nie wiem co Ci powiedzieć
nie wiem czego chcesz
masz więcej niż kiedyś chciałaś
będzie więcej tego co chcesz
łagodne nasze drogi
splecione nasze ręce
czy może obiad błogi
czy może pisać więcej
stwórcze moce w Tobie
i kino oby w normie
pajęcze sieci twoje
obcasy niezbyt zdrowe
myślę o Tobie stale
tak dla samopoczucia
bądźmy już razem stale
nie będę ci wyrzucał
by miło trwało nam
i bez zgryźliwych dam
facetów miłych
wierszy nie zgniłych życzę
całusów chętnie zliczę
rumień i rumieniec
w jednym stali domu
rumieniec na dole
rumień trochę wyżej
i wiedli życie niechcianych
wyrzutków
nikt się nie zlitował?
taka bajka błoga
płaszcz się rozbiegł, zwierzątka poszły jeść kwiatki i pić sok pomarańczowy,powiedziała do zobaczenia któraś modo zimowa, odjechali zieloną karocą która jeszcze nie kwitnie
w woalach
maskach
szkielety w ciele
montują różne jakości
latem w niedziele
blużnimy słodko
ferią rozkoszy
czasami mamy też gości
w kwiatach toniemy
wciąż głodni morza
ból głowy niwelując
i chęci nasze budujemy
coś dodać, czy coś ująć?