gdy słońce wzejdzie - złoto wynosi
a człowiek - cóż oczami kosi
zaułek pewny - niepewność bytu
dzień z nocy stwarza, formułą mitu
chce zapamiętać co ulepił
w swej niepamięci - sam się krzepi
MN
czas jest dopóki w moście dziura
pasuje czasem na człowieka - ulał
więc strzeż się - wybór Twój - z różnicy
byś przejechała - bez woźnicy
gościniec pęka w mostu kroci
a czas - czasami sam się złoci
MN
ja z taką drobną sugestią - można byłoby nad tytułem popracować - ot chodźby - "wulkan ma ryja" - lub "wulkan ma(w)ryja" - jeśli to zabawne to zabawnym jest - o wierszu piszę
MN
gdybym Ci wskazał w tej ciemności
który z gościńców wiedzie gości
poszłabyś w swoją i własną drogę
więc może nie chcę - może nie mogę
wskazać choć gestem - choć drobiną
nie zdradzę który nawet miną
MN
nie będę bronił wiersza - ale jest w nim tyle prawdy, ze czy "bajką" czy innym go nazwą - prawdziwą poezją tchnie - nie wydumaną - nie wyciśniętą - jest poezją
MN