gładki jak plusz
jestem
już całkiem wylizany
wrażliwym okiem spoglądam
niczego też nie żądam
oglądam
nikt mnie nie schwyci wcale
ni nie oszpeci w chwale
parskam
piję wodę
wspaniale
mgławic złowieszczych się lękam
O boska Boska Beatrycze
chyba popadam w banał
bo z tej miłości to ja już usycham
marnieję bez Ciebie
łysieję
wracaj już z tej Anglii
gdzie ostatnio bywasz
Enigma już wysadzona
nie jest tak źle
w polskim kraju
chcę zabrać cię do rajów
STRASZNE
ale na pewno jesteś fajną Basią moja mama nazywa się Basia właśnie miałem problem z ferrytycznością pokłóciliśmy się o skórkę myszy to była taka praca plastyczna