawiam się trzymać. Pozdrawiam, Iza
  12. Ja dałabym tak: jak gdyby nigdy nic przez próg użycza się gdy brak szklanki z cukrem nie pamiętam kiedy rozsypane słowa zamiotłam pod siebie chciałam mieć więcej pijąc ze smakiem a przecież nie słodzę - teraz jest rytmicznie. Pozdrawiam, dając futrzakom dyspensę na pozdrawianie ;) Kura rozkocona na amen
  13. A gdzie można Twojego śpiewania posłuchać...? W jakich okolicznościach? ;) zaintrygowana Iskra
  14. Mirku! Co prawda obsada głównych ról już zakończona, ale ktoś musi też w końcu robić za niemiętowe zielę :) Zgódź się, zgódź, załatwiomy Ci niezły wakat! - (kurka kurowa) 1/3 osoby boskiej pees i pozdrów Ojca, jak najbardziej!!!!!
  15. najpierw pees nie pasuję do pasa ;) teraz tekst właściwy: lepiej pasuje mi: wyłącznie egzaltowany kurz unosi się siwo nad bramy nie zadrżała ręka nie pękła sześć sęków jęczy - to część damy do dali damy do bliży igiełką żłobi korytarze - to pik każą żuć miętę po wypadach językiem zębami ściskam liście ___________________________________ ale może moje lepiej jest nietwoim lepiej? Lepiej wypalmy miętowe ziele ;) Pzdr. Duch św.
  16. drogą w poprzek na przełaj znów w poprzek wtedy rozmiarami przekroczę jakieś moje i Twoje granice. - tak jakoś bym dała :) pees przejrzę cykl, jasne. Niemniej uwagi, które napisałam w poprzednim komentarzu jak najbardziej aktualne. Pozdrawiam bardzo, Iskra Kura
  17. Kotko :), Kiciu ;) Pozwoliłem sobie trochę powywalać, gdyż "Mniej słów, mniej szkód", jak mówiła pani Lipton. ps. Jam Kot, Ty ona Kot, więc Kicia ;) Kot spośród piór Kury (Izy Smolarek)
  18. Nie słodzisz, ale nie unikasz cukru w potrawach. On, biedaczysko, uważnie czyta listę składników, zapominając że siesta (a choćby i koma), to integralna część smakowitego posiłku ;) przytulam słodko Kot spośród piór Kury
  19. Jako Kara Been w Kara vanie? ;)
  20. Z tym,że nie o kpinę tu chodzi. A o czysty marketing poezji.
  21. Szkoda mi cichego pierdolenia o zmroku z pierwszej wersji :( Może o świcie? Poetko, co z cichym pierdoleniem o świcie (brzasku)? Czyż nie brzmi poetycznie? Ale do rzeczy ... ma być o wierszu. Hmmm, nie wiem, naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Podoba się, ale to przecież miałkie do niemożliwości. Dobrze się czyta - troszeczkę bardziej serio. Czytam wiersze autorki od dwóch lat. Rozumiem (kilka z kilkudziesięciu) od dwóch miesięcy :( Nie tracę nadziei :) Tomcat (z konta Autorki, co przecież widać, więc po co o tym pisać?)
  22. menada synaps wiru W dytyrambie ??????????????????????????????? słodki jezu!!! Kot (z konta Kury - Iskry)
  23. "mielę miekką miętę" - to mi się podoba i to jedynie rozumiem. Reszta, cóż, nie mnie sądzić wielkiego Wolanda (bez kpiny, naprawdę bez kpiny) tomcat (z konta kury)
  24. Rozumiem. Dlatego na wstępie zaznaczyłam, że dedykacja wiersza właściwie sznuruje mi usta. Jednak tutaj wstawiasz tekst nie po to, aby dotarł do Twojej Mamy, ani po to, by kontunuować swoją terapię, tylko po to, aby skierować go do konkretnego odbiorcy, który - stety lub nie - ma prawo kręcić nosem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...