bazyl_prost

trwałość nic więcej nic mniej czasami to koszmar

myśli gęstsze od wody takie nie takie a lżejsze od ziemii/Ziemi wieszam je bezpiecznie na kamiennych arabeskach

kiedyś wszystko było jedną kropką i urosło a może zmalało olej muszę kupić patelnia to już nie kropka a może to był wielki wybuch

haiku to klimat nie rymy

a jak ją głowa rozboli to napisz haiku mnie krew zalała

zakrawa ferrytycznie

oni krążą raz bliżej raz dalej żyją tym samym sobą kłócą się jak któregoś nie ma jakoś się godzą

czy nie masz podkrążonych oczu?

dla mnie to już poezja ,poezję można odnajdywać w prostszych rzeczach

macie słownik niesiermiężnych wyrazów polskich, jak nie pan rzeźnik to krzyżacy...?

to wszystko jest poukładane ma szkielet on brzmi tak że ciało otula kości kiedyś nie było kości tylko szkielet struna kiedyś nie było że było jak była jakaś gwiazdka to było dobrze bieda, hel to było coś jak ktoś zagrał hel to już było nieźle coś wymyśl coś

tam gdzie nic nie bieży nic cię nie dotyka tylko echa trwałości tylko troche nudno czasem strasznie lecz o co się bać ciepła słowa więcej więcej

świerszczem tak jakby wszystko gra (te oczy,ten dźwięk świerszcza) delikatny i zielony szmer

tak to jest niezłe tak tak tak to ja to ja to ja to wy to ty?

Nic ale to nie była klaustrofobia jak oddech i geometria ślepca czegoś kogoś kogoś