dlaczego dusisz moją miłość do niej
kochałem ciągle jak boginie
pozwól jej, niech się wypowie
nie dajmy czasu czarnej godzinie
łyk wina cierpki prawdę pochłonie
i znikną szkolni kochankowie
ich radość pochłoną ślimaki
koniec niewinny taki
tak żelazna Wenus ciągle w nas, ubrana w skóry z chmury , walczy z trądzikiem, przepraszam za moje passe poglądy niechciane, ona musi porozmawiac ze słońcem na ten temat