teraz lata przy moim oknie
i bezczelnie bezcześci siebie
ukradł pióra gołębiom
i umrze zadziobany
marny los
szuka ptasiej dumy
nie znajdzie
brakuje mu tchu
na kłamliwą pieśń
czupiradło
wstrętny sraluch
z brzydkim dzióbkiem
i cudzymi piórami
muerte to zbyt milo
to w zmysłach jest odpowiedź, droga do gwiazd, nie w rokendrolowej huci i nie greckich wylewnościach, niektórzy nie wiedzą co to zmysły bo są jak stara tapeta :-)
już nie wypatrują
już myślą że za późno
prześladowani przez zwidy
ni dachówki nad głową
kolorowe tabletki
grają na zwłokę
dla strachu
leniwe meble których nikt nie chce odnowić
potomkowie onych cierpią katuszę
czas poprzesuwać te graty
schizofrenia ob2
pierwsza litera obóz
druga litera wahają się słowa
-bomby dwie
konkluzja ból głowy migrena
krok dalej noiseman sound insect
głośna japońska bajka
o ciepłej pani oddziaływaniu
"always fresh"
godzina sucza
psy mądrzejsze
boją się
koty bezkrwawo milczą
przyzwyczaiłaś mnie do wylewności
uczucia malinowe
jak kombajn zagłady
przepaść której nie ma
nie chcę być krwawą bestią
umiarkować trzeba miłość
by nie była nadmierna
dla Ciebie
nie przesładzam
nie pragne zbyt wiele
lubie bez słów z ością
i ocham bez K