bazyl_prost

Z niczym; czekam na nadejście okresu. A. w życiu nie słyszałem gorszej bzdury, to awaria nie powinność, ukryj sie za szybą, przyjdzie aluminiowy rycerz...

z czymś walczysz tylko nie rozumiem z czym...?

shinto potępia holokaust, bieda dla autorów zagłady

wszystko jak prazupa

aluminiowo krzemowy dom boży zaprasza

katuje sie umysł a mięśnie dygoczą to umysł pracuje dla mózgu krew toczą i stara sie ciało w życia tkwiąc uporze aż nie może bo wszystko byłoby gorzej

nieba błękit tobie przynoszę tuszę że prawdziwy...

nie trzeba anorektycznych opiekunów, "odgrobnych" imperatywów, cisnienie takie jak wrastanie lasu spokojne, nie trzeba też hucznych arogantów, przestrachy własne wystarczają, i tyko zakopane chińskie jajo - umowne przeczenie-memento mori

narzędzia różne, poezja narzędziem zrozumienia, a źródło inspiracją...

cóż różne sa dysfunkcje, czerwona porzeczka

to przez piosenkę 100 lat wirus umysłu

Ziemia to nie to nie śmierdzący kompost zamieszkały przez węże które trzeba deptać, to żyjący organizm Gaja która chce byc piękna, gorączka złota to nie jedyne oddziaływanie na Ziemii zbudowanej głównie z Krzemu i Glinu jak jin i jang, jin piasek jang aluminium/Glin

troche przesłodzone ale optymistyczne prawdziwie

klaustrofobiczne i wampiryczne

chwile, nie chwile

wielki ogrom bóstwa Matczynego mieszka w Krzemowym zamku pod bramą Rycerz aluminiowy nie przyszedł walczyć wszystko wywalczone miedzy krzemem a glinem nie w posoce wojen żyć nam dano nie oczekuj wilków ni wielkich wybuchów cicho szemrze strumyk chłodny zaprasza do wcześniej każdego dnia

nie chce czekać na śmierć, co ty wiesz o Ziemii kredensie...żal

dziwne znowu o miłości do niewłaściwych ludzi?

nawet Egipcjanie tak świata nie budowali

po przodkach zostały czarne grzybki nie wiem czy chcesz taki scenariusz indyjski?

strasznie nawet bardzo to archaiczne jeśli po prostu nie chore, odrzucenie

pisze pani o jakimś czerwonym internecie, jeśli pani lubi czerwony to nie ze mną, już dawno natura określiła to kwaśnym smakiem, nie kumam tego wiersza żeby powiedziec prościej , a dokładniej nie chcę zakumać, gdyby nie strach przed czerwienią mielibyśmy wszyscy hemofilię , chyba tak

wszystko ma swoja kolejność, nie trzeba bólów tylko dojrzałości

wielkie wybuchy niewielkie jak komórka macierzy zwinięte w materialny mechanizm natury protony ogniste i pióropusze uników wiją się nici sploty w wielkim chemicznym humorze nie rozróżnisz wymiarów ogromu czym życie gdy usychać umiesz tylko z tęsknoty? lata władzy mieczy przeczą istocie rzeczy na szczęście natura z na kwaśne czerwone owoce które chronią nas przed wampiryzmem

stare czerwone emocje tylko w starym kredensie...cóż